Zastanawiam się, jak to możliwe, że przy tak znakomitych zdjęciach, po obejrzeniu filmu pozostaje niesmak; czy to miał być jakiś pastisz? - w takim razie kogo miał wyśmiewać? A te strzelaniny - realistyczne jak z podrzędnych kreskówek, one miały celowo obrażać inteligencję widza? Nie bawi, nie uczy, nie rozśmiesza, nie wzrusza - a w dodatku zupełnie położona puenta - pokazanie rekina trywializuje wszystko; gdyby tego nie było, pozostałaby jakaś tajemnica; a tak, również nie intryguje. Pasywny we wszystkim; wątki erotyczne bez iskrzenia; jedyne pozytywne - Murray nieźle gra kretyna.