Witam, czy ktoś mógłby wypisać jakie są różnice miedzy książką a filmem "Przedwiośnie". Ponieważ potrzebuje je na plan mojej prezentacji
Ja też tego szukam. Mam pytanie: gdzie wpisujesz tytuły filmów: do literatury podmiotu czy przedmiotu (w bibliografii)?
Jesli robisz różnice miedzy filmem, a książka to wpisujesz film i książkę w literaturę podmiotu. A resztę książek w literaturze przedmiotu
Literatura podmiotu to to na czym opierasz sie w swojej prezentacji jeżeli jest to film to wpisujesz film jeżeli jest to książka to książkę. Literatura przedmiotu to wszytko to co pomogą ci opracować temat czyli opracowania teoretyczno literackie, krytyka literacka, słowniki etc.
Pragnę zauważyć, że nie należy tu odczytywać słowa literatura dosłownie.
Tak, po pierwsze to początek kiedy Cezary Baryka z kolegami spogląda na statki i przechodzi dziewczyna ubrana na czarno, w książce Cezary widział ją jak pracował przy "sprzątaniu" ciał zabitych, ona też zginęła. A po drugie to zakończenie, w filmie Cezary umiera postrzelony przy Belwederze, a w książce jest tylko jego wymarsz w to miejsce i akcja się urywa...
dużo jest różnic.. pominięte są różne wątki, drobne, ale zawsze..
brak tego jak BAryka po raz pierwszy spotyka Wandę, jak Karolina po jego przybyciu odprowadza go na nocleg do Arianki, brak finalizacji wątku z Laurą, nie ma tego jak matka baryki ukrywa przed nim kosztownosci, jak Seweyn rozmawia z Cezarym o matce.. naprawde jest tego wiele..
Ale to są raczej takie pomniejsze sprawy.Trudno jest w filmie ukazać każdy szczegół jaki był w książce :) Książka czy film,które lepsze? Dla mnie chyba jednak książka
mnie się podobał zarówno film jak i książka, ale film uważam że był bardzo dobry. adaptacja udała się swietnie jest parę różnic ale nie ma co się bardzo czepiać, w końcu to nie ekranizacja:)
Ja w ogóle oglądałam dużo skróconą wersję, całkowicie został pominięty wątek Nawłoci, a film kończy się, gdy Cezary wraca do Gajowca po wojnie, z jakimś orderem na piersi (zdaje się, że za uratowanie Hipolita) i wspominają matkę Czarusia.
proponuję szokujące rozwiązanie - przeczytać książkę i obejrzeć film, ewentualnie zreygnować z matury i isć do zawodówki