To samo zauważyłem. Potop na TVN wyglądał prześwietnie. Widać wysoką rozdzielczość, świetne kolory, usunięto zniszczenia, dźwięk poprawiono. A Pan W... na TVP HD miał niską rozdzielczość - na pewno nie było to nawet 720p, na obrazie co chwile kreski, dźwięk szumi...

Teraz oglądam w TVP2 HD i zachwycony jestem barwami ( może ciut za silnie nasyconymi nawet), przeczysty widok, żadnych kresek, ktoś was wprowadził chyba w błąd że wersja, którą widzicie jest rekonstruowana. Ta którą widzę, olśniewa. Ach, i - Alleluja!!! bo dziś Święto Zmartwychwstania Pańskiego.

Ja oglądałem wersję emitowaną w Święta Bożego Narodzenia. To co Ty oglądałeś to pewnie wreszcie zrekonstruowana wersja filmu

I nadal pozostaję pod jej wrażeniem, jakbym podróżował w czasie...zobaczyć tak ostro w dobrych, naturalnych kolorach aktorów dziś starych.... Tylko dźwięk odstawał, wtedy widocznie gorzej nagrywano, audio pozostawało w tyle wobec klisz Kodaka, ale to nie był dźwięk szumiący, zepsuty, nie, tylko - nie tak dźwięczny, przestrzenny jak współczesne. A nad wszystkim królowała wielka kreacja Łomnickiego, który jakby stworzył od podstaw postać Wołodyjowskiego, to przewracanie oczami, nerwowość wąsika, niezręczność w kontakcie z kobietą przy arcymęskości w walce... - to było najbardziej ponadczasowe, nowoczesne, bardziej niż HD odnowionej kliszy.

Spróbuję załączyć dwa ujęcia z "Pana Wołodyjowskiego" z DVD SPRZED REKONSTRUKCJI cyfrowej:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/abc128710c69380f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/99c7a57e35042c3e.html

a następnie PRAWIE te same ujęcia w wersji (niby?) HDTV, z naziemnej telewizji cyfrowej:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/eb7a565a311efd3c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3fa590085d3938a4.html

Co zauważyłem?
1 Zwraca uwagę przywrócenie oryginalnych proporcji ekranu: o ile wersja DVD n i e była w pełni szerokoekranowa, o tyle wersja emitowana w TVP2 HD - podobnie jak wersja wyświetlana onegdaj w kinach - to film o Aspect Ratio approx. 2,35:1.
2 W wersji poprawionej cyfrowo - zwiększono nasycenie barw. Mnie się nie udało ująć tego w fotografii, lecz proszę mi uwierzyć na słowo, że, na przykład, ten islamski sztandar za Azją Tuchaj-Bejowiczem w wersji DVD jest ciemnoszaro-czarny, zaś w wersji poprawionej - zielony.
3 Poprawiona wersja też obrazu nie jest doskonała: niektóre ujęcia jawią się jako naprawdę przyjemne dla oka, lecz w sumie nie jest to żadna "żyleta".
Zaś w scenie odbicia jasyru w stepie - blisko prawego brzegu szerokiego ekranu, przez całą wysokość ekranu fruwa jakaś nieusuwalna nitka. I raczej nie jest to wada obiektywu mojego projektora.
4 Wersja sprzed poprawy posiada liczne ubytki, "przeskoki" - to szczęśliwie wyeliminowano.
5 Już wersja DVD sprzed poprawy posiadała - oprócz dźwięku 2.0 - dźwięk 4.1.Choć w kinach takowego nigdy nie puszczano. Czyjaś nadgorliwość może? Natomiast cyfrowa Dwójka, mimo iż niby HD, nigdy nie zaprząta sobie głowy dźwiękiem dookolnym.
6 Dźwięk z wersji po korekcie też nieidealny: szczególnie denerwują muzyczne basy, zbyt głośne w porównaniu ze słowem mówionym.
7 Rekonstruktorzy postarali się usunąć słynny kiks z przejeżdżającą ciężarówką. Czy warto było? Nie mnie oceniać.
8 Zadekretowany przed laty podział na część pierwszą i część drugą - został zachowany. Szkoda, bo te miliony widzów, które oglądały obraz w kinach na przełomie lat 60. i 70. - szły na jeden niepodzielony dwuipółgodzinny film.

No to na zakończenie jeszcze coś ładnie zrekonstruowanego (ciekawe, czy przejdzie):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d021b2eb38337da0.html