PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9063}

Rambo: Pierwsza krew

First Blood
7,4 144 163
oceny
7,4 10 1 144163
7,5 25
ocen krytyków
Rambo: Pierwsza krew
powrót do forum filmu Rambo: Pierwsza krew

Główny bohater chodzi sobie po mieście i zostaje oskarżony o włóczęgostwo. Potem jest desperacka ucieczka i
pościg. Zrozumiałe gdyby uciekał z celi śmierci... Powód całej ganianiny jest śmieszny i żałosny. Potem za zwykłym
włóczęgą zostaje wysłane... WOJSKO! Gdyby główny bohater wysadził pół wioski to spoko, ale za uderzenie
policjanta i włóczęgostwo wysyłają na ciebie ze 100 żołnierzy, komandosów i całą policję... Potem pojawiła się
nadzieja. Przychodzi były dowódca Johna i objaśnia funkcjonariuszom, że Rambo to najzajebistrzy żołnierz pod
słońcem i największy madafaka na tej półkuli. No więc czekam aż rambo pokaże swoje niezwykłe umiejętności. I co?
John rani paru kolesi i ucieka przed strzałem z granatnika. To wszystko. Potem idzie do miasta i jako najlepszy
żołnierz na Ziemi psuje instalacje elektryczną i kradnie karabiny i zapas amunicji. Po chwili rozpoczyna ostrzał w
kierunku przeważających sił wroga i odwracając uwagę wszystkich paroma granatami jakimś cudem ucieka... a nie
inaczej. Siedzi w ciemnym budynku, by po chwili się rozkleić i usiąść w ciemnym kącie. CO TO MA BYĆ? Jeśli to miał
być dramat psychologiczny, to reżyser nie powinien dawać ciągle nadziei na konkretniejszą akcję, by potem
rozczarować. Akcyjniak albo dramat psychologiczny. Twórcy próbowali najwidoczniej wpakować jedno w drugie i nie
wyszło.

ggrzechu15

Żałosny jest jedynie twój post i twój poziom intelektualny.

ocenił(a) film na 4
eowine

Jeśli się ze mną nie zgadzasz to podaj argumenty, które mnie przekonają, że ten film zasługuje na więcej niż 4. Dyskutujemy tu o filmie, nie o mojej inteligencji. Równie dobrze ja mogę ciebie nazwać debilem ale to do niczego nie prowadzi. Tak więc słucham.

ggrzechu15

Uważam, że film ma piękną idee.
Pokazuje bandę bezmózgich typów, którzy jedynie dla własnej zabawy i by zabić nudę.
urządzają sobie polowanie na jednostkę o wiele przewyższającą ich, jednostkę która posiada jeszcze zasady i honor.

Dla mnie to metafora życia każdego środowiska bezmózgich wron które bez powodu zadziobią kogoś lepszego od nich.

ocenił(a) film na 8
eowine

Rly? To żeś wycisnął z filmu. Ja gdy go oglądam nie widzę tam nic głębokiego i metaforycznego, ale możesz mieć rację. W sumie kto to wie co autor miał na myśli. Spierałbym się tylko czy Rambo był rzeczywiście lepszy od nich. W tropieniu i zabijaniu na pewno, ale koleś był przecież niezrównoważony psychicznie i poza walką nie miał celu w życiu.

Badi42

Jego niezrównoważenie psychiczne tylko polepszało konktrast miedzy bezmózgowacami, którym się nudzi i nie mieli sie z kim po napier***iczać.
A Rambo, który nie pasuje do rzeczywistosci.

Najwazniejsza odstatnia scena. Posłuchaj co on mówi.

ocenił(a) film na 8
eowine

Obejrzę zatem raz jeszcze i spróbuję ujrzeć w filmie tę głębię, o której mówisz.

Badi42

Chodzi o monolog Rambo.... reszta to polowanie weekendowych idiotów na Rambo,
bo się im nudziło i w najbardziej prostacki sposób go prowokowali.

