Dokładnie, mam takie samo odczucie ;) Miało być lekko i przyjemnie- nie szłam z innym założeniem, więc się nie zawiodłam ;)

Podzielam opinie, rowniez wrocilem przed chwila i byla pelna sala i wszyscy sie smiali i wrecz slyszalem opinie ze ludzie by chcieli isc na to drugi raz :)

No więc właśnie, wszystko zależy na co się nastawiamy idąc do kina- jak na romansidło, to widz będzie zadowolony

Nie rozumiem właśnie takich ludzi, którzy idą na komedie romantyczną i nie wiadomo czego oczekują. Ma być miło i wesoło. Cieszę się, że nie jestem sama i ktoś jeszcze myśli tak jak ja :)

A ja nie bylem i dalem 1 polska wspolczesna omedia nie zasluguje na to zeby ja wogole ogladac. Nikt mi nie zwroci mojwgo cennego czasu papatki i szufelki D

Bardzo żałosne sa odpowiedzi takiego typu. nie oglądałem i dam 1 serio??podzielam odpowiedzi poprzedników. Sam byłem sceptycznie nastawiony jak to na polska komedie ale jestem bardzo na tak. Relaksujący przy którym można sie pośmiać. jak najbardziej na tak :)

Idąc Twoim tokiem rozumowania, to ja uderzę w Twoją nutę: nie znam Cie ale jesteś debilem i nie zasługujesz na to aby starać się Cię poznać aby wystawić rzetelną ocenę.

Co niw zmienia faktu ze pomimo mojego debilizmu moge wystawic 1 i ta moja ocena wliczy sie do ogolu D

Dlatego tylko debil sugeruje się opiniami z filmwebu . Bo takich znaffców jak ty w tym naszym kraju jest "od metra " . W stylu "nie znam się/nie widziałem ale się wypowiem bo mogę " .

właściwie nic dodać nic ująć :) film idealny na wieczorny relaks i odpoczynek: lekki i pozytywny :)

w punkt! :) chyba nikt nie szedł na ten film i spodziewał się dramatu? No ludzie, komedie romantyczne mają to do siebie że ma być miło :)

te negatywy to chyba jacyś frustraci piszą. Ok, nie to jest film z jakąś ekstra fabułą, ale to jest komedia romantyczna czyli ma być przyjemnie i prosto.

Mam czasami wrażenie, że większość użytkowników filmweb to ludzie szukający we wszystkim morałów, przemyśleń itd., którzy nie potrafią oddzielić dwóch zupełnie różnych gatunków, a oceny przyznają według tych samych kryteriów. To trochę tak jakby zestawić ze sobą np.: "Czarnego łabędzia" z "Co się zdarzyło w Las Vegas?"

no dokładnie, o to chodzi. Idą do kina na komedię romantyczną nie można się spodziewać odpowiedzi na pytanie 'jaki jest sens życia?' ;) na komedie romantyczną idzie się do kina żeby wyluzować

Zastanawiam się tylko czy ludzie piszący tego typu posty to są zwykłe trolle czy dzieci chcące przyszpanować jakie to one są dojrzałe, bo nie wierzę, że w ten sposób do komedii może podejść normalna dorosła osoba.

Dokładnie. Niech sobie ambitne kino irańskie oglądają. Komedia romantyczna z założenia jest lekka i prosta. Jeśli ktoś spodziewa się wielkiego kina to z założenia bez sensu traci czas. Nie przepadam za komediami romantycznymi, ale tutaj było całkiem miło i wiadomo, że nie dam 10, ale bez jaj....."1" plus oceny jakie to nie jest dno, to trochę przesada...

Też miałam zamiar się odprężyć ale uwierała mnie gra Rosati i Roznerskiego ( był jakiś taki sztuczny) choć lubię go jako człowieka. Na końcówce płakałam ze śmiechu podobnie jak reszta osób w kinie i właśnie takich scen brakowało mi najbardziej :)

Może dlatego, że film rozrywkowy posiada takie idiotyzmy, że wszystko opada? Smuci fakt, że coś takiego może się podobać- to tylko świadczy o edukacji.

Od kiedy zwykła komedia, która ma na celu rozśmieszyć i zrelaksować może świadczyć o edukacji?

