Niezwykle optymistyczna historia rodzącej – czasem w bólach – miłości dwójki bohaterów będących wydawałoby się już w „jesieni” życia. Świetna gra aktorska, kolejny już popis Dziędziela, acz poziomem nie ustępuje mu także Wiśniewska i dodatkowy plus za elementy ironii, a nawet sarkazmu. U mnie mocne 7. na 10.