Tego typu filmy nie są kręcone dla jakiejś wielkiej refleksji, przekazu, czy zadumy, więc nie powinno się go oceniać pod względem poważnych produkcji...Celem takiego kina jest przyjemne, ciepłe spędzenie czasu w wygodnym fotelu, z drinkiem (?) w ręce. Czy można oglądać w ten sposób dramaty? Chyba tylko za którymś razem...Nie zdradzając za dużo z fabuły chciałbym jedynie bardzo docenić jedną z ostatnich scen akcji z Kingpin'em! Gdyby więcej filmów akcji (a ten film takowym nie jest) posiadało taką dynamikę w ujęciach, jak i naturalności w grze aktorów to naprawdę - respect.