PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=660451}
6,9 132 986
ocen
6,9 10 1 132986
6,2 33
oceny krytyków
Pod Mocnym Aniołem
powrót do forum filmu Pod Mocnym Aniołem

Dzielę się spostrzeżeniami tuż po ogólnopolskiej premierze.
Niestety, nowy film Smarzowskiego jest beznadziejny. Beznadziejny z uwagi na
przesłanie i beznadziejny, jako dzieło.
Jak dotąd można było nie lubić filmów Smarzowskiego np. za brutalizm i naturalizm, ale "Wesele", "Dom zły" czy "Drogówka" to bardzo dobre filmy pod względem artystycznym; mamy tam świetnie opowiedziane historie, znakomity montaż, często wybitne aktorstwo.
W "Pod Mocnym aniołem" reżyser bazuje na swojej obsesji rozumienia picia alkoholu, jako wyłącznie ostatecznego upodlenia człowieka, tylko tyle, że tym razem picie to temat podstawowy filmu, a właściwie nie picie tylko alkohol sam w sobie.
Tak, Smarzowski zrobił film nie o piciu tylko o substancji C2H5OH. Ludzie w jego filmie się nie liczą, są bezwolnymi, zaplutymi, zarzyganymi, zas... ymi kukiełkami w szponach wódy, nie, wcale nie przesadzam; wymiotowanie gdzie popadnie - także na ołtarzu podczas pasterki w kościele - (Braciak, jako ksiądz), defekacja w łóżku i na przystanku, oddawanie moczu przez nogawkę itp. to obrazki, którymi Smarzowski raczy nas co parę minut. Chciał być naturalistyczny, a stał się
turpistyczny i odrażający; jego obraz pokazuje ohydę picia, jako ostatecznego ubabrania się w brudzie (dosłownym). I co otrzymujemy? Otóż film przeładowany takimi efektami i zmontowany "po smarzowsku" jednak dłuży się niemiłosiernie, po pól godzinie miałem wrażenie, że siedzę w kinie o wiele dłużej i nabrałem ochoty żeby wyjść. Cały czas miałem wrażenie dystansu
wobec filmu. Miotanie się głównego bohatera i ludzi go otaczających nic mnie nie obchodziło; a powinno, bo temat mocny (jak, nomen omen, tytułowy Anioł). Co najgorsze, właściwie już po 15 minutach wiedziałem, że tym razem Smarzowski mnie nie kupił. Nie mogłem uwierzyć w postacie na ekranie i tak zostało już do końca; trudno mówić też o współczuciu dla głównego bohatera, czy innych postaci, bo przy przyjętym sposobie montażu (wymieszanie czasu i przestrzeni) być może dostajemy obraz "z głowy" alkoholika, ale nie udało się utrzymać konsekwentnie jakiejś spójnej narracji, która przytrzymałaby naszą uwagę. Ma się raczej wrażenie, że to jeden wielki film oświatowo - antyalkoholowy pocięty na milion ujęć, z których każde tak podobało się reżyserowi, że nie mógł z niczego zrezygnować. W konsekwencji takiego zabiegu w zasadzie żaden aktor (a było tych znanych aktorów sporo) nie był w stanie
stworzyć jakiejś spójnej, sensownej kreacji. Więckiewicz, w roli głównej, jest przede wszystkim Więckiewiczem, a nie głównym bohaterem - Jerzym. Aż przypomina się lekcja polskiego z "Ferdydurke", powinno wzruszać, a nie wzrusza. Na specjalne wyróżnienie zasługuje moim zdaniem Andrzej Grabowski, któremu jakimś cudem Smarzowski pozwolił pograć i nie "poszatkował" go zanadto. Grabowski w podwójnej roli lekarza wypada świetnie i wiarygodnie.
Pamiętacie "Żółty szalik"? (też wg Pilcha); w tym skromnym filmie telewizyjnym postać głównego bohatera (Gajos) jest znacznie bardziej przejmująca i wiarygodna w sowich uzależnieniu niż wszyscy nieustannie wydzielający ekskrementy i rozmaite płyny fizjologiczne bohaterowie Smarzowskiego i walący się mordą na chodnik.
Jak to się stało, że oglądając inne filmy Smarzowskiego widz wierzył, że bohaterowie piją wódkę, a oglądając „Pod Mocnym aniołem", cały czas mamy wrażenie, że to woda.
"Pod mocnym aniołem" to film, w którym, reżyser się zatracił (tak jak postacie filmu w wódzie).
Smarzowski Zatracił się w swojej widocznej we wszystkich filmach obsesji (anty?)alkoholowej,
zatracił się w swoim, dotąd działającym bezbłędnie, języku filmowym (specyficzny montaż, zdjęcia i ujęcia z ręki, muzyka M. Trzaski), a człowiek zatracony przestaje rozumować z zimną konsekwencją, której dotąd Smarzowskiemu nie brakowało. Można odnieść wrażenie, że Smarzowski zachłysnął się oparami, ale nie alkoholu, tylko oparami sławy i za bardzo uwierzył w "smarzowskie" kino.
Nowy obraz Smarzowskiego to kino słabe i, co dla tego reżysera nietypowe, dystansujące
widza zarówno od postaci jak i całej historii, także w dużej mierze za sprawą fizjologicznej
ohydy ziejącej z ekranu. Może po prostu Smarzowski zabrnął za daleko w gmeraniu w mrocznych stanach świadomości, dodajmy - własnej świadomości i zwyczajnie się pogubił. No cóż, "Salo" Passoliniego już było i myślę, że warto odradzić Smarzowskiemu branie udziału w wyścigu szokowania widza perwersyjnym naturalizmem.
Konkludując, alkoholicy na film nie pójdą, bo są zajęci piciem. Pozostali widzowie (pijący umiarkowanie albo w ogóle) wzruszą ramionami, bo nie otrzymali ciekawie opowiedzianej historii człowieka, ale zmęczeni zaserwowaną im sieczką obrazów powtórzą za Maklakiewiczem, że „aż chce się wyjść z kina". Szkoda.

ocenił(a) film na 8
arnie_filmaniak

Niestety, zgadzam się.

ocenił(a) film na 8
arnie_filmaniak

Może i masz rację - nie wiem, filmu nie widziałam. Ale Ludzie uczepili się tego Samrzowskiego, jak rzep psiego ogona ... Reżyser zrobił film na PODSTAWIE KSIĄŻKI JERZEGO PILCHA. Więc może przeczytaj książkę i porównaj, na ile Twoja jej interpretacja zgadza się z wizją Smarzowskiego. Scenariusz został napisany na podstawie fabuły, więc może scenarzysta tak odebrał to co opisał autor. Każdy interpretuje to po swojemu. A jeśli jesteś wrażliwy na brutalizm w kinie, to po co oglądasz takie filmy?

