Popieram twoją wypowiedź.

Popieram!!! Ja tak oglądałem drugą część! Ale moim zdaniem jest ona najsłabsza :/ Nic się nie działo ciekawego!

Zgadzam się w 100%. Jak czytam wypowiedzi ludzi, że film jest nudny to mi ręce opadają. Tak samo w przypadku "Blair Witch Project", że nudny, że nic się nie dzieje, że chodzą po lesie... Jak chcę zobaczyć akcję to idę na film sensacyjny, a nie na horror. Proste. Dla mnie dobry horror to nie taki, w którym leją się hektolitry krwi i co chwila wyskakują potwory. Czego tu się bać na takim filmie? Kostiumów? Dobry horror to taki, który potrafi zbudować napięcie, wywołać uczucie ciągłego lęku. Problem w tym, że trzeba umieć się w to wczuć, a ciężko jest to zrobić w kinie pełnym ludzi. Zwłaszcza jak się trafi na sali kilku łysych ABS-ów w dresach, którzy przyszli do kina tylko po to, żeby co jakiś czas parsknąć śmiechem i przykozaczyć (nie pytajcie - nie wiem czym) przed dziewczyną.

Blai Witch Project i Paranormal Activity są zrobione na podobnej zasadzie. Bardzo dużo marketingu, gdyby na tym polegało robienie filmów to tak, dałbym temu 10. Minie kilka lat i tak jak moi znajomi przyznali się, że Blair Witch Project jest beznadziejnym filmem, tak samo stanie się z większością fanów Paranormal Activity.
Oglądałem te filmy w nocy, sam w pokoju inni grzecznie spali. O ile w przypadku japońskiego "Kręgu" mało nie urodziłem miednicy ze strachu o tyle w przypadku Blair Witch Project i Paranormal Activity miałem problemy by nie zasnąć w trakcie. Jednak po mnie różnego rodzaju akcje marketingowe spływają, czasami przez to oglądam filmy po kilku latach zniechęcony nachalnym wciskaniem g...na. Szczególnie pamiętam jak moi znajomi fani potem ex fani BWP się wkręcili samą akcją marketingową, oni mogli tego filmu nie obejrzeć, a i tak byliby zadowoleni. Chyba pierwszy wiral, którego byłem świadkiem.
Podkreślam szacunek dla tych marketingowców, co nakręcają ludzi, wykonali świetną robotę prawie tak dobrą jak przy Titanicu/Avatarze :-)

Zgadzam się z Tobą.