Upraszczając. "Future" pokazuje relacje dwójki młodych ludzi, nieco dziwnych i oderwanych od rzeczywistości. Widać, że są w momencie swojego związku, w który wkradła się rutyna i wyznaczają sobie miesiąc na to, aby coś się wydarzyło. Myślę, że opis fabuły nikogo nie zachęci, ale z drugiej strony to nie jest też film typowy i fabuła sama w sobie nie jest tak istotna, jak wykonanie. To kino autorskie, przesiąknięte stylem reżyserki, w manierycznej dla niej konwencji. Mi się podobał "Me and you and everyone we know" i jest to jedyny trop.