Może jeszcze powiesz, że "Pokłosie" jest antypolskie, a "W ciemności" jest za ciemno??? ;p


Już dawno zauważyłam, że polskich filmach(nie mówię o komediach) masz czegoś doświadczyć. To nie rozrywka, a obnażenie wszystkiego obrzydliwego. Dlatego są one tak dobre ...

jadzka18_fw

Przyznaję; tej książki Pilcha akurat nie znam ale znam inne i wiem że Pilch potrafi w jakiś sposób ciepło pisać o ludziach i ich wadach,a poza tym - i to jest najważniejsze - odniosłem się do konkretnego filmu, nie recenzowałem książki. To chyba oczywiste? Może obejrzyj film i wtedy zapraszam do dalszej dyskusji. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
jadzka18_fw

Akurat Pokłosie to jest antypolskie łajno.

ocenił(a) film na 8
Cobra_Choke

Nie jest antypolskie. Nie koloryzujmy swojego wizerunku. Jesteśmy świetnym narodem, ale nie świętym! Podczas wojny najbardziej zwierzęce instynkty w ludziach się ujawniają.
Wystarczy zgłębić trochę historię a nie bazować tylko na tym co uczyliśmy się w szkole...

ocenił(a) film na 9
jadzka18_fw

W szkole ? A to dobre, przez całą moją szkołę nikt mnie nie uczył prawdziwej historii to też jak z niej wyszedłem żyłem sobie w błogiej, kretyńskiej i słodkiej nieświadomości. Kiedy skończyłem 25 lat mój umysł dopiero się otworzył na ten kraj, na moją PRAWDZIWĄ historię i na takich ludzi jak Pilecki, Nil czy Inka lub Żelazny lub Rój.

A jak chcesz zgłębiać historię to zapraszam cię tutaj.

http://www.youtube.com/watch?v=vPXmfGY37Do

I koniecznie tu: może jest jeszcze dla ciebie szansa. Cała prawda o Pokłosiu.

http://www.youtube.com/watch?v=4Rj2AtKwtuM

ocenił(a) film na 8
Cobra_Choke

Yyyyyy.... coraz bardziej mam wrażenie, że mówimy o tym samym, tylko nam się łącza percepcyjne nie stykają. To forum Pod mocnym aniołem, więc nie będę Cię uświadamiać jak ciekawym, dobrze zrobionym, doskonale zagranym i ważnym jest film Pokłosie.Twoja wrogość do tego filmu nie pozwala nam na dojście do jakiekolwiek sensownej konkluzji, a więc uważam, że dalsza dyskusja jest zbędna...



P.S. Sformułowanie: "na moją PRAWDZIWĄ historię(...) pokazuje, że jest to Twoje subiektywne odczucia, a one raczej nie wiele mają wspólnego z faktami, bądź inaczej obiektywizmem, a co oznacza, że raczej lepiej, żebys nie narzucał swoich racji, bo nie wielu do nich przekonasz ;p

ocenił(a) film na 9
jadzka18_fw

Koleżanko, z twojego bełkotu wynika, że niestety nie masz żadnych argumentów, a jedynie próbujesz mnie przekrzyczeć :) podałem ci jak na dłoni dokument, który mówi co się naprawdę stało w Jedwabne.

Jesteś chyba zbyt ograniczona, lub zbyt młoda by poznać prawdziwą historię, która jest również TWOJA, a nie tylko moja. Wolisz się uczyć historii z filmów robionych za żydowskie pieniądze i dla Żydów, którzy mają w genach nienawiść do Polski i Polaków to proszę bardzo :) , ale nie płacz potem w życiu jak obudzisz się z ręką w nocniku.

A pisząc ''moją prawdziwą historię'' chodzi o historię moją, historię Polaka i historię Polski. Ale tego się nie nauczysz z Amerykańskich lub niby polskich, ale za zachodnie pieniądze.

To tyle. Poza tym widzę, że jesteś jeszcze dzieckiem. Błędy ortograficzne + emotki typu :p najlepiej świadczą o twojej dziecinadzie, z którą żadnej inteligentny człowiek nie chce mieć zbyt wiele wspólnego.

ocenił(a) film na 8
Cobra_Choke

Jeny, jaki z Ciebie psycholog. Tak, rzeczywiście lubię mówić głośno(dla niektórych krzyczeć). Masz rację, jestem jeszcze młoda! A moja mentalność również nie wskazywałaby na odpowiednią do wieku dojrzałość. Jednak nie wstydzę się tego, a wnet uznaję to jako komplement.
A tak w ogóle to wybacz, bo nawet nie zajrzałam do tego dokumentu. Bo uważam, że to zbędne. Nie będę sobie ryła głowy pseudodokumentami z youtub'a, które traktuje wyłącznie jako portal dostarczający mi rozrywki, a nie jako rzetelne źródło wiedzy.
Może masz rację, że moje argumenty są znikome, ale nie chcę, jak już to wcześniej zauważyłam, rozpisywać się o Pokłosiu pod forum filmu "Pod mocnym aniołem". W pierwszym moim komentarzu wspomniałam o Pokłosiu wyłącznie jako formie ironii, bo nie lubię takich płytkich krytyk filmu. Wejdź sobie na forum Pokłosia i tam sobie o nim dyskutuj.
Błędy ortograficzne popełniam licznie. I tez się aż tak tego nie wstydzę, bo zawsze byłam kiepska z ortografii. Po prostu nie jestem wzrokowcem.


P.S. A tak naprawdę, tym się kończą argumenty, którzy innych od dzieci nic nie wiedzących o świecie wyzywają.
Więc kto tu kogo przekrzykuje??

ocenił(a) film na 9
jadzka18_fw

Dobrze, nie mam więcej pytań.