Byli śmieciami a sie cholernie wywyższali, a Rambo nawet się słowem nie odezwał.

ocenił(a) film na 8
Badi42

jesli nie widzisz w filmie głebi to nie znaczy ze jej nie ma tylko najwyrazniej nie dorosles by ogladac kino dla ludzi inteligentnych.

ocenił(a) film na 8
arek2010

Mów mi jeszcze

ocenił(a) film na 8
arek2010

huehuehue
touche!

ocenił(a) film na 4
eowine

Cóż patrząc w ten sposób, można "głębokim" nazwać każdy film. Na przykład transformers:
Dzielna grupa robotów, postanawia bezinteresownie pomóc słabszej rasie w walce z potężniejszym przeciwnikiem. W zamian otrzymują nowy dom i miłość od ludzkości. Jest to piękny przykład o tym jak bezinteresowna pomoc i oddanie, może wyjść nam na dobre. Z Autobotów powinien brać przykład każdy porządny człowiek.

ggrzechu15

Ty chyba nie wiesz o czym piszesz. Zatrzymałes sie na morałach z dobranocki.

użytkownik usunięty
ggrzechu15

Osoby, które nie służyły za granicą mogą mieć problem ze zrozumieniem przesłania tego filmu. Z jednej strony żołnierz walczy z flagą na ramieniu i piersi, z drugiej jednak ginie za przyszłowiową "pietruszkę" - ropę dla wyżej postawionych kolesi. Póki jest na miejscu, póki zabija - wszystko jest super. Po powrocie do domu - żadnego wsparcia, chłopak traci "wartość rynkową". Zdziwiłbyś się, co potrafią komandosi. Osobiście nie byłem w wojsku, studiuję, wiele naotmiast słyszałem od swojego nauczyciela PO-byłego wojskowego. To, że ranił policjantów to symbol - maszyna, która potrafi zadać śmierć na kilkaset różnych sposóbów, mimo bezpośredniego zagrożenia życia, wciąż odczuwa ludzki instynkt. Nie zabija, a broni się. On nikogo nie chce zabijać, pragnął odwiedzić kolegę-weterana. Zdarzenia przybierają jednak tak niefortunny przebieg, że musi stosowaćobronę konieczną. Obronę konieczną... przecie policji. I to jest tragizm tej sytuacji.

ocenił(a) film na 4

Przeczytaj sobie post niżej od theflaminglis. Za jego przykładem przeczytałem książkę która dużo lepiej ukazuje całą sytuację i motywy bohaterów. A przesłanie można wycisnąć z byle gówna.

użytkownik usunięty
ggrzechu15

Hmm... przesłanie z gówna. Nawet nie będę się starał ani nad tym myśleć ani sobie tego wyobrażać. Być może masz jednak rację.
Ekranizacje mają to do siebie, że rzadko oddają 100% klimatu książki. Co więcej, uważam że kilka filmów lepiej oddaje sytuację weteranów (The Hurt Locker, Odwaga i nadzieja), a Rambo to przede wszystkim film sensacyjny. Wciąż jednak dobry film sensacyjny, lepszy na pewno niż Air Force One , którego oceniłeś na 7*.

ocenił(a) film na 10

Masz 100% racji, a Rambo ma ogromną wartość sentymentalną, ten koleś obrażając go wlazł w ubłoconych buciorach do buddyjskiej świątyni, a sam fakt, że ocenił go niżej niż AFO świadczy, że ma co najmniej o jeden chromosom więcej niż większość ludzi

ocenił(a) film na 10
ggrzechu15

założę się że jesteś najgrubszym i najwredniejszym s*kinkotem na wsi

ocenił(a) film na 4
migueltoro

O czym ty mówisz?

ocenił(a) film na 10
ggrzechu15

nie wiem

ocenił(a) film na 4
migueltoro

Rozumiem, że masz wewnętrzną potrzebę obrażania ludzi ale nie musisz wyżywać się na forum. Masz ciężkie życie i pani w szkole się na cb uwzięła - rozumiem. Ale nazywanie mnie downem, grubasem i sukinkotem nie rozwiąże twoich problemów. Jest taka opcja, że nikogo nie obrażasz i po prostu piszesz, że się ze mną nie zgadzasz (kulturalnie) i wyjaśniasz czemu. OK?

ocenił(a) film na 10
ggrzechu15

tak tak, ale prawde mówiąc nie chciało mi sie czytać twojej wypowiedzi, gadaj se dalej

ocenił(a) film na 8
ggrzechu15

nawet zwykłe bajki, a przynajmniej większość niosą dla widza jakieś wartości;
trzeba być tylko ogarniętym, żeby nie powiedzieć choć trochę mądrym, aby to coś wychwycić

ocenił(a) film na 9
eowine

"Dla mnie to metafora życia każdego środowiska bezmózgich wron"

Bezmózgich wron? masz jakiekolwiek pojecie o wronach, żeby coś takiego pisać? To są obok kruków czy papug jedne z inteligentniejszych ptaków, jak nie zwierząt na ziemi.

shamar

Nie masz co z czasem robic? Współczuje.

ocenił(a) film na 9
eowine

Nie mam ale to nie ma nic do rzeczy.