Ja na przykład nie rozumiem, jak można się odprężyć przy tym filmie. Gra aktorska (Lamparska, Roznerski) była tak straszna, że momentami nie dało się tego znieść. Ale co kto lubi. Jednych odprężają takie filmy, innych (mnie) inne ;)

Ok, to ja zapytam inaczej - czy któraś polska komedia romantyczna się Wam podobała? Bo to chyba w miarę logiczne, że jeśli ktoś nie lubi tego typu filmów, to i ten się nie spodoba, żadna filozofia. Nie widzę w takim wypadku sensu wydawania kasy na kino.

Listy do M były w porządku.

"Planeta singli" była też całkiem ok (choć do ideału daleko) oraz "Nigdy w życiu" - choć nie wiem nwz można za komedię romantyczną uznać.

Potwierdzam Planeta singli całkiem spoko, ale ten film straszny, aktorstwo głównych bohaterów swoją droga ale Weronika Rossati która aspirowała do Hollywood jeszcze gorzej..

Także nie rozumiem tak niskiej oceny tego filmu. Mi się w nim podobało wszystko poza wyjątkiem Rosati (bo jej nie lubię wydaje mi się taka przemądrzała oraz irytująca) film miał w sobie wszystko co trzeba historie, śmiech a także fajne i ciekawe dialogi. Ostatnia scena rewelacyjna! Wszyscy się śmiali podczas seansu, czego chcieć więcej :D Szkoda że w filmie nie pojawiła się piosenka Dreszcze, sama muzyka to za mało.Hejt być może jest dlatego że to film polski, niektórzy wcale nie oglądają polskich filmów i od razu je przekreślają. Najczęściej właśnie dotyczy to komedii romantycznych...

Dokładnie. Nie rozumiem tylko opinii niektórych, że gust filmowy świadczy o edukacji i to nie chodzi mi tylko o Pana wyżej, który nawet nie chciał mi odpowiedzieć w jaki sposób jedno łączy się z drugim.

Co masz na myśli pisząc ,,ciekawe miejsca i oryginalny pomysł" ?

Chodziło mi o miejsca, w których nagrywany był film oraz pomysł z testerkami zdrad i ich klientką, która chciała zagarnąć majątek męża.

Typowy kretyn. Facet ktory lubuje sie w filmach akcji oraz sci-fi ocenia polska dobra odprężającą komedie? Takie osoby powinny sie kategoryzować i oceniać tylko filmy gatunkowo pasujące do ich zainteresowań :) takie jest moje zdanie osoby która uwielbia MARVELA. Trzeba być po prostu ELASTYCZNYM . pozdrawiam

kolejna ładnie opakowana i dobrze rozreklamowana głupiutka komedia. nie słyszałaś żadnych skarb pewnie dlatego że na ogół chodzą na takie filmie ludzie bez większych wymagań.

Głupiutka, nie śmieszna. Daremne dialogi, fabuła, zero akcji, nuda. Nawet nie banalna, a głupia. Odprężyć to się można przy czymś zabawnym, a nie idiotycznym. Dla ludzi, którzy nie mają żadnych wymagań i lubią oglądać dno i cycki Olgi Borys.

Oj myślę, że znajdą się tacy co chętnie popatrzą na cycki Olgi Borys a film mimo wszystko do gustu im nie przypadnie.

Tragedia, raczej się nie wypowiadam na temat filmów, ale ten tak mnie poruszył, że trzeba ludzi ostrzec. Niestety szkoda, czasu i życia na ten film, sztuczny i biedny, grają same drewniaki. Nie da rady oglądać. Nawet nie chce mi się argumentować.

Obiektywnie patrząc, zauważyłem tylko jeden cycek Olgi Borys (zresztą całkiem ładny ;)
Ale cała scena w siłowni była, jak dla mnie zabawna.
Oto burak zagrał buraka.
Karolak powinien mieć w opisie "Yourself" zamiast "Tymek"
Tak to odebrałem i nawet się uśmiechnąłem.
A ostatnia scena, już po napisie "koniec" mnie tylko w tym utwierdziła.
I ja tylko w tym temacie.
Cały film...
Jest, jaki jest i każdy oceni go inaczej, bo różne są oczekiwania widzów ;)

Ja obejrzałem ten film głównie dla Karolaka, myślałem, że choć kilka razy przynajmniej się uśmiechnę, ale jestem potwornie rozczarowany. Góra trzy sceny w całym filmie wywołały u mnie reakcję inną niż silna chęć uderzania płatem czołowym o najbliższy twardy przedmiot. Kompletne dno

ten film jest tak denny, że unia powinna dawać dotację elektrowni za zasilanie planu filmowego :/

Problem w tym, że ten film nawet na wieczorny relaks się nie nadaje. Kiepski scenariusz, toporny humor (mnie te żarty zupełnie nie bawiły) i natrętny product placement polany sosem z kiepskiego aktorstwa zaskutkował taką, a nie inną opinią.