A wracając do twojego zdania :

''A tak w ogóle to wybacz, bo nawet nie zajrzałam do tego dokumentu. Bo uważam, że to zbędne. Nie będę sobie ryła głowy pseudodokumentami z youtub'a, które traktuje wyłącznie jako portal dostarczający mi rozrywki, a nie jako rzetelne źródło wiedzy. ''

To szkoda. Tylko potem nie ma co się dziwić, że w Polsce jest jak jest, a na Zachodzie się z nas śmieją. Debilizm i pustka są dewizą dzisiejszego społeczeństwa, a w szczególności młodzieży, która powinna być solą tej ziemi. Jak już się obudzisz na emigracji to daj znać. Zobaczymy jaka wtedy będziesz mądra :)

Cobra_Choke

Stary, wybacz.. Jesteś tak 100% solą tej ziemi, że można stawiać pomniki twojej Polskości !! Przemieliłem tą dyskusję i nie mam wątpliwości, że jesteś też youtubowym studentem wszelkich innych tzw teorii spiskowych spod znaku nwo, hemitrials, harp, żydzi żądzą światem etc... i wiesz, co - OK !! Może masz rację, może jej nie masz, może to ty i twoi kumple będziecie się 'śmiać' jak będą już redukować populacje, i OK, może tak będzie. Ale kur.... MAĆ nie zmienia to faktu, że jesteś wypłoszonym i zakompleksionym człowiekiem, który nakręca się tylko kwestiami, w których posiada monopol na wszelką prawdę. Zmieniasz tor rozmowy tylko po to, co by wywalić z siebie frustrację i niemożność ogarnięcia najbliższego otoczenia. Wklejasz linki nie na temat, atakujesz kulturalne, wyważone wypowiedzi i co najważniejsze twoje musi być na górze, bo przecież WIESZ. Coraz was więcej mesjasze ukrytych prawd, tylko dalej nie potraficie nic więcej niż tylko wklejać linki.

Cobra_Choke

I powiedz jeszcze proszę, czy niewątpliwi wojenni bohaterowie (bo niestety takich głównie mamy) na jakich się powołujesz (ludzi jak Pilecki, Nil czy Inka lub Żelazny lub Rój) żywili się tymi samymi wartościami co Ty, czy ten wypaczony współczesny polski (netowy) patriotyzm ? Czy stosunek do żydów Pileckiego był tożsamy z 'rysem' dzisiejszej prawicy? Przecież na takich postawach "monopolu na prawdę" nie jest możliwe zbudowanie zdrowego politycznie Państwa. Nie ma na to szans!!

ocenił(a) film na 8
sewo

A z Twoim zdaniem muszę się zgodzić. Cóż, ze miłośnikami spisków, się nie wygra... ;)

ocenił(a) film na 9
jadzka18_fw

Przepraszam, ale gdzie ja użyłem słowa spisek i o jakim spisku ty tu w ogóle mówisz ? Bo ja jedynie o faktach historycznych, a ty filmowych lol.

jadzka18_fw

Jadziu, tak się przyglądam Twoim wypowiedziom i mam pytanie (z ciekawości), jakiego klucza używasz do kwalifikowania teorii jako spiskowe i niespiskowe? Rozumiem, że jeżeli za temat wziął się Wajda, czy Pasikowski to temat jest niespiskowy i potencjalnie 'ważny'? I takim twórcom pozwalasz sobie 'ryć głowę'. Przypomina mi to czasy, gdy Trybuna Ludu była wyznacznikiem (państwowej) prawdy, a radio Wolna Europa to były teorie spiskowe.... Osobiście nie widzę różnicy między potencjalną wiarygodnościa materiałów dostępnych na youtube, w kinie, czy publicznej telewizji.
Swoją drogą spiski to tradycyjna metoda polityki od zawsze. Nic nowego ani odkrywczego. Inna sprawa, że duży odsetek społeczeństwa to cielątka, które wierzą stuprocentowo jedynie w to co usłyszą w głównym wydaniu Wiadomości TVP.
Miłego oglądania polskich 'ważnych' filmów... z centralnego rozdania PISF.

ocenił(a) film na 8
lbn1000

No może rzeczywiście słowo "spisek", było niefortunnie użyte. Teraz mamy tak zwaną wolność, więc mam pełne prawo, do tego, żeby podobał mi się ten film. Jeśli ktoś go uważa, za jakieś "rycie głowy" lub dzieło wykonane pod dyktando, no to trudno.
Nie pozwalam sobą dyktować, ale lubię dochodzić obiektywności. Nie będę ślepo kierowała się tylko jedną wizją. Dlatego uważam, że takie film, jak przedmiot naszej dyskusji, którą sama trochę nieświadomie wywołam, niepotrzebnie, czyli "Pokłosie", jest potrzebne. Chociażby, żeby mieć świadomość, że prawda nie zawsze jest taka oczywista i że zawsze może czaić się drugie dno.
Co do wiadomości jakichkolwiek, wolę się w ogóle nie wypowiadać, bo z całym szacunkiem dla dziennikarzy, żadne wiadomości na jakimkolwiek programie nie są obiektywne. Mogę oglądać Wydarzenia, Fakty, a potem Wiadomości TVP tego samego dnia i słyszeć o tych samych informacjach w zupełnie inny sposób, więc.dyskusja o tym, czym karmi nas telewizja jest całkowicie zbędna ;)

ocenił(a) film na 8
jadzka18_fw

A teraz oddam się książce "Anna Karenina" chyba, że tego tez mi nie wolno, bo pisał to Rosjanin ;p

ocenił(a) film na 9
sewo

A jaki jest rys dzisiejszej prawicy ? Dorabiasz ideologię do tego czego nie ma. Tu nie chodzi o Żydów jako Żydów, tylko o stalinowskie Żydostwo, z którym Pilecki zapoznał się zaraz po powrocie. Gdyby dzisiaj żył, zapewne by mówił, że są Żydzi i Syjoniści. I tako rzecze prawica. Ale to trzeba rozumieć i mieć wyobraźnię. Chyba, że ktoś tylko patrzy, że coś jest czarne, albo białe.