Jak wypisujesz bzdury i ktoś to wytyka to chociaż miej jaja się przyznać. Albo współczuj sobie.

shamar

To, że masz kompleks jaj nie znaczy, że wszyscy go mają.

Współczuje.

ocenił(a) film na 9
eowine

Widzę, że nie ma się co wdawać w trollowe zabawy. Żegnam i nie współczuję.

shamar

Sam zacząłeś trollowe zabawy odpowiadam ci jedynie na tym samym poziomie.

ocenił(a) film na 9
eowine

Ja tylko wytknąłem "bezmózgą" myśl więc trzeba było "odejść z honorem" ale nie... lepiej się droczyć. ;)

shamar

Chłopie nie zabieraj głosu w sprawie, przy której nawet nie stałeś. Pojecie honoru jest dla ciebie chyba abstrakcją.
Na razie to rzucasz się jak podwórkowa wesz na grzebieniu z satysfakcją, żeś coś mądrego palnął.
Chociaż wiem, że to i tak był dla ciebie wyczyn intelektualny. Rozumiem.

ocenił(a) film na 9
eowine

Inwektywy, inwektywy? Oburzony myśliciel-pozer?... buehehe...

Żebyś chociaż potrafił pozować udolnie na myśliciela. Ale wolisz się pogrążać.
A swój wyczyn intelektualny pokazałeś, przy "bezmózgich wronach".

Żegnam. Nie odpisuj.
Pooglądam se filmy o wrednych, bezmózgich, snobistyczno-pozerskich delfinach.

shamar

hahahahha... zebyś sie nie zapowietrzył :D
Ale oglądaj sobie jak to tam slicznie nazwales bo na tym widac sie tylko znasz.
A takie testy o nie odpisywaniu to są szczytem tchórzostwa. Ale czego tu wymagac...:)

użytkownik usunięty
ggrzechu15

Masz sporo racji.

Film jest adaptacją wartościowej książki pod tym samym tytułem. Rozwój fabularny wygląda tam nieco inaczej. Teasle i Rambo to dwaj równoważni bohaterowie opowieści, których poznajemy w naprzemiennej narracji. Literacki Rambo jest zdecydowanie bardziej ambiwalentnym bohaterem, który już na posterunku morduje jednego z policjantów a potem w lesie wszystkich pozostałych (poza Teaslem). Filmowcy chcieli żeby nie było wątpliwości komu mamy kibicować, i spłaszczyli niuanse charakterologii postaci (czyniąc go nieomal harcerzem) oraz konfliktu, wpływając tym samym na logikę opowieści (co skrzętnie wyłapałeś).

ocenił(a) film na 4

Szkoda, że twórcy nie zrobili tego jak w książce. Samej książki nie czytałem, ale widziałem gdzieś w księgarni w mojej okolicy więc może nabędę. Warto kupić?

użytkownik usunięty
ggrzechu15

Uważam, że warto. Sam kiedyś za śmieszne pieniądze widziałem ją w księgarni i zastanawiałem się czy ją kupić, czy też nie. W końcu się nie zdecydowałem a teraz przeczytałem ją z e-booka. Słyszałem o Morellu, że to "wybitny pisarz literatury sensacyjnej" ale jak wiadomo dopóki samemu się nie przekonasz to pozostają dla ciebie tylko abstrakcje słowne. Nie jestem żadnym znawcą literatury sensacyjnej, którą do tej pory dość protekcjonalnie traktowałem, nie znając jej potencjału. Zazwyczaj czytam "literaturę piękną". Niemniej, ta książka "chodziła" za mną od lat, w takiej lub innej formie. Teraz postanowiłem przeczytać coś lżejszego i jestem bardzo zadowolony. Znakomita pozycja.

