... ja już odczuwam po prostu zmęczenie materiału. Ta seria prawie w ogóle się nie zmieniła, a jeśli tak to na gorsze. Piąty raz oglądamy to samo i choć nie można w większości odmówić osobom pracującym przy tym filmie dobrych chęci, to nie bawiłem się tak dobrze jak mógłbym. Kolejne wygłupy Deppa, kolejni "martwi" piraci, kolejni Will Turner i Elizabeth Swann.
Jednak od powtarzalności razi mnie o wiele bardziej... Jack Sparrow. Jack już jest coraz mniej zabawny, a przypomina takiego smutnego klauna, który się wypalił, nie śmieszy już, ale dalej musi odwalać swoją robotę. Ten bohater nie uczy się niczego podczas całej serii, a jeśli zmienia to tylko na gorsze.
Film oczywiście wygląda dobrze, a najlepszą postacią jest oczywiście Barbossa. Da się więc obejrzeć, ale bez wielkiego zachwytu.