Cobra_Choke

Cobra, ok zgoda, ale niestety nie wiemy co mówił by dziś Pilecki. Chodzi mi o to, że 'ta droga', ta ideologia, ten kierunek są w dzisiejszej rzeczywistości skazane na porażkę. Nie o prawdę tu chodzi, ale o politykę i mające ją kreować w teorii, elity. Jak można wierzyć, że publiczne wskazywanie żydów jako 'winnych' zmieni nasze i tak kiepskie położenie. Należy szukać kompromisu opartego na uniwersalnych wartościach, a nie wzniecać próby pojednania wskazując tych złych, nie ważne czy to żydzi, komuchy, kościół, czy smoleńscy zamachowcy. Wiem jak trudno dzisiaj o wartościowego lidera, wiem jak bardzo potrzebujemy wzorców i zbudowanego w zgodzie z przeszłością kierunku rozwoju, ale wiem też na 100%, że obecna w społeczeństwie historyczna retoryka, wzniecana przez dzisiejsze elity, rozdrabnia nasze społeczeństwo o wiele bardziej niż najgorsze historyczne wydarzenia, które jak sam dookoła widzisz nie wypaliły prawdziwie polskiego ducha :-). Zrozum proszę tylko, dziś zawiłe historycznie wydarzenia a'la relacje pl-żyd są wiedzą nie dla każdego. Nawet znaczna część tych, którzy znają historię nie potrafią jej właściwie odnieść do dzisiejszego czasu i przekuć tej wiedzy w ogólną korzyść. Żydzi mają wielką siłę rażenie, to ich czas, ich dziejowe wyrównanie rachunków i bezpośredni atak w zasadzie tylko tę wspólnotę wzmacnia. Trudno też zaprzeczyć, że Polacy robili w czasie wojny smutne rzeczy i to jest fakt. Okoliczności, czas wojny, zasięg tych 'rzeczy' to już jak się ładnie mówi historyczne tło, czyli wiedza dla wybranych, za której brak nieelegancko jest lżyć bliźniego. Dystans, próba zrozumienia i wybaczenia, pamięć i pielęgnacja ważnych dla każdego z osobna wartości, tego Tobie i sobie jako obywatelom tego Kraju życzę.

ocenił(a) film na 9
sewo

Nigdy nie będzie zdrowych relacji PL-ŻYD jak to ująłeś bez rozliczenia przeszłości i bez uświadomienia Polaków jak wyglądała naprawdę nasza historia, bo nie oszukujmy się, ten temat leży. I dlatego kiedy ktoś mówi, że Michnik to gnój to jacyś kretyni krzyczą, że to ciemnota i antysemityzm. A nie rozumieją czemu tak jest.

Widzisz, cały tragizm polega na tym, że nawet jeżeli jacyś Polacy w czasie II wojny robili złe rzeczy to Żydzi robili je także i jeszcze całe multum po wojnie w bezpiece, które w 90 % było niestety syjonistyczne. I dramat polega na tym, że do dzisiaj demonizuje się Polaków nawet za rzeczy, których nie zrobili vide Polskie Obozy Śmierci. Taki paszkwil figuruje od lat i jest lansowane przez syjonistyczne media, żeby dojechać nas do końca. Obraz Polski i Polaków jest przekłamany na świecie i to bardzo. To jest celowa robota. Żydzi zrobili na temat swojej tragicznej historii 100.000 filmów. Polacy zrobili raptem kilka.

Dzieciom w Izraelu wmawia się od przedszkola, że Polska jest zła i, że jest to siedlisko Neo-nazizmu LOL. I kto tu uczy nienawiści do kogo ?

Wiesz kiedy wybaczę ? Kiedy w Polsce zostanie zrobiona dekomunizacja. Kiedy Okrągły Stół zostanie w końcu zniszczony i wtedy gdy ostatni UB czy SB nie dostanie emerytury 800 zł. Tyle co ciężko pracujący człowiek. Bo w tym kraju jest póki co prywatny folwark zwierzęcy idealnie opisany przez Orwella. Ogłupianie narodu, kłamliwa propaganda szczęścia, faszystowski rząd gnębiący własnych obywateli, Polacy są zastraszeni, stłamszeni bo ciężko pracując nie można się rozwinąć bo tak jest to ustawione odgórnie. Świnie wzięły w łapę i mają się dobrze, a zwykły Polak ma być dziadem i tanim wyrobnikiem zachodnich koncernów. Polska to tani rynek zbytu, a Polacy to tania siła robocza.

Dziejowe wyrównanie rachunków będzie kiedy Michnik przeprosi za brata. Bo nawet tego świnia nie zrobił.

No, ale sory. W końcu taki mamy klimat, taki rząd, takie autorytety, takich ''bohaterów'', takich specjalistów, takich seryjnych samobójców i takie komisje i sądy, które mają ochraniać czerwonych oligarchów.

Tyle.

ocenił(a) film na 8
Cobra_Choke

A broń mnie Boże przed emigracją. Urodziłam się Polką i w Polsce zamierzam umrzeć. Żadnej emigracji. W tej chwili w żadnym kraju nie jest cudownie pod względem pracy, więc nie widzę powodów konkretnych by Polskę opuszczać. A taka jest prawda, że nie tylko na zachodzie śmieją z Polaków, bo przecież Polacy też się z innych narodowości śmieją.

Nie będę oglądać tego dokumentu, bo mi to nie potrzebne. Nie chce zmieniać swojego zdania. Jeśli naprawdę wierzysz tak tym teorią antypolskości filmu Pokłosie, to sobie wierz. A jeśli chcesz poznać prawdę, to jedź w tamte strony, gdzie się toczy akcja filmu, pogadaj z ludźmi, poszperaj w archiwach, może zrozumiesz ;)

ocenił(a) film na 9
jadzka18_fw

Kocham to :)

''Jestem na NIE bo TAK i CH*J'' :) bo jeszcze mój światopogląd ulegnie zmianie, prawda ?

