wlecze się jak flaki z olejem...
skąd ta ocena??? chyba od ludzi którzy na siłę dopisują jakąś filozofię...
To przeciągnie i wleczenie "akcji" strasznie irytujące moim zdaniem. Spodziewałem się nawet, że w pewnym momencie gość siądzie, nastawi wodę w czajniku, a my będziemy razem z nim czekać, aż ta się zagotuje, a potem zaparzy mu się herbata. ;/
Zabieg akcji toczącej się 'jak flaki z olejem', jak dla mnie został idealnie wykorzystany w tym filmie. Szwedzkie, mroczne kino, czegoś takiego potrzebuje, a stworzony zimowy klimat, potrzebował takiej właśnie powolnej akcji. Nie jest to jak dla mnie horror, dlatego akcja nie jest wartka, a raczej kino psychologicznej, niosące za sobą głębsze wartości ;) Ale oczywiście nie każdy lubi filmy właśnie tego typu.
http://www.filmweb.pl/film/Pozw%C3%B3l+mi+wej%C5%9B%C4%87-2008-464544/discussion /Nie+dla+dzieci+hollywood,1062512
oczywiście "masochizm" w filmowych upodobaniach musi spotkać zawsze jakiś promil społeczeństwa. Jak to z chorobą / dewiacją występować on musi, bo inaczej nikt by go nie zdefiniował. Dla mnie film ten jest nuuuudny, a jego wyraz artystyczny jest zauważalny chyba tylko przez filmowych masochistów. W gotującej się wodzie w czajniku można również odnaleźć artyzm!!! :D
Jak już pisałem w innym topicu, standardów zaprogramowanych przez Hollycrap niektórzy nie odważą się przekroczyć. A poza tym nie wiem o co chodzi Tobie z tym "masochizmem" bo w odróżnieniu od innych przeintelektualizowanych maniaków kina niszowego ja na przykład z równym uwielbieniem obejrzałem "Avatara" którego z pewnością ludzie o Twojej mentalności z podobną pasją bluzgają na wszelkich forach.
A więc - jestem "chora", a moją dewiacją jest sympatia dla tego filmu. Aczkolwiek nie zamierzam obrażać innych za to, że im się film nie podobał. Jak widać, tylko "doskonali" zdrowi mają do tego prawo. Dla mnie to prawo do obrażania "innych inaczej" przynależne jest chyba tylko jednostkom słabym... A piszę "słabym", ani uniknąć mocniejszych epitetów :)