w pewnym momencie (gdy po raz pierwszy zaczął słyszeć głos narratora) dokładnie ta sama myśl przeszła mi przez głowę - truman show :) ...chociaż fakt - w być jak john malkovich też można odnaleźć podobieństwa.
Mi tez to przyszlo na mysl podczas ogladania. Ale chyba z tego powodu, ze lecial tydzien temu o tej samej porze...
A ja widziałam Truman Show i Być jak John Malkovich, a film skojarzył mi się z Wojną polsko-ruską...
Ja tu nie widzę wielu podobieństw do Trumana. Prędzej rzeczywiście do Wojny... Przede wszystkim jednak jest bardzo podobny do "Kelnera" (Ober), znacznie mniej znanego, ale wg mnie nawet lepszego filmu. Szczególnie bardziej spodobało mi się zakończenie Kelnera. W sumie te filmy są do siebie tak podobne, że można by podejrzewać plagiat. Tyle, że powstawały równocześnie i równocześnie miały premierę. W każdym razie warto zobaczyć oba.
Przede wszystkim pokłony nalezą sie Emmie Thompson która po raz kolejny udowodniła swój geniusz