PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464544}

Pozwól mi wejść

Låt den rätte komma in
6,7 39 827
ocen
6,7 10 1 39827
6,9 16
ocen krytyków
Pozwól mi wejść
powrót do forum filmu Pozwól mi wejść

Jak w tytule. Natomiast wersję amerykańską gorąco polecam omijać co najmniej szerokim łukiem.
Tyle w temacie. Każdy świadomy widz, i czytelnik, poprze tę opinię - pozostali, którym np.: podobała
się wersja amerykańska, a nie szwedzka, to istoty jednobitowe. Pozdrawiam fanów prawdziwego,
ambitnego kina i miłośników ciekawych książek :).

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

Potwierdzam, zarówno książka jak i szwedzka ekranizacja to arcydzieła największej klasy, do których chce się wracać stale pomimo ciężkiego klimatu oraz omawianych tematów. A amer. nie jest taka zła, chociaż mogło być lepiej...

ocenił(a) film na 9
Skandal

Skandal, dzięki za Twój głos w sprawie :). Jeżeli będziesz miał ochotę, zapraszam Cię do przeczytania moich recenzji obu filmów, i szwedzkiego, i amerykańskiego, w serwisie Toster Pandory - jest w nim dział Kino Tostera i są w nim obie recenzje, bo ja jestem pisarką i dziennikarką ze słabością do świata filmu. Pozdrawiam :).

ocenił(a) film na 9
drygonfly1281

Przepraszam Skandal za małą omyłkę powyżej, już prostuję - chodziło mi o dział Recenzje Tostera, tam wypowiedziałam się szczegółowo o obu filmach na łamach Tostera Pandory :).

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

Dzięki, recenzje są na tyle profesjonalne, że aż proszą o umieszczenie na Filmwebie. Sam planuje napisać coś od siebie, ale przy takich tekstach coś czuje, że nie dam rady...

P.S. Zapraszam na mój stare konto na YT, ciekawe jak ocenisz klipy z filmu okraszone muzyką Joy Division...
http://www.youtube.com/user/Blackeberg1981

ocenił(a) film na 9
Skandal

O, bardzo chętnie zajrzę na Twoje konto YT i na pewno dam znać :). Dzięki śliczne za pochwały recenzji, bardzo się cieszę :). Filmweb systematycznie odrzuca jednak moje recenzje z nieznanych mi przyczyn - trudno, może i dobrze, niechaj się rozwija nasz dzielny Toster :). Pozostaję w kontakcie :).

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

Dzięki, czekam na opinie. Sam film i książka zrobiły na mnie takie wrażenie, że od paru lat planuję wyjazd do Sztokholmu, aby na przełomie października i listopada pochodzić śladami bohaterów w Blackebergu, na zachodnich przedmieściach stolicy Szwecji...

ocenił(a) film na 9
Skandal

A byłam, owszem, na Twoim koncie na YT - cóż mogę powiedzieć: zdjęcia z filmu, wiadomo, że wspaniałe, a muzyka Joy Division bardzo w porządku. A zaciekawiła mnie Twoja planowana podróż do Szwecji - interesujące, czy spacerując tamtejszymi ulicami, rzeczywiście miałbyś w umyśle bohaterów filmu i refleksje o nich?... Kiedy już wrócisz z wyprawy, koniecznie daj proszę znać - tu lub jeszcze lepiej na Tosterze Pandory :). Swoją drogą klimat skandynawski moim zdaniem zawiera w sobie szczególne piękno - osobiście nie byłam nigdy poza granicami naszego kraju, nigdzie, podróżuję tylko w wyobraźni, pisząc powieści :). Ale mam przyjaciół, którzy bywają w Norwegii, i z tego, co od nich słyszałam oraz widziałam na zaprezentowanych fotach, tamtejsze fiordy i lasy i odludne domostwa naprawdę zapierają dech w piersiach. Jak to mawia moja przyjaciółka: "ta norweska przyroda jest tak straszna, że aż piękna".

