Sam byś na pewno nakręcił lepszy film, dlatego nazywasz ich debilami.
Moim (skromnym, acz zawsze) zdaniem sceny mordowania dzieci miały cel.
Otóż, co poeta miał na myśli?
Według mnie ukazanie w tak brutalny sposób śmierci tych dzieci ukazuje nam, że śmierć wcale nie czyni wyjątków, nie jest czymś poetyckim, czymś magicznym a zarazem delikatnym akurat dla dzieci, skoro one same w sobie są takie delikatne. Pomyśl o tym, ile dzieci ginie przez wojny, wypadki samochodowe a nawet głupie niedopilnowanie ich przez rodziców. Śmierć dosięga wszystkich tak samo, zwierzęta, ludzi, dzieci. I dlatego nie ma wyjątków w tym, czyją śmierć pokazują.

brawo za odkrywczość dla Ciebie i scenarzysty

koniec z mordercami pokroju Lectera czy Johna Doe, koniec z ukazywaniem psychopatów i zboczeńców jako artystów. zaczęto wszystko nazywać po imieniu i tak właśnie powinno to wyglądać.

sceny zabójstw miały na celu usprawiedliwienie zachowania rodziców w oczach widza. widz widział to co rodzice, czuł taką samą odrazę i solidaryzował się z nimi przez co nie patrzył na to jak na zezwierzęcenie, patrzył na to jak na zemstę, która jest w naszej naturze

Zgadzam się z Greahtorem. Epatowanie zdjęciami mordowanych dzieci ma w pewien sposób usprawiedliwić zbiorowy mord na Baeku, a także wzbudzić nienawiść u widza. Powstaje tu także pewien kontrast, bo tytułowa Pani Zemsta okazuje się aniołem, osobą która dąży tylko i wyłącznie do sprawiedliwości. Jej czyny są więc w pełni uzasadnione. Sceny przemocy stały się już elementem stylu twórcy Oldboya.

Czy aby na pewno te sceny zemsty wzbudzają naszą sympatię? We mnie wzbudziły chłodna obojętnośc. Ludzie, ktorzy zemscili się na mordercy stali się w istocie tacy sami. Jakoś nie do konca widz współczuję bohaterce. Moze dlatego, ze Chan Wookowi nie udalo się wzbudzić sympatii widza, dzieki ktorej mo.żna byloby przezyc wstrzas spowodowany okrucienestwem czynu rodzicow i Geum -ja.

piszesz, że rodzice, którzy zemścili się za śmierć swoich dzieci, stali się tacy sami, jak morderca. porównujesz ludzi, którzy zemścili się za śmierć dziecka do oprawcy tegoż dziecka. zemsta może nie jest godna pochwały, z drugiej strony w tej sytuacji nie wyobrażam sobie możliwości wybaczenia mordercy. byłoby to nie szlachetne, lecz zwyczajnie głupie.

1. zemsta nie przynosi ukojenia
2. rodzicom mogło się wydawać, ze mają prawo zabić mordercę za to co zrobił, a mordercy wydawało się, ze moze zabijać, bo kierował się swoją własną logiką. jednym słowem rodzice upodobnili się do mordercy; wszyscy postąpili wg swoich własnych zasad, które mozna sprowadzić do sformułowania, ze można zabić drugiego człowieka
3. rzadko stykam się z kinem koreanskim. byc moze kiedys zrozumiem tą kulturę, mentalnosc, poznam na tyle historię tego panstwa, zeby te filmy do mnie jakoś dotarły. ale nawet jeśli to kino zrozumiem to i tak wątpię, żeby mi się to kiedyś spodobało.

"zemsta nie przynosi ukojenia"... a skąd wiesz? to banał; komunał powtarzany przez nasiaknięte katolicką moralnością społeczeństwo...
masz dzieci? potrafisz sobie wyobrazić taka tragedię?
to takie proste sprowadzić taki dylemat do oceny "czarne-białe", ale to nie tak... to cały kalejdoskop interpretacji i odczuć...

