Z jednym się mogę zgodzić - ten film nie zasługuje na miano horroru (chociaż miano to wątpliwe) w czystej postaci. Ale czy to jest jego wada? Raczej błąd w zasegregowaniu. Bardziej jest to dramat psychologiczny, ale po co komu jakieś szufladki...I gdy już zapomnimy, że oczekiwaliśmy kolejnego morza krwi to może uda się dostrzec wielkość tego filmu. Fabuła rzeczywiście niezbyt porywająca, ale zrealizowana cudnie...budowanie uczucia między bohaterami, dramat dziewczynki, która u mnie wzbudziła współczucie i to wszystko z charakterystczną skandynawską powściągliwościa. Z filmu aż wiało chłodem (w kinie też było wtedy najzimniej:P tak,tak,na enemefie), a najbardziej mi się podobał rozbudowany plac zabaw:] Polecam!

PS. że tak spytam, czego nowego chciałaś się dowiedzieć o wampirach? Niewiedza twórców nt. temat wampirów i horrorów? To rozumiem,że każdy następny film ma powielać schematy, które już ktoś kiedyś wymyslił (bo o wiedzy chyba nie możemy tu mówić)? Bo inaczej zostanie posądzony o to, że się nie zna i w ogóle ten wampir to się nie zgadza z definicją z wikipedii...

I glutek się oblizał...fuuu, bleee, na syfa...jestem pewien, że nie raz na takim mrozie sama też tak robiłaś:]

zgadzam sie z kudello, przecież nie ma jednej wizji wampira, inna jest ona u Kinga, inna u Rice. Napewno łączy je to, że do przeżycia potrzebuja krwi. Mi się osobicie podoba ta wizja wampira u Lindqvista. Jeśli koleżanka liczyła na jakiś superhardkorowy horror to się napewno zawiodła. W książce znakomicie przedstawiony jest dramat tej dziewczynki który świetnie został przeniesiony do filmu. Napewno nie jest to stu procentowy horror, bardziej podchodzi pod bardzo dobry dramat z elementami horroru.

masakraa! nic wiecej nie da sie dodac. Mialam ochote wyjsc z kina.

ja rozumiem że może sie nie podobać ale żeby od razu oceniac na 1/10? zreszta tak jak kolezanka z pierwszego postu...

btw na imdb srednia ocen oscyluje w okolicy 8,5 a juz troche osob tam ocenilo...

NIE POKAZAŁ NIC NOWEGO ??
ŚMIESZYL ??!!

Niech zgadne. Najlepszym filmem wieczoru był twoim zdaniem REC...

> Niech zgadne. Najlepszym filmem wieczoru był twoim zdaniem REC...

Potwierdzam, zauważyłem na Enemefie że na film ten psioczyły modele delikatnie mówiąc żelowo-dyskotekowo-fastfoodowe. I Ci ludzie też najbardziej zachwycali się RECem (który w sumie też nie był najgorszy, ale całkiem inny).

Myślę więc że można by podsumować ten wątek tak:
Jeśli za arcydzieła uważasz Hostel, Wzgórza Mają Oczy, Bękarty Diabła, Zejście, Piła to jest duże prawdopodobieństwo że film ten CI się nie spodoba, znudzisz się i nie będziesz w ogóle kumać o co chodzi.

Nie było można lepiej tego ująć :-))

Osobom , które ten film poruszył, polecam "Kochankowie z kręgu polarnego". Jeśli nie uda wam się go zdobyć, chętnie służę pomocą.

Pozdrawiam

Dwa różne filmy, nie można porównywać. Dla mnie REC był dobrym rozbudzeniem i tyle. Nie było to jakieś wybitne dzieło, zbudowane na zaskoczeniu ale chyba tylko oto chodziło - zaskoczyć.

Co do "pozwól mi wejść" film świetny. Czasem ciężko było się nie roześmiać z całą salą, ale naprawdę super. Nawet mnie chwytało za sercę gdy Eli cierpiała.

I jedyne do czego mogę się przyczepić to choćby zapalenie się tej babki, ale chyba trudno w takim wypadku o realistyczny widok.

Widać, że entuzjaści tego filmu długo spali po enemefie, bo wczoraj sądząć po ilości negatywnych komentarzy to myślałem, że sam będę musiał walczyć o jego dobre imię...podnieśliście mnie na duchu:)

To teraz, żeby już nie było tak różowiutko to rzeczywiście spalenie tej kobity i wcześniejsza choinka z kotami zamiast bombek to rzeczywiście wyglądało marnie, ale w końcu to nie jest film od efektów specjalnych:]

Mnie rozwaliła "scena łóżkowa":)

I złego słowa mi nie mówić na "RECa", bo będę gryzł podobnie jak oni:P choć horrorów nie trawię to na ten się skusiłem jeszcze kiedyś i zmieniłem swoje przekonanie, iż żaden film mnie nie przestraszy...bałem się o swoją pikawę dość mocno za pierwszym razem, a sceny na strychu to oglądałem chyba z poziomu podłogi, bo tak się chowałem w fotelu:)

> To teraz, żeby już nie było tak różowiutko to rzeczywiście spalenie tej
> kobity i wcześniejsza choinka z kotami zamiast bombek to rzeczywiście
> wyglądało marnie, ale w końcu to nie jest film od efektów specjalnych:]

No wyglądało słabo, ale z drugiej strony zobacz jak wspaniały film można zrobić przy minimalnym nakładzie środków, z nieznanymi aktorami. Koty i spalenie faktycznie dość słabe były ale to drobne detale.

A REC bardzo sympatyczny filmik hehe :) I również chyba nie kosztował za wiele.