PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464544}

Pozwól mi wejść

Låt den rätte komma in
2008
6,7 40 tys. ocen
6,7 10 1 40355
7,0 18 krytyków
Pozwól mi wejść
powrót do forum filmu Pozwól mi wejść

jak uważacie, która wersja lepsza: amerykańska czy szwedzka (i pod jakimi względami, tj. na przykład: w którym filmie lepiej były wykreowane postacie; który bardziej trzymał w napięciu itp.)? nie oglądałam jeszcze żadnej, dlatego chciałabym się dowiedzieć co wy na ten temat sądzicie.

ps - jak nazywa się autor książki, na podstawie której został nakręcony film (o tym samym tytule)?

z góry dziękuję :)

ocenił(a) film na 10
LadyAnarchy

Autorem książki pt: " Låt den rätte komma in/ Wpuść mnie" jest John Ajvide Lindqvist, któremu przy okazji przypadła rola napisania scenariusza do pierwszej ekranizacji swojej debiutanckiej powieści.

Dla mnie osobiście najlepsza jest szwedzka wersja, gdyż jest najbardziej wierna książce chociaż autor zrezygnował z kilku postaci i scen, ale nie wiem czy było to celowe działanie z jego strony czy też konieczność podyktowana ograniczeniami finansowymi czy czasowymi. Szwedzki film był najbardziej oryginalnym przedstawieniem motywu wampira, który ostatnio został zredukowany do plakatu z Robertem Pattinsonem i kiczowatą serią " Zmierzch", gdzie wampir może sobie swobodnie chodzić za dnia i zastąpić ludzką krew w menu na zwierzęcą. Zapomnij o tym wszystkim w przypadku oglądania " Pozwól mi wejść"... tutaj wampir nie jest uderzająco piękny, słońce szkodzi, a zabijanie ludzi w celu zaspokojenia głodu krwi jest koniecznością dla przeżycia, a opiekunem jest osobnik o pedofilskich skłonnościach. Jednak nawet tutaj pragnie on uczucia tak samo jak i mieszkańcy osiedla, na którym dzieje się akcja... rozbite rodziny, dzieciaki z nudów wyżywające się na innych, wszechobecna apatia i zniechęcenie, a jedną z najpopularniejszych rozrywek dorosłych są spotkania w pobliskiej knajpce przy kolejnych porcjach alkoholu. Oprócz wspaniałej obsady aktorskiej stojącej na wysokim poziomie, talentu reżyserskiego stopniowo wprowadzającego widza w klimat zamiast szybkiej jazdy bez trzymanki na złamanie karku, a wszystko to jest polane hipnotyzującą muzyką autorstwa Johana Soderqvista. 10/10.

Amerykańska wersja powstała z tej racji, że za oceanem ludzie nie oglądają filmów z napisami i chociaż byłem do niej nastawiony sceptycznie jak do wszystkich remake'ów powstających w USA muszę przyznać, że w tym przypadku " remake nie taki straszny jak go malują". 7.5/10.

A jako najważniejszy argument dodam, że szwedzki obraz zdetronizował po prawie czternastu latach " Leona Zawodowca" z I-wszego miejsca na liście moich ulubionych filmów.

ocenił(a) film na 8
Skandal

widziałem obie, szwedzka jest lepsza - bardziej mi pasują aktorzy, jest cięższa, ma lepiej zrobioną końcówkę, lepsze zdjęcia ... ale przyznam że remake nie jest najgorszy, z tym że nie wnosi dosłownie nic, kosmetyczne zmiany ...

ocenił(a) film na 8
Skandal

Amerykanie to tacy filmowi Chińczycy :D Każdy zagraniczny film ,który dobrze się sprzedał muszą przerobić tak ażeby docierał do przeciętnego amerykańskiego fastfoodojada, i jeżeli nie jest szerzej znany na świecie rozreklamować go, tak aby trafił do każdego kto orginalnej wersji nie widział.Tak właśnie było z falą
azjatyckich horrorów które pare lat temu zalały rynek, dla przykładu:

Oko (Hongkong, Singapur, Wielka Brytania, Tajlandia) głosów na filmwebie : 2.297
Oko (Kanada, USA) głosów na filmwebie : 23.734

The Ring (Japonia) głosów na filmwebie : 12.915
The Ring (USA,Japonia) głosów na filmwebie : 77.494

Klątwa Ju-on (Japonia) głosów na filmwebie : 5.538
The Grudge - Klątwa (Japonia, Niemcy, USA) głosów na filmwebie : 22.682

Z jednej strony jest to troche chamskie ,że amerykańscy twórcy zarabiają na filmie ,którego nawet sami nie wymyślili, z drugiej zaś strony skoro Azjatyckie filmy prawie do nas nie docierają to może jednak dobrze ,że tak się dzieje.

ocenił(a) film na 9
normaniu_2

Tak samo wzięli się chyba za trylogie (o ile dobrze pamiętam) One missed call

ocenił(a) film na 10
normaniu_2

Ponoć nawet zgwałcili koreańską "Opowieść o dwóch siostrach" tajskie "Widmo", zamierzają też "Oldboya".

ocenił(a) film na 8
mati_mac

Opowieści o dwóch siostrach nie widziałem ,ale chyba amerykańskiej wersji niema, a co do Widma to Wersja USA (przynajmniej u nas) się nie sprzedała :)

ocenił(a) film na 10
normaniu_2

"Nieproszeni Goście" to remake "Opowieści o dwóch siostrach". Swoją drogą może dobrze że te remake'i robią. Kupują prawa od azjatyckich wytwórni,a te że wytwórnie mają dzięki temu pieniążki żeby kręcić kolejne filmy.

ocenił(a) film na 8
mati_mac

Tego ,że "Nieproszeni Goście" to remake "Opowieści o dwóch siostrach" nie wiedziałem :P No z jednej strony te remake dają jakaś korzyść ,ale gdyby Azjaci zainwestowali w marketing to mieliby jeszcze więcej funduszy na robienie jeszcze większej liczby dobrych filmów.

LadyAnarchy

Szwedzka

ocenił(a) film na 9
LadyAnarchy

Ja się wyłamię, jestem za wersją hamerykańską. Szwedzka zdaje się chciała być bliższa książkowemu oryginałowi, co według mnie zadziałało na jej niekorzyść. Pewne wątki mogą sprawdzić się w książce, w filmie zaś, gdy są tylko napomknięte i nie wnoszą nic do fabuły, jedynie niepotrzebnie ją komplikują. Zmiany w remake'u rzeczywiście głównie kosmetyczne, acz trafne (np. śmierć z rąk, wróć - łapek:) krwiożerczych kotów na ekranie prezentowała się średnio, słusznie poszła do wymiany).
Według mnie warto zobaczyć obie wersje, akcenty są w nich inaczej poustawiane (aczkolwiek może to być tylko moje subiektywne odczucie). Mam wrażenie, że postać wampirzycy w szwedzkiej wersji jest bardziej wybielona, a to co rozegrało się na basenie, ma być bardziej usprawiedliwione. W remake'u ostatnia scena w pociągu była dla mnie jednoznacznie smutna, szkoda mi było tego chłopczyka.