Gdy pierwszy raz usłyszałem o tym filmie to byłem trochę zdziwiony, jak pewnie większość ludzi, zrobił się duży szum, ale to było jeszcze zanim ktokolwiek zobaczył to dzieło na oczy. Potem zapomniałem o tym, a teraz ma wejść do naszych kin, nawet się zdziwiłem. Obejrzałem zwiastun i niestety wygląda jak kompletna kupa. Film kosztował niby 100 tysięcy dolarów, a zdjęcia trwały 9 dni. Trudno spodziewać się cudów. Były co prawda filmy za takie grosze, które stały się kultowe, chociażby Blair Witch Project, ale tu się na to nie zanosi. Poniosła się fama za tym filmem, ale chyba głównie z powodu konceptu, że ktoś na coś takiego wpadł. Dobry pomysł na film to podstawa i ważna rzecz, ale jednak potem trzeba to jakoś nakręcić. Może to będzie jeden z tych filmów "tak złych, że aż dobrych", ale do tego też w pewnym sensie trzeba się przyłożyć. Poczytałem trochę, niby na fali tej popularności film pojawi się w wielu krajach w dystrybucji, ale już teraz opinie krytyków ma fatalne. Zresztą ciekawe, bo to studio, producent, robi naprawdę dużo takiego niskobudżetowego szajsu gatunkowego, a teraz w pewnym sensie trafili złoty strzał, bo film już zarobił kilka milionów, co przy tym budżecie jest jakimś zarobkiem. Szykują sequel. To nie jest właśnie sukces na miarę BWP czy np Paranormal Activity, kolejnego taniego horroru, ale mogą na nim jechać. Podobno chcą też zrobić horrorową wersję Piotrusia Pana, bo ta opowieść też trafiła do wolnej domeny (czy jak to się nazywa), podobnie jak pierwsza książką Kubusia Puchatka i na tej podstawie można jej używać, do pewnego stopnia zapewne. Zaraz się okaże, że ta firma zrobi sobie sposób na zarobek, jak Uwe Boll, żeby przerabiać znane książki dla dzieci albo inne.