I to jest właśnie to co sprawia, że ludzie są tacy ciemni. Bo boją się prawdy, która jest bolesna i może wywrócić ich życie do góry nogami. Ale spoko, Bóg z tobą i pamiętaj, że bez znajomości swojej historii ty i twoje dzieci będziecie skazani tylko na niewolnictwo.

ocenił(a) film na 8
Cobra_Choke

Hahaha. No co żeś się tak tej historii doczepił... Znam historie, nawet należę do grona osób, którzy ją lubią. A to że moje podejście do historii odbiega od Twojego, no to cóż ... trudno.


A z resztą tak się wypowiadasz o historii, jakbyś żył od wieków i był przy każdym wydarzeniu historycznym... No wybacz, ale nawet każdy wie, tak naprawdę historia w dużej mierze zależy od perspektywy obserwatora i formy przekazu. To o czym my czytamy, uczymy się, czy próbujemy innymi sposobami dowieść, nigdy nie jest prawdą odzwierciedloną w stu procentach. I chyba musisz po prostu to przeżyć, że mam inny pogląd na świat i w przyszłości wydam potomstwo, które wychowam według swoich własnych poglądów, odbiegających od Twoich ;D


No chyba, że masz te kilkaset lat i osobiście uczestniczyłeś w każdym ważnym wydarzeniu z przeszłości ...


No własnie ja nie boję się prawdy. I tego, że mój naród nie był zawsze idealny. Nie żyję w ciemnocie, dlatego znam ułomności historii.
Sam sobie przeczysz.


Chyba już nie ma sensu, żebyś strzępił na mnie język. Bo tak, w stosunku do ciebie jestem na nie, bo tak i Chu... ;) Ale to jaka jestem to już moja prywatna sprawa.

Cobra_Choke

Miałem tak sami jak Ty, tylko obudziłem się trochę później bo w wieku 32 lat... Niestety.

ocenił(a) film na 9
pjay300

Lepiej późno niż wcale ;)

arnie_filmaniak

Już tytuł Twojego postu świadczy o tym, że nie rozumiesz przesłania tej ekranizacji. Ekranizacji książki Pilcha, której głównym tematem jest PICIE właśnie.
Jak napisałeś " Ludzie w jego filmie się nie liczą, są bezwolnymi, zaplutymi, zarzyganymi, zas... ymi kukiełkami w szponach wódy", to prawda! Ludzie w szponach nałogu alkoholowego przestają być ludzmi, nie kontroluja swojego życia, rządzi nimi wóda. I tak, są tylko kukiełkami w oparach alkoholu. Cyba nie pojmujesz kwestii choroby alkoholowej.
Chciałeś apoteozy alkoholizmu w tym filmie? Słusznie w making of twórcy powiedzieli, że temat alkoholizmu to temat niewygodny, dlatego był problem ze sponsoringiem. No tak, lepiej pokazać cukierkową reklame w TV, jak to fajnie piję się piwko wśród przyjaciół.
Pora z tym skończyć i pokazać czym jest na prawdę alkoholizm.

kalamburka8

Przykro mi, ale nie odnosisz się do filmu. To jest dyskusja na portalu Filmweb, nie na zebraniu AA. Proponuję obejrzeć film, który jest zwyczajnie niedobry i wtedy podzielić się opinią. Inny rodzaj dyskusji nie ma sensu.
Z kina "alkoholowego" polecam wspomniany "Żółty szalik" i bardzo przejmujący dokument Piwowskiego "Korkociąg", który można obejrzeć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=xxCSghm1aVk

użytkownik usunięty
arnie_filmaniak

Dziękuję za tą recenzję. Proponuję poprawić ją od strony gramatycznej i spróbować opublikować ją jako recenzję do przeczytania na stronie filmu. Ja oczywiście nie chcę niczego dodawać, ale okazuje się, że przewidziałem naprawdę sporo. Jak nie wszystko. Najgorsze jest to, że ten film trafia jak strzała Robina z Locksley, w drugą strzałę, którą jest zdewastowana mentalność polskiego widza. Ludzie wyhodowani na postkolonialnego człowieka drugiej kategorii, potrzebują potwierdzeń na swoją nieudolność, którą na tle zachodu większość z nas czuje. Ten film wyjaśni już Polakom wszystko. Nic dodawać nie trzeba. Jest wytłumaczeniem na każdą wątpliwą cechę i każdą Polaka ułomność. Stadne podpisywanie się pod "wrodzoną" patologią narodu.

I oczywiście najważniejsze zagadka. Ciekawe ile ten film ma wspólnego z powieścią Pilcha. Niech odpowiedź na to pytanie, będzie najkrótszym podsumowaniem tego tworu.

Dzięki. Chętnie opublikowałbym swój tekst po poprawkach jako recenzję, ale nie zgłębiłem jeszcze (aż wstyd) jak to się robi i czy każdy może.

Co do twoich obserwacji Nic dodać, nic ująć. Smarzowski perwersyjnie wykorzystuje naszą cechę samobiczowników i kompleks niższości narodowej. Bijemy się w piersi i umacniamy w poczuciu niższości w stosunku do innych narodów, a Smarzowski wydatnie nam w tym pomaga. Wg jego "diagnozy" jesteśmy narodem samoupodlających się, agresywnych przygłupów, dla których miłość to wulgarna kopulacja na brzegu zarzyganej umywalki, picie alkoholu to orgiastyczny obrzęd na wpół oszalałych kretynów babrających się w cudzych i własnych ekskrementach, a życie społeczne opiera się wyłącznie na łapówkach, złodziejstwie, oszustwie i przemocy. I jak z taką świadomością żyć, panie Smarzowski?
Moim zdaniem, Smarzowski albo jest chory, albo cwany. Z dwojga złego życzę mu tego drugiego, bo jeżeli filmuje swoje doświadczenia i obsesje to tylko go można żałować. My, widzowie, stajemy się w tej sytuacji dla Smarzowskiego kręgiem terapeutycznym wysłuchującym: "Mam na imię Wojtek, wszędzie widzę syf". On się zwierza, my słuchamy i potakujemy mu pokornie: "taka jest rzeczywistość i tacy jesteśmy tu i teraz, ... amen".
Proponuję - nie dajmy się zwariować.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
arnie_filmaniak

Muszę przyznać, że Twoja recenzja tylko bardziej popycha mnie do obejrzenia tego filmu :) Zachęciłeś mnie i po przeczytaniu Twojej wypowiedzi jestem przekonany, że będzie to bardzo mocny film. Pewnie mocny miał być :)

arnie_filmaniak

Arnie, trudno nie zgodzić się z tym co piszesz. Trafiasz w samo sedno. To naprawdę zabawne, że przy okazji kontemplowania takich dzieł jak np. "Pokłosie" Pasikowskiego, różni piewcy będącymi "mądrymi inaczej" wmawiają nam, że przecież my jako Polacy nie jesteśmy wcale święci, że mamy wady etc. I dlaczego tych wad nie piętnować? Przecież nie można bez końca kręcić filmów sławiących polskiego, mężnego ducha.

