aż trudno pomyśleć że w tamtych czasach powstał tak znakomity film. Nie dość że mściciel nie wyrzyna wszystkich w pień jak w innych produkcjach to jeszcze nie ma finałowej sceny wielkiej draki. W ogóle w filmie jest pare niestandardowych scen których się nie spodziewałem. Przejścia między scenami także robią wrażenie - nie ma niepotrzebnych pierdół, film trwa 2 godz ale nie dłuży się. Muzyka świetna, nie tylko jak na tamte czasy. Gra aktorska dobra a bohaterowie sprawiają wrażenie ludzi z krwi i kości.
Jak dla mnie to jeden z najlepszych westernów jakie kiedykolwiek zrobiono (wyżej cenię tylko takie hity jak "Dobry, zły i brzydki" czy "Siedmiu wspaniałych"), a przy tym bardzo dobre kino.
Zgadzam się w stu procentach, sam bym tego lepiej nie ujął. Postacie nie są jednoznaczne, nawet sędzia, który wydaje się być zwykłym katem ma swoje powody i targają nim różne emocje. Nie mówiąc już o samych przestępcach, którzy też próbowali jakoś naprawić swój błąd.