Wiem, że ostatnio panuje moda na mieszanie z błotem każdego filmu powstałego w Polsce. Wiem, że ciężko tym nowym filmom dorównać dziełom Kawalerowicza, Wajdy, Forda, Zanussiego, Kieślowskiego, Konwickiego, Antczaka, Rybińskiego i Kutza z lat 50,60,70 i 80. Ale nie można tego filmu nazwać dnem totalnym. 7/10. Bo to naprawdę dobry film, o wiele lepszy niż Ogniem i Mieczem. Ma bardzo miły klimat, zagrany jest poprawnie, więc nie wiem co w nim takiego złego ?