Kłopot polega na tym, że tych pierwszych filmów po prostu NIE MA! NIE MA I NIE BYŁO! Nie istnieje ANI JEDEN polski film, który w jawny, uczciwy sposób sławił by, nie wiem, polskich żołnierzy np. Za każdym razem, jest to nurzanie tego Polaka w g..nie! Dosłownie. Czym jest film "Kanał"? W którym powstańcy przedstawieni zostali jako bezwolne umorusane szambem ofiary? Bez nadziei, bez niczego. Albo "Lotna" tego samego reżysera, gdzie polscy kawalerzyści zostali przedstawili jako zgraja idiotów, która w czasie natarcia uderza szablami o lufy czołgów. A może "Popiół i diament" gdzie reżyser karze zdychać głównemu bohaterowi na śmietniku. A może "Popioły"? Albo "Krajobraz po bitwie", "Katyń". Za każdym razem, reżyser portretuje polskich bohaterów jako słabych, bezwolnych, przygniecionych życiem nieudaczników. Bez wyjątku! Dlatego mistrz Wajda został orężem polskiego kina? Dostał medal? Ale, cholera, za co? Za krzewienie polskości? Za sławienie tego narodu? Właśnie dzięki tym wszystkim filmom, się z nas śmieją. Powstaniec łażący po kanałach i ubrudzony kałem naprawdę nikomu nie imponuje, choćby ów portretowany stan był jak najbardziej zgodny z prawdą historyczną.

Osławiony poprzednimi częściami trylogii Jerzy Hoffman czekał dwadzieścia parę lat na to aby móc nakręcić "Ogniem i mieczem". Wcześniej sytuacja wydawała się jasna. W dobie PRL i zapisu o dozgonnej przyjaźni polsko-radzieckiej nie mogło być mowy o tym aby ową przyjaźń kalać obrazem Kozaków - bądź co bądź antenatów obywateli Ukraińskiej Republiki Ludowej - wyrzynających polskie kobiety i dzieci. Tyle, że gdyby Hoffman udał się do najbardziej srogiego PRL-oskiego cenzora i przedstawił mu scenariusz o tej samej treści, który posłużył mu do nakręcenia filmu w 1999 roku, usłyszał by pewnie "Panie Hoffman, nie przesadza pan czasem"? W rezultacie w rzekomo WOLNEJ! Polsce powstał film, który raz, że nie KOMPLETNIE nic wspólnego z duchem Sienkiewicza, za to głównymi złymi bohaterami nie są Kozacy - przedstawieni przez Hoffmana jako dumni, twardzi wojownicy, ale... Polacy jako niezdyscyplinowana banda pijaków urządzająca sobie zabawy w pierdzeniu. Taka wizja pierwszej części trylogii Panu przyświecała? Panie Hoffman? W sumie dobrze, że Pan czekał na to tyle lat. Za komuny z pewnością na tego typu zagrania nie dostał by Pan zgody.

Polak przecież potrafi. Nie będący przecież żadnym cenzorem, ukraiński aktor Bohdan Stupka, potrafił "wymusić" na Hoffmanie szlachetny wizerunek Chmielnickiego. Ale aktor Michał Żebrowski nie miał najmniejszych oporów aby wziąć udział w jawnie antypolskiej produkcji jaką był Rok 1612. Co mu tam. Żebrowski zagrał polskiego hetmana, nie dość, że postać całkowicie fikcyjną, to jeszcze sadystę, mitomana i pijaka. Brawo, ku...a! To wszystko dla sztuki, prawda, panie Michale?

Żeby było jeszcze zabawniej, istnieje jednak polski film, który w dumny, szlachetny sposób portretuje kawałek polskiej historii. To "Hubal" Bohdana Poręby. Ironia polega na tym, że reżyser tego filmu, filmu, który nie ucieka się do żadnej durnej martyrologii, symboli, etc, pokazuje po prostu polskiego żołnierza, który był odważny i tylko to i nic więcej. Reżyser tego filmu, na którego nakręcenie pan Wajda z pewnością nigdy by sobie nie pozwolił, został przez ówczesne środowisko filmowe obwołany "czerwoną świnią"! "zdrajcą narodu!" Jeden z bardzo niewielu polskich, filmowych patriotów został potraktowany w taki właśnie sposób. Ale nic to, bo ten facet i tak zna swoją wartość.

A Smarzowski? Nie wiem czy on jest chory. Chyba raczej nie. Generalnie wszyscy, no niemal wszyscy polscy filmowcy taplają się od ładnych kilkudziesięciu lat w jak to określiłeś, narodowym samobiczowaniu, w portretowaniu klęsk zamiast zwycięstw, opisywaniu przywar itd. Osławioną książkę Grossa przedstawia się tak jak gdyby istniała wobec niej jakaś szeroka alternatywa, jak gdyby wcześniej Polacy byli zawsze ładni, zawsze prawi, zawsze dumni, zawsze zwycięzcy, aż tu przyszedł sobie profesorek i unaocznił "złote żniwa". Skąd to się wzięło? Nie mam pojęcia? Może większość z nas tak naprawdę nienawidzi sama siebie?