Oryginał literacki jest pogłębiony psychologicznie. Poznajemy wewnętrzne motywy obydwu protagonistów (to jest Teasle'a oraz Johna Rambo). Teasle to postać udręczona właśnie kończącym się małżeństwem i pragnąc uciec od trudnych emocji prowokuje spokojnego chłopaka, wywołując tym samym absurdalną eskalację przemocy. Charakter Rambo jest inny niż w filmie. Zapis jego monologów wewnętrznych pozwala nam głęboko zrozumieć motywy jego zachowań. Ucieka w las a potem myśli o przeprawie przez niego i dojściu do Meksyku, ale sytuacja w której jest osaczaną zwierzyną nie odpowiada mu i zaczyna mordować ścigających go policjantów, aż zostaje tylko jeden z nich.

Ciekawe jest w tej książce to, co w filmie zostało zaprzepaszczone. Nikomu z czystym sercem nie kibicujemy. Możemy współczuć bohaterom i żałować ich ale żaden z nich nie jest dość jednoznaczny by go ot tak polubić.

Pomyślałem czytając "Pierwszą krew", że mógł z tego powstać skrajnie inny film. Mógł być równie drapieżny jak "Nędzne psy", "Wybawienie" albo "Taksówkarz". Postawiono jednak na film akcji. Mam pewną sentymentalną sympatię do tego filmu (nie do jego groteskowych kontynuacji), niemniej jednak coś zostało zaprzepaszczone. Przeczytałem na IMDB, że Mike Nichols chciał go zrobić z Dustinem Hoffmanem w roli Rambo. Nie jestem przekonany do Hoffmana w tej roli, niemniej znając klasę Nicholsa sądzę, że prawdopodobnie jego interpretacja pełniej oddałaby sprawiedliwość tej interesującej, ambiwalentnej literaturze.

ggrzechu15

Książka jest bardzo dobra i sprawdza się w niej połączenie akcji z dramatem (trochę psychologicznym, bardziej społecznym). Film mniej więcej ma tą samą fabułę - poza zakończeniem, ale trzeba powiedzieć że adaptacja w miarę dobra, to jednak nie idealna. Stąd tez może brać sie odczucie że w całośći brakuje trochę sensu (vide pierwszy post).

ocenił(a) film na 10
kawakao6

w książce byly troche różnice,bp jak rambo goły uciekł z komisariatu i spotkał w lesie ojca z synem,którzy pędzili nielegalnie bimber,dali mu ubraznie szantażowani ,końcówka to chyba jak byl ciężko ranny i nie było wiadomo,czy przeżył

użytkownik usunięty
ggrzechu15

Przeczytałem wszystkie wypowiedzi, z wieloma się zgadzam. Rambo walczył w wietnamie w imie zasad honoru godności i kraju ... przeżył piekło ... ale byl bohaterem mogacym oddac życie za kraj. Wrócił, ale zamiast podziękowań, czy szacunku, napotkał tylko upokorzenia i pogarde ludzi, nazywających go zabijaką albo włóczęgom. W Wietnamie był kimś czuł się potrzebny, ceniony, i ważny ... wiedział że robi dobrze. Po powrocie zrozumiał że dla zwyczajnych ludzi (nie będących na wojnie wraz z nim) jest zerem. Czymś co trzymało go przy życiu w cywilu była nadzieja ... nadzieja ze moze inni jego przyjaciele zyja, i moze przeżywają to co on. Dowiadując się że odeszła ostatnia osoba ... ostatni przyjaciel, poczuł się samotny i zagubiony. Mówicie ze John był niezrównoważony psychicznie ... uważam że był , zmęczony, i zniszczony psychicznie ... Dlatego że wojna go zdeptała ale zamiast się zregenerować na wolności popadł w jeszcze większy dół. On nie był maszyną do zabijania byl czlowiekiem ktory jest silny fizycznie i wytrzymały ale człowiekiem mogacym byc najzwyczajniej w swiecie przerażony czy zagubiony. Postawił się władzy w kraju dlatego że oni go sprowokowala i dlatego że w końcu "wybuchł" w nim ten nakład skrywanych w nim emocji ale potem tylko walczył o życie bo nie było odwrotu. Pułkownik się przeliczył bo znając jego zdolności w walce zapomnial o jego potrzebach i tym ze nie jest robotem. Chwalil go, mówil ze go stworzył, ze ma rozkaz zabic to zabija bez zastanowienia, ze nie zna litości i jest doskonaly jako żołnierz idealny ale nie pomyslal nawet ze Rambo moze nie chciec walczyc (jak bylo w jednej ze scen tej z kanionu), ze moze ma dosc takiego zycia ze moze miec swoje potrzeby czy pragnienia. Zrozumial to w ostatniej scenie w filmie, John plakal mu w ramie, zalil sie, wspominal, widac bylo zmeczenie i wielki bol w jego zachowaniu. Pułkownik (nie wiem czy zauważyliście) był zakłopotany, zaskoczony bo to przecież nie zobaczyl w Rambo maszyny (jaka zawsze widzial) tylko czlowieka.

