Tych w filmie było na prawdę sporo zacnych:) Zacznę od tego:
Kmicic do Kuklinowskiego:
- wtedy słuchaj mości Kuklinowski. jesteś łotr, łajdak i śmierdzące bydlę
- cou?!
- skończone, śmierdzące bydlę. starczy czy mam ci jeszcze w oczy plunąć?!
haha. zresztą jest scena na yt - http://www.youtube.com/watch?v=GdSF31H0sfo
Jakie wasze propozycje?
Zagłoba do Kowalskiego
- Nie masz no gorzałki?
- Mam!
- Dawaj!
- Jak to dawaj?
- Bo widzisz mości Kowalski, jakby było nie wolno, to byś miał rozkaz nie dawać. A, że nie masz rozkazu, to dawaj.
- No jużci. A cóż to mi za mus?
- Mus nie-mus, ale ci wolno. A godzi się krewnego wspomóc i to starszego, któren gdyby się był z waściną matką ożenił, jak nic mógłby być twoim ojcem.
- Jakiś mi tam waść pan krewniak?
- Poprzez babkę, która jest Kowalska z domu, a w herbie ma Korab
- Na Boga! Toś waść naprawdę mój krewniak!
- Mów mi wuju!
Sporo ich było, sporo rzeczywiście ;)
Kmicic: Waćpan jesteś ten słynny Michał Wołodyjowski.
Wołodyjowski: Właściwie to ja jestem Jerzy Michał, ale że święty Jerzy smoka tylko roztratował, a święty Michał całemu komunikowi w Niebie przewodzi, przeto jego wolę mieć za patrona.
Kmicic: Pewnie, że się Jerzemu nie równać z Michałem.
stary Kiemlicz: Słodki Jezu, to pan Kmicic! (...) A który to pierwszy strzelił?
Kosma/ Damian: Samiście strzelili.
Kiemlicz: Łżesz! Łże jak pies, wasza łaskawość... Taki gość!
Kmicic: Kazałaś im Waćpanna pójść precz?
Oleńka: Tak.
Kmicic: I oni... poszli?
Oleńka: Tak.
Kmicic: HAHAHAHA, dalibóg, kawalerska w waćpannie fantazja!
i moi absolutni faworyci ;)
Kmicic: Soroka, jaki dziś dzień?
Soroka: Mroźny, panie pułkowniku
Kmicic: Nie o to pytam...
Kiedy Andrzej przyjechał po Oleńkę z Kiejdan
Kmicic: Ot, już moi ludzie jadą... panno.
Otwierają się drzwi, wchodzi pan Michał z resztą konfederatów.
Kmicic: Wołodyjowski!
Wołodyjowski: Do usług.
Zagłoba: Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma!
Plus oczywiście niezapomniane dialogi ze sceny pojedynku Wołodyjowskiego z Kmicicem i kaptowanie Rocha Kowalskiego przez Zagłobę :D
Witam, cieszy mnie treść tych dialogów, moi drodzy... Pozdrawiam fanów dobrych polskich filmów, którym przyszło do głowy, że "polskość, to może normalność?"/pozdrawiam
Słychać niewyraźnie bo wypowiada tą kwestie przez zaciśnięte zęby podciągając się do góry, ale jestem pewien że powinno być "Masz ci"
Proponuję szybko naprawić ten błąd! Nie pożalujesz waćpan!! :))) Ja właśnie skonczyłam...1000 stron... weszłam tu szukać ciekawostek, bo zaraz zabieram się za film... Kmicic... :)
Jan II Kazimierz: Skąd u waści taki rozum, na miły Bóg?
Zagłoba: Sekret pewien mam. Trzeba jeno sienie konopne w kieszeni nosić i po troszku spożywać. Wielce od tego dowcip rośnie.
Starosta kałuski: Jakże to?
Zagłoba: Bo w konopiach oleum się znajduję, od tego jedzącemu w głowie przybywa.
Starosta kałuski: Bodajże, waść! Toż w brzuchu oleum przybywa nie w głowie!
Zagłoba: Na wszystko jest sposób. Trzeba co najwięcej wina pić. Oleum jako lżejsze będzie na wierzchu, wino idąc do głowy poniesie je ze sobą!
Jan II Kazimierz: A słonecznikowe ziarna nie mogą konopnych zastąpić.
Zagłoba: Mogą, jeno olej ze słonecznikowych cięższy jest, przeto trunki mocniejsze pić trzeba. Ponoć królewskie miody najprzedniejsze.
Jan II Kazimierz: A to frant!
- Ach żeby nie Kmicic, żeby nie Kmicic pohulalibyśmy z Panienką po naszemu!
- no, zadrzyj z Kmicicem, stań mu
- jemu i tobie stanę warchole kiedy tylko zechcesz,
- a to i dobrze...
- pierwszemu który szable wyciągnie łeb roztrzaskam. Na koń!
- jeśli się Waszmości chce tańca to może ze mną?
- a ty co za jeden?
- czego, guza szukacie?
- odpłacę ja tym szaraczkom... za życzliwość.
- ja wiem, że to owi bezwstydnicy, owi zbóje Waćpana do wszystkiego namawiają.
- to nie zbóje jeno moi ofycyjerowie
- mógłbyś się choć przeżegnać
- nie twoja sprawa, pachołku
- ojcze kochany, wielkie masz serce, bohaterskie i święte.
- ah, daj spokój.
- i święte. Ale się na armatach nie znacie.
- co Wasza Dostojność zamierzasz z nim uczynić?
- kazałbym go powiesić, ale sam żołnierz - odwagę cenić umiem - każę go rozstrzelać
- jak się Waszmość czuje?
- w głowie trochę słabo, gorzałka pomoże,
( pije gorzałeczkę)
- już mi lepiej,
(pije więcej gorzałeczki)
- już mi całkiem dobrze.
Nie jestem fanka Potopu, ale mnie osobiscie rozbrajaly dialogi ksiecia Boguslawa z Sakowiczem, np.
- Sakowicz, kat cie czeka nie moze inaczej byc!
Albo:
- Dziewke wezme ze soba do obozu, a ciotke...
- Pod lod!
- Kpie z waszych szlacheckich umow! Pluwam na wasze testamenta!
(czy jakos tak)
- Za kogo? Za Kmicica? Dam ja wam Kmicicow! Naucze was!
Tekst z tańcem byl najlepszy - tym bardziej, że wypowiedziany z kamienną twarzą. :-D