UWAGA, MOŻE BYĆ SPOILER. Powiedz mi proszę gdzie w tym filmie była chociaż odrobina finezji i humoru o którym piszesz. Niestety, ale jest to jedna z najgłupszych komedii romantycznych ostatnich lat. Jedyna śmieszna scena to była ta, kiedy seksoholiczka Sylwia podjeżdża do Maćka i z nim rozmawia. A co do samej fabuły - Już od samego początku z widza robi się idiotę. Wariatka spotykająca faceta (i jego żonę też) kilka dni wcześniej, która wpadła im pod samochód a później oni jej kompletnie nie poznają to jest totalna bzdura. Jeszcze rozumiem gdyby była normalnie ubrana i wpadła na niego idąc, ale takie okoliczności raczej się zapamiętuje. Kolejna bzdura - Dereszowska latająca po siłowni z aparatem, czego nikt nie widzi, później nagle wyskakuje jak grzyb po deszczu w lesie, gdzie nie było o tym mowy, że ona też tam będzie. Kalina, która nagle wpada na spotkanie dla pań też bez logicznego wyjaśnienia. Ten film ma tyle dziur w scenariuszu, że aż głowa boli i na kazdym kroku jest to zauważalne. Dialogów prawie że nie ma, a jak są to strasznie drętwe. 1/4 czasu filmu to ich spojrzenia i wszechwiedząca intuicja. Film oderwany całkowicie od rzeczywistości.

Powiem tak... nie wiem jak Ty podchodzisz do takich filmów, ale ja kiedy oglądam komedię trzymam się zasady "ma być śmiesznie, czasami nawet głupio", nigdy nie wymagam od komedii logiki. Jeśli chciałabym obejrzeć film, w którym szukam przekazu, logiki czy refleksji wybieram jakiś dramat. Myślę, że właśnie to sprawia, że dla mnie ten film jest wart uwagi, a dla Ciebie nie. Uważam, że filmy tego typu mają właśnie odmóżdżyć człowieka i oderwać od szarej rzeczywistości, w której tkwi. Patrząc też na dokonania polskiej kinematografii na przestrzeni ostatnich lat to uważam, że ten film razem z "Planetą singli" jest wart polecenia (oczywiście w kategorii komedia). Ale to też oczywiście kwestia gustu.

Planetę Singli oglądałem i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Przede wszystkim został zachowany tam sens i ciągłość zdarzeń. "Planeta Singli" przeciwieństwie do "Porad" serwuje nam fajny, cięty humor, z odrobiną ironii, czego w tym drugim filmie nie możemy uświadczyć. Niby co tam było śmiesznego? Właściwie gdyby nie Olga Borys (która też dopiero była zabawna w samochodzie, nie na siłowni), to mina zażenowania nie zniknęłaby z mojej twarzy wcale. Nie chcę obrażać i mówić, że masz spaczony gust, bo to nie będzie prawdą, ale nasunęła mi się taka myśl, że jakie oczekiwania od widzów taki film ;)

Oczywiście nie była to komedia typu "Kiler" i humor tutaj był na dużo niższym poziomie, ale pragnę zauważyć, że w porównaniu z innymi polskimi produkcjami ten film się po prostu wyróżnia. Każdego śmieszy co innego, ale dla mnie sama absurdalność "testerek" była zabawna. "Planeta singli" była moim zdaniem lepsza od "Porady na zdrady", jednakże chciałabym zauważyć, że w tym drugim filmie nareszcie dostaliśmy nowych aktorów, którzy nie mają jeszcze zbyt dużego doświadczenia z dużym ekranem. Poza Dereszowską, Rosati i Karolakiem dostaliśmy aktorów, których możemy zobaczyć tylko na małym ekranie. To przyjemna zmiana.
P.S. taka moja osobista uwaga... jestem już na tym etapie, że nie mam żadnych oczekiwań kiedy idę na polską produkcję (zawiodłam się zbyt wiele razy) ;)