Nick_filmweb

Może polska historia rzeczywiście pełna jest nieudaczników, ludzi słabych, konfidentów, zdrajców, ku...ew i alfonsów? Nie, nie jest. Zwyczajnie nie jest. Ostatecznie w kinie amerykańskim wcale nie brakuje rozliczeń, filmów demaskujących serię narodowych grzechów. No ale wszystkie te tytuły i tak zostają przyćmione przez obrazy, gdzie punktem kulminacyjnym jest gwiaździsty sztandar. Czemu w Polsce istnieje ciągle jedna tylko opcja? Opcja przypie....ania? I co z tego, że powstał taki film jak "W ciemności" To jest o ich zwycięstwie. I tylko ta ciągła zaj...na zachowawczość. Niemców drażnić nie wolno, Amerykanów drażnić nie wolno, Ukraińców też nie wolno drażnić. Ba! Oznajmił to sam sejm RP! No, ale Polaków można drażnić. Na Polaków można pluć, można tworzyć filmowo podobne g....o jawnie zakłamujące historię jak np "Enigma" czy chociażby nieszczęsny "1612" i jeszcze na dodatek mając do dyspozycji jednego z najpopularniejszych, polskich aktorów. Tak, Polacy nie drażnią nikogo. Przepraszam, ruskich można. Taki wyjątek.

Wracając jeszcze do Smarzowskiego. Przedstawiona przez Ciebie wizja jego udziału w zbiorowej terapii szczerze mnie rozbawiła. - Mam na imię Wojtek, wszędzie widzę syf. Pozostali to oczywiście widzowie jego filmów, odzywający się chórem: - Wspieramy Cię!. Smarzowski na pytanie, czemu ponownie zajął się tematem "picia" oznajmił, że zrobił to po to aby z tym w końcu skończyć. Obawiam się jednak, że ten facet po prostu nie potrafi kręcić innych filmów. We wszystkich jego pracach, forma zawsze znacząco przytłacza treść. Oglądając Smarzowskiego ciągle wiemy, że to tylko film. Smarzowski w swoim czasie coś tam gadał, że chciałby zrobić film o rzezi na Wołyniu. Już to widzę! Chociaż kto wie. Film o rzezi Wołyńskiej a la Smarzowski. Banderowcy pokątnie sprzedają Polakom wódkę a ci w stanie alkoholowego upojenia po kolei nadziewają się na ostre narzędzia gospodarskie. To mogłoby się udać.

Nick_filmweb

zgadzam się, że polskie kino choruje na depresję. Jest w tym coś perwersyjnego w sumie.
Ludzie dosłownie rzygają już (jak u Smarzowskiego, więc ambitnie;) dobijającymi dramatami, filmami tzw. festiwalowymi, których nikt nie chce oglądać ,ale garstka krytyków może uprawiać orgie dyskusyjne o wyższości wymiotów nad kupą.
Ale konsekwentnie PISF nie da złamanego gorsza na development sensownej komedii , która jako gatunek umarła w komercji , woli nurzać się w kupie. W kupie raźniej.
Filmu oglądać nie zamierzam, choć Smarzowskiego cenię, Wesele, Drogówka - bardzo dobre. Ale mam już zwyczajnie, po prostu dość. Amen.

ocenił(a) film na 8
Nick_filmweb

Cóż, bardzo lubię Smarzowskiego, ale i z Twoją opinią co do polskich filmów się zgadzam. Każdy szanujący się naród/państwo powinien wytworzyć pewne instrumenty, nie broń Boże nacisku, ale pewnego promowania, częściowego ukierunkowywania określonego nurtu produkcji filmowej, przez podaż odpowiednich scenariuszy, całych projektów filmowych, aby produkcja filmowa, jej jakaś mniejsza część, była podporą historii. Jest oczywiście obawa o to, że takie zaplanowane działanie będzie dawało takie efekty, jak "Nasze matki, nasi ojcowie". Choć efekt dla Niemców był pozytywny - skutecznie przykrywają niemiecki nazizm polskim antysemityzmem. Jak gdyby nie było antysemickiej Francji, Hiszpanii, Włoch, właściwie całej Europy. Planując takie działania można uniknąć jednostronności, tworząc odpowiednie rady programowe, złożone z historyków wszystkich możliwych opcji . Tak - powinno , podkreślam : po części powinno tak być. Tylko taka sytuacja może mieć miejsce w kraju, którego tzw. elity kulturalno-polityczno-społeczne, zwłaszcza te u władzy, poza interesem doraźnym, partyjnym, mają na względzie również staromodny patriotyzm, mają wizję, ideę. U nas w kraju z tym jest krucho.

Popatrz na konstrukcję polskiego przemysłu filmowego, popatrz na politykę PISF Jaśnie Pani "Derektor" Odorowicz : czy w tym jest jakiś ład, sens, poza wspieraniem się nawzajem grupy znajomych ? Ponadto przemysł filmowy wymaga olbrzymich środków, których w naszej biedzie nie ma.
Wspominasz "Hubala". Rzeczywiście, świetny film. I racja - nie tylko Porębie nie przepuszczono, również Filipskiemu. Jednak niedawno były duże pieniądze wyłożone na "Bitwę Warszawską". I co ? Film był po prostu źle zrobiony. Za komuny były zespoły filmowe . Twór podobno iście komunistyczny. Ale był dopływ do polskiego filmu dobrych scenariuszy, byli literaci, adaptujący swoje książki na scenariusze, była opieka starych mistrzów nad młodymi twórcami (fakt, nie wszystkimi), były pieniądze na produkcję takich filmów. Mimo cenzury polskie kino żyło.

Gdyby była wola po stronie obecnych decydentów, twórców kultury na takie działania, była by w to włożona odpowiednia praca, wszystko by może wyglądało inaczej. Tylko z pieniędzmi było by krucho . A może nie ? Może stan, jaki się utrzymuje po '89 roku, to bezhołowie i ta niegospodarność, przypadkowość decyzji, brak woli, wizji i chęci, to są prawdziwe powody stanu polskiej kinematografii i pieniądze nie są tu główną przyczyną ?

artiosso

Tu nie tylko chodzi o pieniądze. Uwierz, że to jest kwestia pewnego światopoglądu, pewnych posiadanych wartości lub ich braku. Prawda jest taka, że w tym kraju filmowcem nie zostaje się dlatego bo coś Ci w twojej duszy gra, tylko po to, żeby się nażreć. Nie ma ciekawie poruszanych nowych tematów, próby przewartościowania tego czy tamtego, przełamywania schematów. Nie lubię wizji Smarzowskiego jednak przyznaje, że ma naprawdę dobry filmowy warsztat, jest zawodowcem. Jednak jest dobry głównie dlatego bo cała reszta jego kolegów po fachu jest po prostu do dupy. Znam trzech naprawdę dobrych polskich filmowców. Smarzowski, Koterski, Krauze - wszyscy trzej stanowczo w wieku średnim. O reszcie nie pamiętam. Po prostu dla mnie nie istnieją.

