film jest mocno "porąbany", i nigdy wcześniej i później nie widziałem czegoś podobnego. ale klasyka kina gejowskiego? hm, dopiero od Ciebie tego się dowiedziałem :)

Rozumiem że może Ci się coś nie zgadzać. To klasyka kina gejowskiego w moim mniemaniu i będę polecać go każdemu znajomemu gejowi a mam i wielu no i koniec końców - sam jestem gejem.

No, faktycznie, chyba jednak trzeba posiadać odpowiednią orientację, żeby stosownie (do tej orientacji) zadziałało pewnego rodzaju postrzeganie.

Prawda. Niejeden już film (bogu ducha winny) został przez nas gejów uznany za gejowski. I chyba tylko my na to wpadamy;-) Miałem niezły ubaw oglądając pyskatego grubasa biegającego na szpilkach od początku do końca filmu. Ale czy (bogu ducha winny) heteryk zniósłby taką torturę przez prawie 2 godziny? Tylko oglądając? Nie biegając;-)

A co to "kopulodrom"?

Jak już pisać poprawną polszczyzną to jesteś pederastą (ty i twoi znajomi). Słowo na "g" kojarzy się bardzo nieodpowiednio, a jesteście tacy wrażliwi.

Dlaczego do mnie to piszesz? Nie umiesz obsługiwać forum?

No dobrze już... -jestem pederastą (ja i moi znajomi). Rzeczywiście słowa na "p" kojarzą się znacznie przyjemniej niż słowa na "g". Rozumiem że też to czujesz.

Zajebisty film. O niebo lepszy od "Misia".

Film nawet niezły, ale z dwoma Twoimi stwierdzeniami jestem zmuszony się nie zgodzić ;)
1. Surrealistyczne - ludzie naprawdę nadużywają tego słowa ;) Chociaż niektóre słowniki przymiotnik "surrealistyczny" tłumaczą jako "absurdalny", to jednak należy pamiętać kto ten termin wymyślił i jakie znaczenie jemu nadał. Andre Breton (który przywłaszczył sobie to słowo od Appolinaire) definiował surrealizm jako wiara w świat wewnętrzny, stworzony z połączenia podświadomości (snu, wizji, halucynacji etc) z rzeczywistością (stąd polska nazwa "nadrealizm"). W tym filmie tego nie było, jedyne o czym możemy mówić to o grotesce, czyli wyolbrzymieniu i zestawieniu pewnych cech tworząc z nich elementy tragikomiczne :)

2. Gejowski to w moim rozumieniu film traktujący o gejach, lub do gejów adresowany ;) Można by tutaj za przykład wziąć np: BBM, Samotny Mężczyzna, czy Złe Wychowanie, natomiast filmy typu "Różowe Flamingi", "Rocky Horror Picture Show", "Seks w wielkim mieście" czy serial "Po dyżurze" nie spełniają tych kryteriów. Bo owszem są tu postacie homoseksualne, ale nie na nich się film/serial głównie skupia - a przynajmniej nie na ich orientacji.

To tyle :) I fakt, film lubujący się w obrzydliwości - momentami gwałcił moje poczucie estetyki ;P Ktoś pisał, że "Salo 120 dni sodomy" jest bardziej obrzydliwe - kłóciłbym się. W salo poza jedzeniem ekskrementów, nie ma nic specjalnie obrazoburczego - tutaj są takie dziwne perełki jak np: mama + syn, czy kręcący się odbyt. Do tego flamingi podchodzą jednak z żartobliwym dystansem - Salo wręcz przeciwnie.

Film jest "gejowski" chocby z tego powodu, ze Waters jest gejem, w filmie mamy pare lesbijek (w epizodzie) i scene seksu oralnego uprawianego przez dwoch mezczyzn, choc teoretycznie w filmie Divine to kobieta (a przynajmniej nie jest powiedziane, ze jest inaczej :P ). Zreszta juz sam fakt, ze matke gra tutaj mezczyzna w automatyczny sposob "wlacza" w fabule "gre z plcia".
Ja daje filmowi dyche. Robie to bardzo rzadko, ale film jest doskonaly. Zabawny, przewrotny, obrzydliwy i z "drugim dnem". Na Nowych Horyzontach jeden z autorow ksiazki o midnight movies stwierdzil wprost, ze to film lepszy od "Szeptow i krzykow" Bergmana, z czym sie zgadzam. Jesli sie wyjdzie poza szalona fabule i zauwazy, ze to kino inteligentnie transgresyjne, przewrotnie "kontr-kontrkulturowe" (znowu trafne spostrzezenie z Horyzontow), a przy tym obrzydliwie śmieszne, trudno się nie zachwycić.
"Salo" mocniej zniesmacza. Humor "Flamingow" sprawia, ze wszystko, co sie widzi, trudno brac na serio. Sceny jedzenia kalu w "Salo" (jest taka zreszta i w "Flamingach", choc kal jest innego pochodzenia :P ) sa natomiast w pelni na powaznie, a wiec i (mocniej) "daja" po zoladku.

P.S. Choc czy "nie-geje" sa w stanie "zalapac" camp tak, jak geje - nie wiem. Jestem gejem, wiec trudno mi to oceniac. :P

Raz słyszę, że geje to tacy sami ludzie, jak inni. Raz znowu, że mają jakieś specjalne właściwości i to nie tylko w sferze seksualnej.

A przy okazji: na czym polega ta inteligentna transgresyjość "Flamingów" i przewrotna kontr-kulturowość? Dla mnie to było jak nudna wizyta w psychiatryku. Zasmuciło mnie wykorzystywanie ludzi z zaburzeniami.

Geje to tacy sami ludzie jak inni i jednoczesnie rozniacy sie od innych pod kazdym wzgledem. :P
W koncu nie powiesz mi, ze jestes fizycznie i psychicznie identyczny z Twoja ciotka, czy sasiadka, a oboje jestescie ludzmi. :P

Ja nie wątpię, że geje są ludźmi. Nie na tym poziomie abstrakcji rozmawiamy. Sam nie jesteś pewien czy nie-geje coś tam mogą załapać, więc to Tobie samemu przyszło do głowy, że to konkretne załapywanie nie jest ogólnoludzką właściwością, a być może przysługuje akurat tylko gejom. To by wskazywało na posiadanie przez gejów pewnych szczególnych "gejowskich" właściwości nie tylko w dziedzinie upodobań seksualnych, ale także w dziedzinie odbioru pewnych treści kultury. O ile "Flamingi" coś takiego zawierają :-) Aczkolwiek nawet wyczyny w psychiatrykach też są jakoś uwarunkowane kulturowo...

ja tam zadnego geja nie widziałem.tylko samych pervwerów.chyba ze geje to zazwyczaj pervery z odchyłami.

Nie wiem co to jest klasyka kina gejowskiego. Jestem gejem ale nie byłem w stanie obejrzeć tego filmu. Czy coś jest ze mną nie tak?