Film nie jest tylko pustą strzelanką jakich wiele, jest tez dramatem, czy filmem podchodzącym pod polityke tamtych czasów. Ma w sobie głębie której brakuje w filmach gatunku "sensacje" wiec jest perłą wśród filmów akcji.

ocenił(a) film na 10

Bardzo dobrze powiedziane w pełni się zgadzam

użytkownik usunięty

Pierwsza część "przygód" Johna jest zdecydowanie najlepsza, świetnie przedstawiono specyfikę małego miasteczka i relacja mieszkańców z władzą. Poza tym Stallone wiarygodnie zagrał weterana wojennego, mającego problemy z odnalezieniem się w "normalnym" życiu. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że film ten to więcej niż tylko film akcji. Mam duży sentyment do tej produkcji.

ocenił(a) film na 9
ggrzechu15

Ale bzdury hehe

użytkownik usunięty
ggrzechu15

Nie zgodzę się z Twoją opinią. Jest to film, ogólnie seria Rambo to film akcji w czystej postaci, który zahacza o dziedzinę psychologii.
Wiele razy leciał w telewizji, w końcu ten film ma ok. 31 lat - całkiem sporo. Postanowiłem jednak odświeżyć w dokładny sposób całą serię i uważam że ta część "Rambo I - Pierwsza Krew" jest najlepszą częścią całej serii. Drugiej oraz trzeciej części niewiele brakuje czy też czwratej, lecz to taka rzecz jasna moja subiektywna ocena.
Rambo - weteran wojenny, szuka spokojnego miejsca w swoim kraju. Niestety nadgorliwy szeryf wchodzi w nim w sprzeczkę, która na pozór wydaj się błaha, a każdy kto oglądał widzi do czego doszło.
Typowa maszyna do zabijania, idealna na wojny. Do tego była szkolona, wręcz "urodzona".
Monolog, a w sumie rozmowa ze swoim pułkownikiem pod koniec odcinka upiększa ten film, ukazując nie jest zwykłą strzelaniną, czy też rozróbą, ale ukazywał potężny problem weteranów wojennych.
Na wojnie nie byłem, lecz wiele człowiek o nich słyszał, oglądał filmy dokumentalne na te tematy, ale to jest kropla w morzu zrozumienia istoty problemu. Jak mówi przysłowie "Syty głodnego nie zrozumie". Tak samo jest w tej kwestii, jeśli ktoś nie żył w tych czasach, lub nie uczestniczył nie wie (nawet ja nie wiem), przez co Ci ludzie przechodzili podczas takich wojen tak jak m.in Rambo.
Wychodzę z założenia że większość osób, jak nie każda po takich przeżyciach może mieć pewne problemy wrócić do normalnego świata, gdzie nie ma wojen. To po prostu jest zbyt silne.
Tak samo dzieje się z Rambo. Uhonorowany wieloma medalami, zaszczytami dla kraju jest traktowany jak zwykły śmieć - wręcz jest problemem dla wielu ludzi z "normalnego" świata.
Tylko pułkownik rozumiał jego zachowanie, w końcu brali udział często w tych samych akcjach i wiedział, do czego Rambo jest zdolny.
Oczywiście film też pod względem akcji bardzo dobry. Rambo, typowy heros jest praktycznie taranem względem swoich wrogów (władz policyjnych, które go szukały itp.)
Ukazane jest też, że cały czas wojna żyje w jego głowie i w sumie nigdy z jej nie wyjdzie.
Także film godny polecenia - w sumie trzeba całą serię obejrzeć, aby mieć możliwość oceny.
Ja oglądając po ponad 30 latach po premierze, nie nudziłem się ani chwili.

