Dlaczego on musi się tak kończyć?!W "Ogniem i mieczem" Skrzetuski ma swoją Helenę w "Potopie" Kmicic ma Oleńkę, pan Michał?
Mialam tak samo, jak pierwszy raz zobaczyłam film i przeczytałam książkę. To niesprawiedliwe. Niemniej jednak pan Michal mial swoją Basię - tyle, że okrutnie krótko :( Polecam książkę, bo tam jest więcej przygód i pokazane jest życie pana Michala z Basieńką bardziej szczegółowo :)
Cztery lata. Dziś małżeństwa trwają i krócej. W rzeczywistości autentyczny Jerzy Wołodyjowski, stolnik przemyski, ożeniony był z Krystyną Jeziorkowską (sic!), którą to, Sienkiewicz, w książce rozbił na dwie oddzielne postaci, i obdzielił nimi zarówno małego rycerza jak i Ketlinga
Ja polecam przeczytać po prostu książkę. Nie jestem w stanie wypisać Ci co zostało pominięte. Raz, że czytałam książkę dość dawno po raz ostatni, a dwa że to się mija z celem. Książka jest świetna i czyta się ją bardzo szybko.
Ale pamiętaj że zarówno Skrzetuski jak i Kmicic musieli szukać i walczyć za swoje (skrzetuski rok a kmicic kilka lat).
Zaś nasz drogi michał prawie od razu od spotkania z Basią był aż do Kamieńca.
Założyłam z kumpelą forum na temat całej ,,Trylogii" Sienkiewicza,, więc serdecznie wszystkich na nie zapraszamy. Link do forum: http://www.nachlani-sarmaci.pun.pl/ Zapraszamy, życzymy miłej zabawy z namii innymi użytkownikami i wzywamy do zapoznania się z regulaminem xdd
Myślę, że gdyby wszystkie powieści kończyły sie tak samo, happy endem, to byłoby nudne, schematyczne- i takie padałyby zarzuty. Wszystkim nie da się dogodzić. : )
To tak jak z częstym problemem film a książka. Albo są żale, że coś tam film pomija, to zaś "Potop" starał się więcej oddać książkę, ale przez to jest za długi i tez są problemy. A ja swoją drogą właśnie wolę "Pana Wołodyjowskiego", "Potop" jest trochę rozwleczony.
Ja również wolę Pana W. : ) Poza tym wybuch był zdaje się zdarzeniem autentycznym ( Sienkiewicz bardzo luźno nawiązywał do historii, ale niektóre rzeczy były prawdziwe)- więc trudno byłoby to zmienić lub pominąć po prostu.
To tak jak kiedyś usłyszałem, że żałosna jest śmierć Charltona Hestona, a przecież wystarczy sobie poczytać o tych wydarzeniach i się dowie, że Charles Gordon naprawdę zginął w taki sposób.
Z tymże podobno tamten wybuch był przypadkowy w rzeczywistości, nie miał podłoża patriotycznego jak w książce, tylko tak wyszło, może przez czyjś błąd, nieuwagę.
Filmowy "Potop" rozwleczony?... Jakaś totalna herezja, to wielki film, jedna z najlepszych ekranizacji literatury historycznej. W ogóle się nie zestarzał - czego nie można powiedzieć o PW, choć to też znakomita robota.
Sienkiewicz zabił Wołodyjowskiego bo nie chciało mu się już pisać rozdziałów do "Słowa", pisma w którym ukazywały się książki. :) No ale reasumując , Wołodyjowski był chyba największym patriotą w całej Trylogii, więc najbardziej pasowała do niego honorowa śmierć za ojczyznę.
Ps. A tak poza tym również ubolewam nad tym, że nie było happy end`u. Szkoda również, że nie opisał co się dalej działo z Basią.
Sienkiewicz pisał trylogi ku pokrzepieniu serc głownie , i nie spodziewał sie że tak wiele osób będzie miało niedosyt i chciało dowiedzieć się jakie były dalsze losy bohaterów . Podobno w ksiązce " na polu chwały " jest wzmianka o Hajduczku
heh ja słyszałam, że chciał Kmicica po Częstochowie zabić, ale fani się zbuntowali :D
Czy każda powieść sienkiewiczowska musi mieć swój happy end? Bardzo podobają mi się losy bohaterów całej trylogii. Za każdym razem pisarz starał się wymyślić taki wątek i tak wpleść w niego elementy historyczne, tak by nie odciągać czytelnika od książki. Na razie przeczytałem tylko pierwszą część trylogii i z ubolewaniem stwierdzam iż film nie pokazuje tego co było zapisane w książce
dokładnie, byłoby zbyt bajkowo, jakby nikt z pozytywnych i lubianych postaci nie zginął.
Fajne i nietuzinkowe podejście :) Uwielbiam Trylogię, zarówno książki ( na nich się wychowałam ) jak i film, a Mały Rycerz był moim ulubionym bohaterem. Faktycznie, dobry symbol upadkuPaństwa Polskiego