Proszę, proszę. Doku, którego bohaterem jest Ojciec Rewolucji, "ten, który na zawsze zmienił obraz świata". Ciekawe, w jakim tonie jest to dokument (zakładam, że jaskrawo aprobatywnym). Jeszcze ciekawsze, czy zachował się w archiwach Filmoteki?
O Leninie wciąż pamiętamy, ale o dokumencie Królikiewicza nie. Istnieje tylko jako kolejny tytuł w filmografii reżysera, który okazał się oryginalną osobowością twórczą za sprawą późniejszego o dwa lata, fenomenalnego NA WYLOT.