Oglądając sobie w niewiedzy jeden z najsłynniejszych filmów perwersa Watersa nie mogłem przewidzieć, że zobaczę w nim naszą czołową tenisistkę. Od 36 minuty, jedna z "aktorek" została w taki sposób skadrowana i umalowana, że aż łudząco przypominała Agnieszkę Radwańską. Kto by się spodziewał takiego widoku. Dla fanów Isi film obowiązkowy.