"Pozwól mi wejść" jest zawsze tak przerażająco piękne i smutne. Oglądam już z szósty raz.
Ja oglądam filmy tylko raz.
Poza tym oglądam tylko oryginały (w przypadku horrorów azjatyckich), ale w tym przypadku chyba spróbuję jeszcze wersję amerykańską.
Oglądałem obie wersje i obie mi się podobały. Nieco inne, ale to nie wada. Bardzo... filmowy, trochę baśniowy obraz. Trudno mi dobrać właściwe słowa. Zdecydowanie dobry! Mam podobnie - z oglądaniem oryginałów, ale np. 'Infiltracja" z Di Caprio jest równie dobra jak oryginał "Infernal Affairs: Piekielna gra 3". Stąd cieszę się, że zrobiłem wyjątek - ale Di Caprio to pewna inwestycja czasu kinowego.
Widziałem już wersję angielską i niestety jestem bardzo zawiedziony. Była gorsza praktycznie pod każdym względem od wersji szwedzkiej.
Jest coś tajemniczego w tym filmie... coś co każe z zapartym tchem oglądać kolejne epizody filmu. W ogóle zaczyna się z zaburzoną chronologią (coś jak w powieści "Granica"... ;-)
Polecam obejrzenie :-)