Widocznie za mało inteligentna jesteś, skoro nie rozumiesz, że ludzie mają różne gusta i niektórzy ten film uważają za rewelacyjny. Ja także się do nich zaliczam. Co z tego że to nie jest horror? To dramat z elementami horroru. Smutna i piękna opowieść o przyjaźni dwojga outsiderów. No ale jak się jest pozbawionym choćby odrobiny wrażliwości, to się tego nie pojmie. Nie pozdrawiam.

Cieszę się, że Ty odznaczasz się OGROMNĄ inteligencją i, że Ty rozumiesz i SZANUJESZ fakt, iż ludzie mają różne gusta. Widocznie za mało inteligentny/a jesteś, żeby wyzywając innych od mało inteligentnych i mało wrażliwych na cudze gusta - zwrócić uwagę na to, iż ja także mam prawo do swojego gustu. Również nie pozdrawiam, geniuszu i mistrzu dobrego taktu!!!!

Wiesz, stwierdzenie, że ty jesteś mało inteligentna nie było jednoznaczne ze stwierdzeniem, że ja jestem jakimś tytanem intelektu. Nie jestem. Ale jestem na tyle kumaty, żeby wiedzieć, że ludzie mogą mieć gust zupełnie przeciwny do mojego i oceniać wysoko filmy, które ja uważam za beznadziejne. Dlatego nigdy pod żadnym filmem nie napisałem debilizmu w stylu "w ogóle nie rozumiem faktu, ze ten film ma tak dobrą ocenę". Bo rozumiem ten fakt. Bo rozumiem że innym może się podobać coś, co nie podoba się mi.
Poza tym nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Ja cię nie krytykuję za to, że nie podobał ci się film. Ten film jest na tyle specyficzny, że ktoś pozbawiony wrażliwości i empatii jak ty może nie zrozumieć tak pięknej historii o przyjaźni. Ja cię krytykuję tylko za to, że nie potrafisz pojąć tej wysokiej oceny. Teraz już jasne, czy trzeba napisać wielkimi literami, żeby dotarło do twojej główki?

Uprzejmie dziękuję za ten fascynujący wywód. Próbujesz podbudować swoje własne ego uświadamiając mi jak to nie wolno krytykować cudzego gustu, krytykując mój własny gust? Ok, mam nadzieje, że ego zostało podbudowane, czujesz się lepiej, niemal jak nadczłowiek. Empatia i wrażliwość sięgają zenitu. Ach, och i ech. Twoja historia jest znacznie bardziej urzekająca od tego filmu, nad którym się tak rozczulasz - może jakaś powieść autobiograficzna? Żegnam!

Rozumiem, że film może się nie podobać, ale już nie rozumiem faktu ocenienia go na 1/10. Na pewno dobrze o "tobie" to nie świadczy.

A czy tutaj oceniamy to, jak o mnie świadczy ocenianie filmów, czy oceniamy filmy, wedle własnego upodobania? Świadczy to o mnie ani źle, ani dobrze. Świadczy to o tym, ze film mi się W OGÓLE nie spodobał.

"film mi się W OGÓLE nie spodobał." to źle w takim razie oceniasz filmy.
Obejrzę na ten przykład jakiś musiacal w telewizji, którego jako gatunek nie lubię, to mam dać mu niską ocenę, bo mi się nie PODOBAŁ. Ocenia się wykonanie filmu, a nie na podstawie swoich odczuć.
Powinien być obowiązkowy "wykład" z oceniania filmów wraz z prostymi na końcu pytaniami.

Oceniam fabułę, nie "wykonanie filmu". Pozdrawiam.

Poza tym, chyba mam święte prawo do tego, aby każdy oglądnięty przez siebie film ocenić według moich własnych kryteriów, nie według kryteriów, na podstawie których Ty oceniasz filmy. Prawda?

Nie!!!

Och, zatem następnym razem zwrócę się do Ciebie z zapytaniem, czy dobrze oceniłam dany film i czy mam pozwolenie wystawić mu taką ocenę, jaką uważam za słuszną. Pozdrawiam, zegnam.

Nareszcie. Nie zapomnij usunąć konta na FW.

Podaj swoje hasło to w przeciągu minuty usunę Ci konto, skoro już go nie chcesz mieć.

Tak, tak.

Dla mnie również to Ty nie rozumiesz pewnych spraw i nie szanujesz zdania innych.
Pisząc jakikolwiek komentarz, można to robić na względnym poziomie. W wypowiedzi wystarczy dodać coś w stylu "według mnie", "jak dla mnie" lub inny tekst, i wypowiedź nabiera innego wydźwięku.
Film nie jest beznadziejny i nie jest idiotycznym horrorkiem ( jak na przykład "Włatcy móch", co jednak nie wyzwala we mnie chęci obrażania nikogo ) tylko nie do każdego musi przemawiać jego klimat. Jak dla mnie jest tylko za mało faktów ( odnośnik - książka ), przez co fabuła jest spłycona i lekko momentami zagmatwana.
Na marginesie - samo krzyczenie ( wykrzykniki ) i obrażanie tekstami typu "śmiechu warte" są na poziomie co najmniej podstawówki.


P.S. Bardzo lubię "Anię z Zielonego Wzgórza", choć nie jest wierna książkom, zwłaszcza dalsze części, ale arcydzieło? Bez przesady....