Polskie kino jest niewątpliwie niedoinwestowane, ale ten brak inwestycji dotyczy wnętrze głów rodzimych twórców filmowych nie zaś realnie istniejącej kasy.

Nick_filmweb

Witam; dobrze że zauważyłeś "Hubala", właśnie parę dni temu, zupełnie niezależnie zastanawiałem się nad filmem, który pokazywałby Polaka walczącego (czy Polaka w ogóle) w dobrym, optymistycznym świetle i rzeczywiście tylko "Hubal" Poręby przyszedł mi do głowy. Może gdzieś należałoby urządzić dyskusję nad fenomenem "Hubala"? Film oglądany chętnie za komuny i oglądany chętnie dzisiaj. Scena w kościele dalej wzrusza, dobrze sfilmowana batalistyka, kreacja Filipskiego (i nie tylko jego) - świetna i do tego jakiś pozytywny duch i przesłanie (bez sztucznego patosu). Mimo, że Hubal to tez przecież postać jednak na straconej pozycji to film dalej krzepi.

Nick_filmweb

Po pierwsze,aktor wykonuje pewna prace za ktora otrzymuje wynagrodzenie.Jesli kaza mu zagrac drzewo,to on gra drzewo.Jesli kaza mu grac patriote to gra patriote,jesli kaza mu grac zdrajce,to gra zdrajce.
Pietnowanie aktora ze dobrze zagral zdrajce jest tak dziecinne, ze az nie powinno w ogole byc komentowane ale wciaz w tym chorym kraju mieszkaja ludzie ktorzy widzac wypadek Hanki Mostowiak w M jak Milosc sadza ze Kozuchowska zginela tragicznie.
Nie wiem czy mozna ta tepote jakos wyplenic byc moze potrzeba kilku pokolen zeby sie mozgi najpierw zlasowaly a potem zaczely odradzac.
Po drugie, rezyser robiac film opwiada albo swoja historie albo ekranizuje ksiazke albo realizuje czyjs scenariusz. A wiec jest to jego wizja danej historii. Nie wszyscy musza sie z nim zgadzac i niekoniecznie zawsze musi sie to pokrywac z historia w 100%. W Titanicu dymia sie wszystkie kominy a przeciez wiadomo ze ostatni komin byl nieczynny od zwodowania statku i nie mogl pracowac na wodzie. A film jest uznawany za arcydzielo i dostal Oscary.
No wlasnie - bo film jest genialny, genialny na tyle ze mozna przymknac oko na pewne bledy.
A jesli aktor zagra zle a film bedzie slaby to chocby byl manifestem polskosci nikt go nie zauwazy ani tu ani na swiecie.
A po trzecie, powstancy powinni byc unurzani w blocie, fekaliach, krwi i latac w panice poniewaz takie byly tamte realia. Mozesz sobie oczywiscie wyimaginowac wlasna wersje w ktorej kazdy polski zolnierz niczym Bond i Conan w jednym ochoczo z werwa i nieustraszenie staje w szranki z okupantem. Tylko wlasnie taka wizja nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia.
I wcale tu nie idzie o odwage czy tchorzostwo. Wojna jest zywiolem ktory chlonie wszystko i lepiej zebysmy nie musieli sie o tym przekonac na wlasnej skorze.

ocenił(a) film na 7

Smarzowski nigdy tęsknym wzrokiem nie patrzył w stronę Zachodu, a to,że porusza kwestie wstydliwe, a do tego PRAWDZIWE wielu ludziom jest nie w smak. Zwłaszcza tym, którzy myślą,że w Polsce nastała inna era, że wraz z tabletami, iPodami i innym badziewiem przyszła również kultura picia,a wszelkie patologie i ułomności odeszły w kąt. Czasem warto jednak wracać do domu inną drgoą niż przez środek galerii

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7

Tak właśnie myślałem,że toczysz tutaj jad i jesteś chamskim krzykaczem. Zgłaszam

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
katedra

TFU !

ocenił(a) film na 7
arnie_filmaniak

byłem widziałem, bardzo ciekawa recenzja - dużo się z nią zgadzam, mi też się film dłużył a poza tym jak sugeruje trailler ( żeby przyciągnąć widzów do kina ) nie jest to komedia a gorzki dramat - w trajlerze same zabawne kawałki pokazano

ocenił(a) film na 8
robiko2008

jak Ty szedłeś na Smarzowskiego licząc na to, że dostaniesz komedię, to ja nie mam słów.

użytkownik usunięty
pasiap1902

po co ten pogardliwy komentarz? może po prostu nie kojarzył nazwiska tego reżysera, a zwiastun faktycznie zapowiada komedię, co było zresztą niezłym chwytem - widz idzie nastawiony na komedię, przez pierwszą połowę filmu rzeczywiście jest śmiesznie, a dopiero później nachodzi go gorzka refleksja. ja mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać po poprzednich filmach Smarzowskiego.

arnie_filmaniak

Zgadzam się z przedmówcą. Niestety bardzo nużący i przewidywalny gniot jak na Smarzowskiego.

ocenił(a) film na 1
arnie_filmaniak

Pod tą opinią podpisuję się obiema rękoma. Jeśli ktoś jeszcze tego filmu nie widział - nie ma czego żałować.

arnie_filmaniak

popieram!
najsłabszy film WS od lat.
Najśmieszniejsze są tłumaczenia niektórych zakochanych w nim krytyków filmowych, którzy silą się na takie teksty, że choć film jest średni, to jest to jednak film Smarzowskiego, więc jest bardzo dobry - bo mocny.

ocenił(a) film na 3
arnie_filmaniak

Niestety, zgadzam się z tobą w 100%. Trailer do filmu był bardzo zwodniczy ,po czym Pan reżyser wySmarzył takie dzieło...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones