Film nie taki zły jak piszą, ale no nie jest to kino wysokich lotów.
Ot przeciętne sf, ze znanym i lubianym ale drewnianym aktorem w roli głównej i dramatycznie słabymi efektami specjalnymi w stylu kolega ma kąkuter i uczy się softu do animacji 3d.
Nad fabułą lepiej się nie zastanawiać, chociaż idiotyczna nie jest, a pomysł ma potencjał, to nie brakuje dużych dziur logicznych.
Aktorsko jw. KR fajny chłop ale aktorskich wyżyn tutaj nie zobaczymy, reszta obsady podobnie zresztą jak ścieżka dźwiękowa nie zapada w pamięć.
Efekty specjalne naprawdę słabe, całość wygląda jak piracka wersja filmu z niedokończoną obróbką SFX :) Cholernie psuje to odbiór filmu.
Wygląda jakby 99% z 30mln budżetu poszło na konta aktorów i nie rozumiem po co rzucać się na drogiego KR tylko po to żeby postawić go w towarzystwie robota 'zrobionego w paincie'.
Ogląda się jednak całkiem przyjemnie, można spokojnie łyknąć w środowy wieczór.