Dzieci też są zabijane i umierają. Dlatego należy o tym mówić i to pokazywać. Gdy się tego nie robi żyje się w blogiej nieświadomości. Co innego wiedziec, a co innego widzieć. Gdy zobaczysz już nie zapomnisz. I o to chodzi.

Pedofile także gwałcą dzieci i co? To że taka sytucja ma miejsce to trzeba ją pokazywać? Domeną współczesnego kina jest brutalność, kilkanaście lat temu śmierć była by tylko zasugerowana.
Co do filmu. Wiele wypowiadających się tutaj osób zapomina o istocie filmu i praw jakie w nim obowiązują. To że reżyser pokazuje zabójstwa dzieci, a później okrutny akt zemsty jest celowe. Akcja filmu nie jest obojętna emocjonalnie dla widza. Widz przeżywa film, wgłębia się w akcje i wszystko gra. Przecież jest to kino gatunku.

Po obejrzeniu filmu mogę odnieść się i napisać, że ten post to chyba jakaś propaganda, albo jestem już tak zrealtywizowany tym, co oglądam w mediach, że nie odczułem nic, co sugeruje autor posta.

Mysle ze z toba jest wwszystko ok, natomiast z autorem tematu bzxcvb niekoniecznie.

taka jest trylogia Chan-wook Park makabryczna starszna szokujaca nie wiem stary o co Ci chodzi ale podpisuje sie pod reszta z Toba bzxcvb jest coś nie tak...

Szczerze mówiąć myślę, że Geum-Ja wcale nie miała wzbudzać sympatii widza...

Co powiesz na bajki w których kot Sylwester usilnie stara się złapać Ptaśka, czy jak mu tam na imię, nie zważając na środki. Miom zdaniem coś takiego, notabene dla dzieci i bez ograniczeń wiekowych, zasługuje na większe potępienie niż film wyłącznie dla widzów dorosłych po którym można się spodziewać własnie takich scen.
Film jest fanstastycznym obrazem i nazywanie twórców w taki sposób świadczy o braku fantazji.
Dzieci oglądające bajki, w których używane są takie instrumenty do zadawania ran jak młotek, czy kij bejzbolowy mają powiedzenie, któe pasuje tu jak ulał: "Kto się przezywa, ten się sam tak nazywa." Warto oprawić to sobie w ramkę!

Eeee tam bez przesady, aż taka okrutna te scena to nie była.Pozatym to tylko fikcja przecież to nie było prawdziwe dziecko na szubienicy także nie wiem o co chodzi....No i wogóle te scana miała właśnie odziaływać na widza i chyba się udało:)

koleś, po pierwsze, to nie musisz bluzgać
po drugie, to, że dystrybutorzy są na tyle głupi, żeby wyświetlać ten film od 15 lat, to kicha
po trzecie, jeśli jesteś na tyle głupi, żeby obrażać ludzi mających inne zdanie, to kicha
po czwarte, nikt ci nie każe oglądać takich filmów, jeśli wolisz komedie czy np filmy familijne, gdzie nie ma przemocy - spoko - to nie oglądaj filmów, które mają w opisie: dramat, czarna komedia, thriller, kryminał, horror (chyba o niczym nie zapomniałem)
po piąte, ten film jest IMO bardzo dobry. nie twierdzę że to awangarda bądź pseudoawangarda - po prostu bardzo dobry film. możesz mnie zwyzywać od dewiantów, nie krępuj się.

nieraz trzeba zbluzgac zeby dotarlo do mozgu palantow, ze promowanie filmow o przemocy bez wyraznego przekazu co dobre, a co zle jest glupota - jesli tego nie kumasz to chociaz nie skamlaj o usuwanie moich postow

bo co? bo widz jest na tyle głupi, tępy i pozbawiony możliwości oceny, ze sam nie wie, co dobre, a co złe?
kino ma nas oduczyc myślenia? bić nas po ryjach gotowymi interpretacjami? koniec świata...

z przykrością muszę stwierdzić, ze złe nastawienie do filmu spowodowało, iż nie oglądałeś filmu uważnie, jest tam tylko jedna scena, w której pokazano jak "nauczyciel" zabił dziewczynkę, pozostałe taśmy to tylko płacz dziecka. W tym rzecz, że to nie jest brutalny film, dlatego nie ma w kategorii horror. Musisz poprawić się w oglądaniu, powodzenia i skupienia.

