Tajemnicą w nim jest cel, w jakim kręci się sequele horrorów, nawet udanych. Przecież to, co straszyło w pierwszym, w drugim jest znane od początku, i nie straszy w ogóle. Pierwsza część tej serii była znakomita - konwencja lost footage, tajemnicze zjawiska, nieznane zakończenie. Tu nuda. Szczególnie że napięcie rośnie raczej średnio - przez 4/5 nic się nie dzieje, a nagle bum.