I tak podziw ze do kina idziesz, bo patrząc na dokonania polskich twórców w kategorii komedia romantyczna małe szanse, ze bedzie jakas perełka, choć Plaeta Singli mnie pozytywnie zaskoczyła

Tak, komedie romantyczne mają być lekkie łatwe i przyjemne ale jak można się "wyluzować" przy filmie, w którym scenariusz i gra aktorska są tak rażące, że aż się zamyka oczy? Ja się wstydziłam za aktorów! Niespójny, przewidywalny aż do bólu, zwyczajnie nudny. Aktorzy irytujący. A ja i tak już się nastawiłam przed, że to nie będą wysokie loty. A tu jeszcze większe rozczarowanie. A tak w nawiązaniu do tematu - jak krytykę, że to jest zwykły gniot można nazwać "hejtem" ;P

Ja idąc na polskie filmy nie nastawiam się nigdy na nic. W związku z tym przyjmuję inne kryteria oceniania ich na filmwebie. W porównaniu z innymi polskimi komediami ten film się po prostu wyróżnia, pisałam już wyżej (nowe twarze, ciekawy temat itd.). Najwidoczniej oceniasz filmy jedną miarą i dlatego uznałeś go za gniot, ja robię inaczej i właśnie stąd wzięło się moje pytanie o hejt.

Nie mam zamiaru kwestionować Twojego zdania (w końcu jest TWOJE). Zamiast tego śpieszę z wyjaśnieniem dlaczego ten film otrzymuje od niektórych tak niskie oceny.

1. Aktorstwo stoi na naprawdę niskim poziomie (Czeczot trochę ratuje). Niektórzy się starają, aczkolwiek toporne dialogi uniemożliwiają wydobycie jakiejkolwiek iskry z postaci. A część aktorów po prostu z roli na rolę udowadnia, że byli ciosani w tartaku. Kiepski casting.

2. Scenariusz. Idiotyczne i nielogiczne wybory i motywacje bohaterów. W większości filmów trzeba zostawić pewien margines na niespójności scenariuszowe. W wypadku tego filmu granica tolerancji została ostro przekroczona.

3. Czerstwy humor. Wydaje mi się, że część żartów na papierze nie wyglądała tak źle, aczkolwiek nieudolne podanie ich odbiera im siłę.

4. Przede wszystkim jest to jeden wielki blok reklamowy. Wiadomo, że trzeba zwiększać budżet i product placement jest najprostszą drogą do tego. Jednak tu występuje jakieś 10 pp, w dodatku podanych w niesamowicie toporny sposób. Sporo filmów amerykańskich pokazuje, że da się to zrobić z klasą i nieraz z humorem. Tu było to po prostu żenujące, a przypominam że za bilety płacimy my. Za film, nie za nieudolną reklamę.

Na koniec sądzę, że uważanie że to przecież komedia romantyczna i nie można oczekiwać cudów jest idiotyczna.
To my jesteśmy klientami. To my mamy prawo wymagać. Płacimy za bilety - domagajmy się dobrych scenariuszy i aktorów.

Z większością tego co napisałeś muszę się zgodzić. Jeśli chodzi o reklamy po prostu starałam się to ignorować, choć czasami były one bardzo nachalne. Jednakże teraz większość polskich produkcji ma w sobie mnóstwo reklam. A jeśli chodzi o casting to myślę, że producenci złapali po prostu tych aktorów, którzy teraz łapią swoje pięć minut, dlatego mamy do czynienia po raz enty z tą samą lub podobną obsadą.

Co do reklam, rozumiem dlaczego się pojawiają, jednak chciałabym żeby były lokowane nienachalnie lub w zabawny sposób - mamy tu przecież do czynienia z komedią, co przecież daje ogromne możliwości. Może polscy twórcy kiedyś to zrozumieją, a my nie będziemy musieli ignorować takich rzeczy, tylko z czystą głową skupić się na samym (oby dobrym) filmie :)

Trzymajmy kciuki :)

oj tak :D

Dla mnie jest to niezły film.I całkiem śmieszny.A na pewno lepszy od Ciacho czy Dlaczego nie.