Najlepsze bywają proste historie z dobrym przesłaniem.
Film jest naprawdę wart obejrzenia z wielu względów.
-przyjemnej latynoskiej muzyki (jednak również tej melancholijnej i romantycznej jak i tej z nieco szybszym rytmem) tło idealne
- na piękne żywe, okraszone słońcem kolory (czyli po prostu ładne, momentami magiczne zdjęcia)
- wątek rodzinej tradycji związanej z przynależnością do danej narodowości (jest to trochę męczące, ale myślę, że głownie z tego względu iż wiele z nas będzie się dziwiło jak w XXI wieku tego typu rzeczy mogą stanowić taki problem. A jednak mogą.)
- i głównie ze względu na liczne złote myśli przekazane bezpośrenio bądź przez pewne sytuacje, zdarzenia, wypowiedzi dające do myślenia
Muszę przyznać, że po "lekturze" tego filmu dobrze się poczułam --) odnośnie tytułu. I wcale nie dlatego, że wyglądam jak bohetrki tego filmu, tylko właśnie dlatego, że tak nie wyglądam :)
Obejrzycie-zrozumiecie ;)
Polecam!!!
Wiosennie pozdrawiam :D