Odmówił dlatego, że w tym czasie zagrał w Terminatorze 2 :)

Hehe, temat napisany w 2005 roku :P Ale lepiej późno niż w cale :) Szkoda, że terminy się splotły.

Ja pierdziele, odpowiedź na posta po niecałych 8 latach :D Normalnie jajca jakich mało :P Hahah

:)

8 lat czekac na odpowiedz bezcenne*

Odpowiedź znalazłem w wydanej w tym roku w Polsce autobiografii Arnolda-

Ponieważ Predator odniósł wielki sukces kasowy przy bardzo małym budżecie to jego reżyser, McTiernan, którego notowania w Hollywood po tej produkcji (oraz po Szklanej pułapce) wzrosły, życzył sobie znacznie większej gaży za kolejną część. Tymczasem producenci drugiej części Predatora wymyślili sobie, że sequel wyprodukują tym samym nakładem kosztów. Stąd wzięła się zmiana reżysera drugiej części.

Prócz zmiany reżysera, Arnoldowi nie odpowiadał scenariusz - uważał, że nikt nie będzie chciał oglądać potwora grasującego po centrum Los Angeles.

Trzeba dodać, że w latach kręcenia Terminatorów i Predatorów Arnold bardzo poważnie traktował swoją karierę aktorską i odrzucał wiele propozycji które jego zdaniem mogły zaszkodzić jego karierze i osiągnięciu statusu gwiazdy.

BTW bardzo polecam autobiografię Schwarzeneggera!

Arnie często miał wyczucie. Nie pamiętam, co prawda, czy drugi Predator był kasowym sukcesem, ale rzeczywiście "potwór grasujący po centrum Los Angeles" to jak dla mnie pomysł chybiony.

A do tej autobiografii to mnie zachęciłeś :)

Bo zagrał w Terminatorze 2: Dzień sądu.

Nie prawda. Nie pasował mu scenariusz i miał rację