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

No cóż, film oraz książka wzbudziły we mnie taką fascynację Szwecją, którą można obecnie nazwać fanatyzmem. Pierwotnie planowałem wyjazd pod koniec 2011 roku, aby być na miejscu z okazji trzydziestej rocznicy wydarzeń ( od 18.10. do 13.11.) opisanych przez John Ajvide Lindqvista, więc zacząłem odkładać pieniądze na wyjazd, orientować się w cenach za jedzenie, transport i nocleg, że nie wspomnę o nauce podstaw języka szwedzkiego. Wszystkie te plany przekreśliło wyjątkowo wredne zapalenie płuc, które dorwało mnie na początku lutego 2011 roku, a dodatkowo zafundowało utratę pracy...

http://lh5.ggpht.com/_0lm2csL6l60/S5gKGEpEDoI/AAAAAAAAADM/RXFy3096Jsw/s576/Black eberg%20locations%20map.jpg

Teraz ponownie zarabiam, chociaż nie jest to praca dająca satysfakcję, to pozwala mi odłożyć nieco grosza co miesiąc, więc może za rok mógłbym nadrobić zaległości. Jednak nie spędziłbym całego czasu wyłącznie na terenie Blackebergu, gdyż sama stolica Szwecji jest pełna ciekawych zabytków jak Stare Miasto, Ratusz, Muzeum Vasy, Skansen, świątynie, że o trasie śladem bohaterów trylogii Millennium nie wspomnę. Poza tym byłaby to świetna okazja do nadrobienia braków w swoich zbiorach i dokupienia brakujących krążków moich ukochanych zespołów jak Ebba Grön, KSMB czy Asta Kask...

https://www.youtube.com/watch?v=FercKK_Xtag
https://www.youtube.com/watch?v=IhDdfeLkNXI
https://www.youtube.com/watch?v=lfvifey7xWA&list=UUpWMwc15k_QLDMlRRzt0EUw

Jeśli chcesz zajrzyj na forum fanów książki i filmu, pełno informacji oraz opowiadań i rysynków:

http://www.let-the-right-one-in.com/







ocenił(a) film na 9
Skandal

O proszę, widzę, że jesteś pod szczerym i dużym czarem tej szwedzkiej historii - bardzo fajnie :). Dzięki śliczne za powyższe linki, z przyjemnością sobie pozwiedzam i na pewno wkrótce znów się odezwę, pozdrawiam serdecznie :). A za naukę Twoją podstaw szwedzkiego Cię podziwiam, bo to niełatwy język jest :).

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

" O proszę, widzę, że jesteś pod szczerym i dużym czarem tej szwedzkiej historii" ... ponieważ jest rewelacyjna i to nie tylko ze względu na inne pokazanie wampirzej natury jak to zrobiono w " Zmierzchu", ale także na zawarte w niej silne emocje. Nic innego jak połączenie " Carrie", " Miasteczka Salem" S. Kinga z " Lolitą" Nabokova i twórczością mojego idola M. Hłaski...

Co do nauki niewiele się zdążyłem nauczyć, choroba oraz depresja z powodu bezrobocia zrobiły swoje. Ale powiem Ci, że obecnie można nabyć sporo pomocy naukowych do domowej nauki, w samym EMPIK-u półki uganiają się od poradników z dołączonymi płytami...

P.S. Nie wiem czy wiesz, że Oskar i Eli pojawili się po raz kolejny w zbiorze opowiadań J. A. Lindqvista pt: " Låt de gamla drömmarna dö"...

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

A poza tym cała ta historia przypomina mi mój okres szkoły podstawowej, gdzie też byłem takim Oscarem. Miałem trójkę szkolnych kumpli, którzy przez pięć dni w tygodniu znęcali się nade mną psychicznie i fizycznie... i miałem też swoją Eli, której zawdzięczam to, że dzisiaj mogę napisać te słowa zamiast leżeć na cmentarzu. Były oczywiście pewne różnice: zamiast placu zabaw była szkoła, zamiast alfabetu Morse'a karteczki wymieniane pomiędzy ławkami, a kostkę Rubika zastąpiły rozmowy o książkach jak " My, dzieci z Dworca ZOO" czy dzieła S. Kinga...

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

Dziesięć lat temu zapalenie płuc skutecznie pokrzyżowało moje plany wyprawy do stolicy Szwecji. Udało mi się to zrealizować dopiero w tym roku, w II poł. października, gdy akurat mijało 40 lat od wydarzeń z książki. Gdy konkretnego dnia nie zwiedzałem zabytków tego wspaniałego miasta, wsiadałem w pociąg metra, aby w towarzystwie pol. wydania książki J. A Lindqvista spacerować po magicznym Blackebergu w poszukiwaniu opisanych miejsc: szkoła Oskara, jego blok i plac zabaw, miejsce śmierci Jocka czy ataku na Virginię. Niezapomniane przeżycie dla fana...