ocenił(a) film na 4

Masz rację, ale ja odniosłem wrażenie, że reżyser sam nie wiedział czy to miał być dramat psychologiczny czy film akcji. Przez większość filmu zanosiło się na jakąś konkretniejszą strzelaninę, a że tego nie było to byłem zawiedziony. Jak na psychologiczny film to jeden uczuciowy monolog na sam koniec to też o wiele za mało. Tak więc film jest nijaki i dlatego mi się nie spodobał.

ocenił(a) film na 10

Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zgodzić się z tobą w 100 procentach.

ocenił(a) film na 9
ggrzechu15

Ludzie o czym wy piszecie, masakra. Ten film wpisuje się w konwencję wojny w wietnamie, ktorej my nigdy nie zrozumiemy. W swoim czasie film przełomowy bo pokazywał żołnierza tamtej wojny jako ofiarę, pokaleczooną psychicznie i nie potrafiącą się odnaleźc w nowej roli. Film wybitny z wielu pwoodów, ale pietnastolatkowi tego nie ma co tłumaczyć bo i tak nie zrozumie. Takich filmów jak ten gdzie doskonale połączono dramat i triller już nie kręcę.

Po twojej wypowiedzi widać, że pojmujesz super żołnierzy jako capitanów Ameryka którzy jednym palcem rozwalają pół armii. Proponuje dorosnąc bo życie to nie bajka dla dzieci i właśnie Rambo to pokazuje - po prostu nadaje superbohaterowi maksymalne umiejętnosci na jakie stać człowieka, choć dla wielu i tak przesadzone.

Ps. spojerować film sprzed 30 lat? Dobre

ocenił(a) film na 4
stadnicki82

Czemu piętnastolatkowi? kolejny debil, który myśli że cyfra w nicku to wiek. GGrzechu było zajęte więc wpisałem 15. Nie wiem skąd wytrzasnąłeś moje postrzeganie żołnierza. Po prostu film mi się nie spodobał. Na przykład pod koniec Rambo uzbraja się jakby miał zamiar walczyć z całą armią a potem siada w kącie i płacze. Dla mnie to było rozczarowanie bo wszędzie piszą o tym, że to klasyka kina akcji - AKCJI a nie dramatu. Poprzez kino akcji rozumiem coś a'la Szklana Pułapka, Wejście Smoka czy Niezniszczalni. Zrozum, że ciężko mi było się wczuć w żołnierza po przejściach, który stracił przyjaciela. A to z prostego powodu: Nie widziałem ani tych przejść ani tego przyjaciela. To tak jakbym miał płakać po milionach cywili w 2012. Krótka wstawka z Japończykami tnącymi Rambo to za mało bym był skłonny do empatii wobec niego. A do tego powód ganiania za Rambo jest po prostu śmieszny - kilkuset żołnierzy, pojazdy pancerne i cała miejscowa policja za włóczęgą, który popchnął policjanta? Jeśli taka sytuacja nie wydaje ci się absurdalna to powinieneś się nad sobą zastanowić. Thriller? a gdzie ty tu widzisz jakieś rosnące napięcie i oczekiwanie. Powinieneś douczyć się z zakresu rozróżniania gatunków filmowych.

ocenił(a) film na 9
ggrzechu15

Twoja wypowiedź świadczy o banalności myślenia i dziecinnym podejściu do życia (ps tylko debile wpisują cyferkę przy nicku, która nic nie znaczy - bo normalnie oznacza wiek albo rok urodzenia ewentualnie cyfrę specjalną - co tylko świadczy o tobie - zero kreatywności i pomysłowości nawet na nik, i ktoś taki chce jeszcze kino interpretować ale to twój problem).