Nie przepadam za osobami, które lubią żyć w różowym świecie i udawać że wszystko wokół jest idealne, zasłaniać sobie i innym oczy kiedy ktoś zabija, ktoś ginie, ktoś przeklina, ktoś głoduje, ktoś wymiotuje - a potem takie osoby żyjące we własnym ocenzurowanym, różowym, idealnym matrixie starają się narzucać swój własny pogląd na świat i swoją moralność żeby wszystko było z jej cenzurowanym różowym świecie, gdzie nikt nie głoduje, dobro zawsze zwycięża, w wiadomościach po dobranocce są tylko dobre wiadomości i nie ma wojen mimo że mamy XXI wiek ;/

"nieraz trzeba zbluzgac zeby dotarlo do mozgu palantow, ze promowanie filmow o przemocy bez wyraznego przekazu co dobre, a co zle jest glupota - jesli tego nie kumasz to chociaz nie skamlaj o usuwanie moich postow"

pokazanie mordów tych dzieci miało cel.

Nastawiłem się na duży hardkor kiedy czytałem takie komentarze. I co... Sceny faktycznie mocne, ale przemawiają bardziej do naszej psychiki niż obrzydzają. Bo tak na prawdę pokazano nam po prostu sceny płaczących dzieci, a tego co się z nim dzieje potem możemy się tylko domyślić po twarzach rodziców. Najmocniejsze jest ujęcie dziewczynki "na szubienicy", ale też nie widzimy co się z nią dzieje po odepchnięciu krzesła. Tak więc sceny te są owszem mocne, ale nie zwyrodniałe. W programach typu "Uwaga" też pokazują tego typu fragmenty nagrań, króciutkie, ocenzurowane, ale mające podkreślić że przestępcy są pozbawionymi litości sadystami.

Sceny jak najbardziej były niezbędne, bez nich nasz stosunek to tego mordercy byłby inny. Czym dobitniejsze sceny ukazujące zwyrodnienie tego "człowieka" tym większa jest niechęć widza do niego. Mają ona na celu ukazanie jego brutalności i zwyrodnienia, budząc przy tym nasze obrzydzenie do jego osoby. Czym te sceny są bardziej brutalne a raczej, czym bardziej sugestywne, tym silniejsze emocje wywołują u widza, tym bardziej możemy się zidentyfikować z odczuciami i reakcją rodziców a przecież o to w tym filmie chodzi. Sceny te są narzędziem do wywoływania u nas pewnych reakcji, obudzenia chociażby empatii, i narzędzie to zostało w odpowiedni sposób użyte. Można by ukazać więcej tych scen i bardziej brutalnych, budząc w nas więcej nienawiści do tego zwyrodnialca, ale uważam że reżyser z doskonałym wyczuciem i w odpowiedniej dawce nam je zaserwował osiągając zamierzony rezultat nie obrzydzając osób takich chociażby jak, autor tego tematu, do końca.

Gdybyśmy zobaczyli na tasmie oprócz dzieci bestialsko mordowane psy o smutnym wzroku post miałby milion odpowiedzi. Chociaz dzieci nas wzruszaja.

Dla mnie to przesada ale w tym filmie bo mysle ze gdzie indziej bylby sens. Przesada dlatego, ze wczesniej poddalem sie poetyckosci filmu, scena, kidy sobie bohaterowie pocpali w Australi pozytywnie odjechana. Dzieci zabraly filmowi troche jego glownego motywu. Zamiast rozkoszowac sie zemsta skupilem sie na pieciolatkach, przestalem film podziwiac a zaczalem sie rozczulac. Ale to moje zdanie.