Pisałem przez godzinę artykuł o tej części, ale oczywiście podczas wysyłania posta wyszedł komunikat, że strona nie istnieje i cały tekst wsiąkł, gdzieś w odmętach błędów filmwebu.
Dla tego napiszę pokrótce.
Film jest arcydziełem. Po 4 nieudanej części (bardzo dobrej, ale nie idealnej jak poprzednie 3 odsłony) obawiałem się trochę czy warto iść na to do kina, zaryzykowałem i ani trochę nie żałuję.
Zemsta Salazara bowiem jest to powrót do poprzednich arcydzieł, zarówno pod względem fabularnym jak i emocjonalnym.
Wspaniałe wrażenia budowane są w widzu dzięki doskonałej reżyserii, fabule, aktorstwie, sceneriach, idealnie ujętych scenach, wątkach w których pojawia się mroczna tajemnica, miłość i humor, którego nie mogło by zabraknąć w serii o Piratach z Karaibów, a to wszystko okraszone wspaniałą muzyką.
Jedynym minusem jest niestety postać Jacka Sparrowa, która odbiega od tej z poprzednich części. Nie jest zła, ale jest inna, nie tak szalona i pociągająca jak stary dobry kpt. Jack Sparrow. Nie mniej cała reszta zawiera wszystko to co każdy fan kochał najbardziej w pierwszych (dwóch-trzech) odsłonach Piratów z Karaibów.
Polecam obejrzeć w Imaxie w 3D.
A ja uważam, że mimo że jest to bardzo dobra część, jest najsłabsza z serii. Też byłem w Imaxie na 3D - i to na przedpremierze - więc emocje zrobiły swoje i oceniłem film na 9. Jednak teraz na chłodno widać więcej jego wad, dziur fabularnych.
Wciąż nie rozumiem narzekania na część 4.
Od kiedy go oglądałem minęły 4 miesiące prawie, także zdecydowanie piszę na chłodno :)
A 4 część nie była zła, była bardzo dobra, ale nie idealna jak reszta filmów z serii. W czwartej części zabrakło mi tego specyficznego klimatu Piratów z Karaibów, który po prostu wywoływał emocje, gonitwę myśli, wrażenia, że sam uczestniczysz w akcji filmu, był jakby płytszy, nie wiem jak to jeszcze określić, po prostu po oglądnięciu nie czułem tego spełnienia.
Dokładnie to samo odczuwam w stosunku do części 4. Po wyjściu z kina uznałem, że część 5 jest lepsza i zajmuje miejsce między trylogią a czwórką. Zobaczymy czy coś się zmieni jak obejrzę piątkę kilka dobrych razy na płycie, ale myślę że nie.