Ale obalając twoje argumenty.
fililm akcji - doucz się chłopie co to znaczy. W Rambo masz - bójkę na komisarjacie, pościg, walki i krawawe zabójstwa w lecie, żołnierze w lesie, bazuki, rozpierducha na stacji i mase innych. Jeśli dla ciebie to nie jest kino akcji to ja dziękuję.
Napięcie - trzymaże głowa mała. Ale to akurat w swporej merze kwestia gustu i zainteresowań. Generalnie większosc ludzi widzi tu mega napięcie.
Już pisałem, że my nigdy nie zrozumiemy wojny w wietnamie i tym co się wtedy działo w USA. Ten film a w czesniej powieść były kierowane na rynek Amerykański, a oni juz to na swój sposób potrafili odebrac i odczytać smaczki.
Cała empatia wobec Rambo to własnie mistrzostwo świate tego filmu - zbudowana na kilku wyrąbistych scenach, zachowaniu samego Rambo, jego milczenia, denerwowania się przy każdej okazji i dialogów. Najważniejsze w tym filmie kwestie to "Odpuść" "Nie przeginaj, bo przegrasz" - jeśli umiesz to odczytać, a sądząc po wypowiedzi, nie, to zrozumiałbyś mega napięcie miedzy facetami którzy brną ślepo przez siebie i nie odpuszczają.
To że sciga go armia to bzdura? Ty na pewno obejrzałeś ten film? Masakra na komisariacie, potem zabicie policjanta i kolejna masakra w lesie w tym okaleczenie paru gliniarzy i zabicie psów. W USA zabicie policjanta, szczególnie gdy mamy chwytliwy materiał dla mediów typu były komandos zabił gline i ucieka w las, to powód do interwencji na podwójnym gazie. Chłopie, u nas jakaś nastolatka zaginie to po paru dniach pół Polski ją szuka w tym wszystki wywiady, żołnierze, policja i szamani kontaktujacy się z duchami? Absurd w Rambo? Nie żartuj sobie.

Najważniejsza scena w całym filmie. Rambo płaczący - nie widzisz powiązania jego wzbieranej frustracji przez cały film i wystrzelenie bezsilnością na końcu? Facet który miał wszystko na wojnie próbował za wszelką cenę być taki jak na wojnie. Kraj go zniszczył, wychował po swojemu i porzucił jak śmiecia. Wtedy nawet najwiekszy twardziel zmięknie. Że niby dziś to banał? Kiedyś nie, Rambo na taką skalę pierwszy ukazał prawdziwe życia weteranów.

ocenił(a) film na 4
stadnicki82

Brak kreatywności? po co mam siedzieć i wypróbowywać w pełni obrazujące mnie nicki, skoro tan mój jest odpowiedni i nie jest wulgarny? Jeśli już musisz wiedzieć to 15 to mój stary numer w dzienniku więc tak mi po prostu przyszło do głowy. To tak jakbym nazwał cię niedorozwojem bo masz minionka w awatarze. Krwawe zabójstwa? z tego co pamiętam zginął tylko jeden koleś, który wypadł z helikoptera. Akcja jakaś tam była ale toczyła się powoli i zabrakło jakiś kluczowych momentów. 80% filmu zlało mi się jako ganianina po lesie. Monotonia i brak pomysłu. Rosnąca frustracja? Rambo miał przez większość filmu minę obojętną. przez resztę wściekłą albo smutną (na koniec). Jeśli ciebie coś takiego przekonuje to gratulacje. Mnie nie.

ocenił(a) film na 9
ggrzechu15

Nie twierdzę, że film musi ci się podobać. Ale to jest klasyka gatunku i nieprzypadkowo ją została. A jak chcesz prawdziwej sieki i rozpierduchy totalnej od świtu do zmierzchu to oblukaj Rambo II - bo jeśli Rambo II nie jest kinem akcji to już sam nie wiem co cię zadowoli:)

ocenił(a) film na 4
stadnicki82

Jak zaginie nastolatka to szuka jej cała policja i wojsko? Wywiady? Jak pare lat temu zaginęła koleżanka mojej siostry to miejscowy komendant kazał parunastu podwładnym zwrócić uwagę na taką i taką dziewczynę. I tyle. Wojsko to posłali z terrorystą, który rozwalił samolotem dwa wieżowce w skurek czego zginęło kilka tysięcy ludzi. Wiadomo o kim mowa. Za to co zrobił Rambo na pewno nie zorganizowano by militarnej akcji za której wartość, możnaby wyżywić Afrykę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones