generalnie aktor ten był dla mnie mało wyrazisty i na pewno nie wybitny, ale po obejrzeniu Pogrzebu właśnie doceniłem go po stokroć. Świetna kreacja, świetna! A "Tonight will be the night" miażdży.
to chyba oprócz wściekłych psów jego najbardziej znana rola. I faktycznie najlepsza. Szkoda, że nie ma go już pośród nas.