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

Dobre recenzje, choć w przypadku "amerykańskiej" wierze na słowo, bo nie dałem rady zmęczyć całego filmu.

Ciekawiłoby mnie podobne porównanie oryginalnej i amerykańskiej "Insomnii" - znasz te filmy? Jeśli nie, to polecam. "Insomnia" uchodzi za jeden z niewielu udanych amer. remake'ów kina skandynawskiego. Różnice są wyraźne, ale tutaj przynajmniej oba filmy posiadają tzw. "klimat".

A "Let The Right One In" przypomina mi w pewien sposób "Fuc.king Amal" - oba te szwedzkie filmy mają w sobie jakąś surową magię, choć traktują zupełnie o czymś innym w zupełnie inny sposób.

ocenił(a) film na 9
SiIverin

O, dzięki za tę wypowiedź - na pewno w najbliższym czasie będę pisała recenzję "Insomnii", także dam znać, gdy będzie gotowa; pozdrawiam serdecznie :).

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

Podpisuję się pod tym co napisałaś. :) Osobiście nie uznaję wersji amerykańskiej za jakiegoś gniota, po prostu dostosowano przekaz filmu do odbiorców.Ale śmieszą mnie totalnie opinie, że szwedzka ekranizacja jest gorsza.Zazwyczaj piszą to osoby, które z książkowym pierwowzorem nie miały najmniejszego kontaktu.Osobiście najpierw obejrzałem film, a dopiero pote sięgnąłem po książkę Lindqvista - książkę która mnie oczarowała i rozkochała w sobie.O zgrozo, cieszy mnie taka kolejność, bo w przeciwnym wypadku miałbym bardzo wygórowane oczekiwania względem filmu.;) Mój odbiór tego dzieła, byłby napewno zdecydowanie mniej entuzjastyczny.
Moim zkromnym zdaniem "Lat den ratte komma in" jest najlepszym filmem o tematyce wampirycznej XXI wieku, zaś książka najlepszą powieścia o tej tamatyce.Tyle w temacie.Kto czytał - ten zrozumie. ;)

ocenił(a) film na 9
Savathus666

Miło mi, że zgadzasz się z moją opinią :).

Na pewno masz rację co do tego, że wersja amerykańska została dostosowana do innego rodzaju - mniej wymagającego, płytszego - odbiorcy, ale ja jednak jestem zdania, że jeśli ktoś bierze jakieś dzieło filmowe z górnej półki i próbuje je zaaranżować tak, by mogło się spotkać z odbiorem szerszych mas, to powinien za taki transfer być na wskroś odpowiedzialny i z jego zabiegów technicznych, przy użyciu których dokonał takiego transferu, należy go mocno rozliczyć. Dlatego nie mogłam oprzeć się pokusie napisania recenzji również tej wersji amerykańskiej, która to recenzja jest niezwykle krytyczna (w przeciwieństwie do recenzji filmu Szwedów) i w której wyliczam punkt po punkcie, czego Amerykanie nie zrozumieli (oglądając szwedzki pierwowzór).

Nie wiem, czy Twoje wymagania aż tak wyraźnie by wzrosły, gdybyś najpierw przeczytał książkę - scenariusz do filmu napisał sam jej autor i myślę, że m. in.: dlatego ta filmowa adaptacja (szwedzka) tak bardzo się udała :).

Myślę, że zarówno powieść, jak i szwedzki film, to zdecydowanie więcej niż "najlepsze dzieła o tematyce wampirycznej XXI wieku" - to znakomite, poruszające dramaty i rozterki jak najbardziej ludzkie :). Z których wiele pozostaje w pamięci i skłania do własnych refleksji. Dlatego to cenny kawałek kina i literatury, jak sądzę. Mówię o Szwecji :). Te amerykańskie popłuczyny pseudo-emocjonalne, ja jednak uznaję za "gniot" :).

Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10
Savathus666

Też najpierw oglądałem film, a dopiero potem dowiedziałem się o istnieniu książki i tak samo myślę, że odwrotna kolejność zmieniłaby moją ocenę filmu. Ta sytuacja przypomina mi kuzynkę, która szalała na punkcie serialu " Filary Ziemi" i nie potrafiła zrozumieć mojej niechęci do tej produkcji, dopiero po lekturze książki zaczęła wyrywać sobie włosy z rozpaczy...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones