Hmmmm, jakieś konkrety czy tylko 'łyse' nie, bo nie?

Hmmm nie wiem czemu zadałeś mi takie pytanie...?

Moje odczucia co do tego filmu są właśnie takie a nie inne. W sposób jaki został wyreżyserowany zniechęcił mnie po kilku minutach tego filmu, męczyło mnie oglądanie. Tak jakby wszystko w tym filmie niby ok, ale mi nic w nim nie pasowało:
ani główni aktorzy, ani lektor, ani fabuła.... film dla mnie bez puenty i naprawdę mnie drażnił blondynek - jakby z innej bajki.

O gustach się nie dyskutuje. A mnie film: "Pozwól mi wejść" nie przypadł do mojego gustu.

Hmmmm...

Pozdrawiam Cię.

ps.

Nie "atakuj" opinii innych, tylko dlatego, że różni się od Twojej.

PF4I4 :)

Nadal zero konkretów, wiec nie drążę tematu, nie widzę sensu kopać się z koniem. Miłego oglądania tego, co lubisz oglądać.

1 - Kopać się z koniem - twoje ulubione powiedzonko gdy ktoś ma inne zdanie niż ty?
2 - Jeśli nie umiesz czytać to cofnij się do przedszkola....Masz rację nie będę prowadziła dialogu z osobą, która jest ślepa.
3 - Każdy ogląda to co lubi, inaczej oglądanie nie byłoby przyjemnością

Ciesz się życiem, mniej sarkazmu więcej serdeczności :)

Sorry, ale nie podałaś żadnego argumentu na rzekomo niską ocenę tego filmu, temu piłem do konkretów.
W przedszkolu zapewne Ty jesteś, skoro żądasz od wszystkich, by uznali coś, na co nie możesz podać żadnych (poza gustem) konkretnych argumentów - zastanów się nad tym. Jakbyś opisała "problem", dostałabyś wyjaśnienie adekwatne do wypowiedzi - inaczej odpowiadam komuś, kto oczekując horroru dostaje dramat psychologiczny jakim jest "Let the Right One in" (pisze o tym w wypowiedzi - to są konkrety, jest o czym dyskutować.) Twoja wypowiedź właściwie pasuje do dziecinnego "nie bo nie" (to nie, tamto nie, sio nie - DLACZEGO? zero wyjaśnienia, więc się nie dziw sarkazmowi)Z ludźmi sadzącymi non stop pseudo-argumenty w stylu "bo nie" tudzież inne "pfffffffff" nie rozmawiam, są jak przysłowiowe konie z punktu drugiego - szkoda na nich czasu.


Życzę miłego dnia, radzę popracować nad wypowiedziami, a nie wyganiać ludzi do przedszkola, bo to ostatnie trochę trąci tzw. gimbazą.
P.S. Lektor nie jest częścią filmu, nie możesz mieć pretensji do twórców filmu o to.

Jak nie pasuję Tobie w jaki sposób pisze, to po co mi odpisujesz!!! Przecież szkoda Ci czasu!

Moja wypowiedź nie jest nie bo nie.

Argumenty podałam: zły dobór aktorów, kiepska fabuła- ciągnęła się jak flaki z olejem...... bez puenty.
Fakt ten film nie jest horrorem, a ja się do niego tak odnoszę. Zresztą dramatem psychologicznym tez nie jest!


Ps.Oki, zły lektor nie powinien być winny obniżonej ocenie filmu, ale negatywnie wpływa na odbiór filmu już i tak kiepskiego. Przy dobrym filmie, zły lektor nie zniechęci, ale spowoduje chęć obejrzenia filmu w lepszym wydaniu.

Co do lektora, to się mylisz. Nawet przy dobrym filmie kwiatki typu "Mojżeszu, zdym (sic!) sandały potrafią spowodować rzut telewizorem przez okno na czas.

Dramatem psychologicznym jest bardziej niż horrorem, ot geneza i rozwój więzi miedzy dwojgiem wyrzutków.

Ad doboru aktorów: chłopak mógł nieco więcej z siebie wydobyć, prawda. Dziewczyna natomiast świetnie zagrała taką postać jak wąpierz, który niejedno widział i z niejednego pieca jadł przysłowiowy chleb.

Czepiłbym się jeszcze "kreskówkowych" kotów, które w ogóle mi się nie podobały (w amerykańskim remake'u, także zatwierdzonym przez autora powieści, na podst. której toto nakręcono, zamiast kiciusiów pojawił się pies typu dziamgot (ang yupper), zdaje się chihuahua)

Co do ciągnięcia się fabuły - nie odczułem tego, ale każdy człowiek jest inny.

P.S. Ciekaw jestem, jaką ocenę przyznałabyś "Zmierzchowi", gorszego filmu ze świecą szukać (pomijam gnioty tworzone specjalnie, dla przysłowiowych jaj)

No, no, no......
Czyżby dialog ze mną nie jest stratą czasu? Czy mi się wydaje, czy zniknął również jad z Twoich wypowiedzi?

Zmierzch już oceniłam, na 7 (mogłeś to sprawdzić wchodząc na mój profil-czyżbyś zadał mi to pytanie, bojąc się, że nie odpowiem?)

Zmierzch jest filmem komercyjnym, si-fiction, o miłości, z przystojnymi aktorami w rolach głównych, nie wliczając zająca, zatem nie porównuj go z melodramatem.

No ja Cię proszę :) "Zmierzch" filmem science fiction? :) science znaczy nauka, gatunek sf dotyczy fantastyki naukowej. "Zmierzch" jest romansem fantasy i może być zaliczany (i zwykle jest) do horrorów, mimo że nie straszy, ale ze względu na obecność postaci typowych dla horrorów, czyli wampirów. Nie wiem skąd wzmianka o melodramacie, ale zaklasyfikowanie "Zmierzchu" jako melodramatu jest nobilitacją, bo sugeruje dużo większą głębię niż spotykana w romansach. Pomijając całą fatalność tej produkcji uważam jednak że przy bardzo dobrej woli da radę potraktować ją jako melodramat, tyle że nie wiem dlaczego napisałaś tak jakby to miała być ujma dla tego filmu, podczas gdy jest na odwrót.

Co do "Pozwól mi wejść", to jest to dramat psychologiczny. Bardzo silnie psychologiczny. Jeśli tego nie zauważasz, to po prostu oznacza, że nie dotarła do Ciebie (brutalniej mówiąc nie zrozumiałaś) cała warstwa psychologiczna zawarta w tym filmie. To nie jest wymóg, że powinnaś to zrozumieć, jednak dziwna jest Twoja pewność podkreślona wykrzyknikiem, że nie jest to w ogóle dramat psychologiczny.

Co do dyskutowania o gustach, to w porzekadle, że o gustach się nie dyskutuje chodzi o to, że nie ma sensu myśleć, że dyskusją zmieni się czyjś gust. W tym sensie gusta nie podlegają dyskusji - są niezmienne. Dyskutowanie o tym co komu się spodobało lub nie i dlaczego jest po prostu dzieleniem się wrażeniami, wymianą poglądów, czyli czymś innym niż próba zmiany czyjegoś gustu, więc stosowanie tego porzekadła w razie braku argumentów na wyjaśnienie swojego stanowiska jest bez sensu.

Doceniam, że napisałaś (czy raczej próbowałaś) parę zdań na temat tego dlaczego ten film nie przypadł Ci do gustu i mi Twoja ocena w ogóle nie wadzi, więc nie będę Cię o to męczyć, bo uważam, że istnienie każdego filmu ma sens, bo zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo jest to film wartościowy i z tego względu dobrze, że powstał.
Przyczepię się jednak do tego, że napisałaś, że zniechęciło Cię to jak film został wyreżyserowany, dobór aktorów (bo nie są przystojni :)) ) i fabuła, czyli scenariusz (nie wspominając o lektorze :)) ). Jeśli ktoś Cię pyta dlaczego dany film Ci się nie spodobał to po prostu, dlatego że chce poznać Twoje zdanie na ten temat. Na każdy film składa się reżyseria, scenariusz i aktorzy. Napisanie ogólnika typu wymienienie tych elementów, że Ci się nie spodobały daje tyle samo co napisanie, że film Ci się nie spodobał. Nic nie wyjaśniałaś. Powtórzyłaś jedynie "film mi się nie spodobał". OK, według mnie i na tak wzmiankową ocenę jednozdaniową także jest miejsce na fw, tyle że jak zakładasz taki temat, to nie bądź zła jeśli ktoś spyta o jakieś wyjaśnienie. To jest forum dyskusyjne i to normalne, że ludzie chcą podyskutować. A Ty kwitujesz to stwierdzeniem, że o gustach się nie dyskutuje i nie musisz się tłumaczyć.

no ja nie mogę! Podrośnij trochę, napisz, co konkretnie Co w tym filmie nie pasuje, a dyskusja z Tobie podobnymi nabierze sensu. Póki co myślę, że nadal kopiemy się z Eleo z przysłowiowym koniem. Wracaj do Ogóra i Zackisia Efrona, LMI zostaw w spokoju.
Cześć.

Zackusia.
nadal zero wyjaśnień, dlaczego, a takie tematy na forach dyskusyjnych właśnie temu służą.
trudno. przeżyjemy.