film jest świetny indeed : DD

Gdyby został wyprodukowany 2 lata później z całą pewnością uznałbym ten film za parodię Powrotu do Przyszłości (podróże przez wymiar, dziwaczny samochód z napędem rakietowym, lekko zakręcony naukowiec).

To podaj jakiś tytuł który jest parodiowany.

Lol, to było 5 lat temu, nie wymienię konkretnych tytułów i scen. Plus napisałem że jest parodią filmów sci-fi z tamtych lat, czyli gatunku; no i mamy superwybitnego naukowca sprowadzonego ad absurdum (genialny lekarz, innowator, gwiazda rocka), kosmitów kryjących się w rządowych placówkach, bezsensowną fabułę, przerysowane postacie (kosmici-rastafarianie?) i zagrywki fabularne (powrót zaginionej siostry bliźniaczki zmarłej żony) etc.
Może powinienem był napisać że jest "PARODIĄ filmów sci-fi z tamtych lat i satyrą na amerykańsie społeczeństwo".

poprawiłeś się: "PARODIĄ filmów sci-fi z tamtych lat i satyrą na amerykańsie społeczeństwo" więc jakiś jeden film parodiowany musisz podać nie rób jaj.

Nie wiem czego oczekujesz, mówię, że oglądałem ten film raz i to 5 lat temu i w międzyczasie obejrzałem ponad 1000 innych produkcji, więc naprawdę nie pamiętam konkretnych scen/elementów, które mogły być wprost parodią konkretnych filmów. Jak oglądam Black Dynamite też nie wymienię która scena parodiuje w jaki sposób który film, ale wiem, że jest to generalnie parodia/spoof kina blaxpoitation.
Poza tym, parodiować generalnie można konkretne produkcje - albo sam gatunek. Jak Flight of the Conchords śpiewa "Foux du fafa" parodiują konkretny francuski gatunek muzyki, a niekoniecznie konkretnego artystę lub piosenkę.

Ja też oglądając "Black Dynamite" nie wymieniłbym żadnego parodiowanego filmu bo z nurtu blaxpoitation nie widziałem wiele filmów, ale z gat s-f bardzo wiele z tamtego okresu przed tym filmem i nie wymienię też żadnego parodiowanego filmu ponieważ nie jest to parodia, ale komedia s-f jeżdżąca po schematach to już owszem.

Ok. A ja bym powiedział że "komedia s-f jeżdżąca po schematach" to parodia kina sci-fi z danego okresu. Czyli się zgadzamy.

Tak ale nie jeżdżą po konkretnych tytułach. Takich szalonych komedii jest więcej i też nie nazwał bym ich parodiami.

Parodia nie musi jeździć po konkretnych tytułach. Ta rozmowa zaczyna być bolesna z twoją potrzebą odnoszenia filmu do konkretnych produkcji. Parodia może parodiować styl, gatunek, trend, konkretne elementy. W mojej pierwotnej wypowiedzi poprzez "filmy sci-fi z tamtych lat" miałem na myśli ich ogól, tj kino sci fi z tamtych lat. Ten film jest moim zdaniem wyjątkowo przerysowany, naśmiewa się ze schematów, więc, jak dla mnie, jest raczej parodią/pastiszem/spoofem niż po prostu szaloną komedią sci-fi.

Dla mnie nie jest parodią. Nie znam zamierzeń twórców. Jak film się nie udał to łatwo go w ten sposób ratować mówiąc że to miała być parodia czy jak Ty tam mówisz. Ja w tym filmie parodii nie widzę, film miał być szalony ale jak często bywa w tym gat. się nie udało.

Ok, roznica opinii.

Inwazja porywaczy cial, Star trek, Noc zywych trupow, Bliskie spotkania trzeciego stopnia, Gwiezdne wojny, Obcy, Tajemnica Andromedy, Flash Gordon, stare Cos i wiele innych.
Nie mowiac juz o wielu serialach SF z tamtych lat.

Ale tez jest duzo racji w tym co pisal pieknostopyAdas, niekoniecznie musza byc 1 do 1 odegrane sceny zeby byla parodia czy pastisz. Terazniejsze parodie oparte o schemat Scary Movie prosto i wyraznie wbijaja do oczy sceny z innych filmow, nie trzeba sie nawet zastanawiac z jakiego to filmu bylo.

Dobra parodia nie musi byc doslowna, fajnie ze w Buckaroo udalo im sie powklejac wszystko nie tak nachalnie i ten kto bedzie chcial odebrac film jako komedie - obejrzy komedie, kto bedzie chcial widziec SF - obejrzy film SF itd.

GW czy Matrix tez sa sklejka z innych filmow ale zrobiona tak dobrze ze odbiorca uznal to za cos wyjatkowego a nie zwykly rippoff.Moze dlatego ze zapozyczen bylo tak mnostwo ze sie w filmie rozmyly, podobnie jest z Buckaroo.

No dobra ja się z Wami zgadzam że to parodia filmow s-f u w takim stopniu jak napisałeś że nie odwołuje sie do konkretnych scen ale mi serio w żadnym momencie filmu nie przyszło by do głowy żeby odwołać się do jakiegoś konkretnego filmu. Nie wiem gdzie Ty w tym filmie widzisz porownania do tych wszystkich wymienionych tytułów? Równie dobrze mógłbyś je przypisac na chybił trafił jakiemuś innemu filmu s-f.

Jakich niby filmów, "sklejkami" są Gwiezdne wojny i Matrix? XDDD

Wikipedia jako najlepszy z autorytetów - a to dobre :)

Dziekuje.

eee, ok?

Nie bardzo wiem, za co Pan dziękuje. Ten komentarz z tym najlepszym autorytetem był na poważnie?

Nie byl :)

Zwracam honor. Wielu uważa niestety inaczej. A co do samego filmu, to się bardzo dobrze bawiłem przy nim. Trochę głupi, trochę zabawny, interesujący, lekki i klimatyczny.

Zgadzam sie w stu procentach!

A co to znaczy film robiony na poważnie? Film jak film, ma swoją fabułę. Głupi i głupszy też jest głupawy, ale co to znaczy, że nie jest robiony na poważnie? Komedia chyba z natury nie jest poważna. Poza tym, co do parodii, to na anglojęzycznej Wikipedii znalazłem: "The critical consensus on Rotten Tomatoes reads, "Sci-fi parodies like these usually struggle to work, but Buckaroo Banzai succeeds through total devotion to its own lunacy." I było to jedyne zdanie w tej kwestii tam. Na polskiej Wikipedii nie ma w ogóle tego filmu. Niezła manipulacja.

manipulacja