... życie moi drodzy to tylko stan umysłu. Za to film, który miałam okazje ostatnio obejrzeć opowiada o egzystencji człowieka ciekawego, który mówi to co myśli i jest tym kim akurat w danej chwili chcę być. Czytając wypowiedzi na forum dochodzę do wniosku, że faktycznie obejrzeliście film - nie podobał się, tak twierdzi większość z was - ale obejrzeć a zrozumieć to dwie skrajnie różne stany. Umysłu rzecz jasna. Drogie dzieci i nie tylko, gdyż pisze to z nadzieją, iż na filmwebie są dorośli albo chociaż ludzie, którzy o filmach mają pojęcie... *Podwodne życie ze Stevem Zissou* jest produkcją zgoła inną niż te do których przyzwyczaiło nas już współczesne kino. Nie chcę nikogo namawiać by dogłębnie (co jest proszę państwa słowem genialnym w tej sytuacji) przeanalizował ten film - nie. Ważne jest by pojąć rzeczywistą istotę sprawy. Ja zrozumiałam i ze spokojem mogę ocenić wysoko. Nie łudzę się nawet, że ktoś to przeczyta. Pozdrawiam serdecznie - Kaileena