Film wcale nie jest taki zły, zasłużył na mocne 6. Nie ma tu jakiegoś głębokiego przesłania, ale warto obejrzeć dla rozrywki

Nie wiem, jakaś zbiórka na zwalczanie raka czy coś, bo nie chce mi się wierzyć, że z własnej woli zagrał w takiej szmirze.

extra film, czepianie sie szczegolow nie ma tu zadnego sensu, to nie film dokumentalny, na faktach czy biografia

film jest zrobiony byle jak, bez sensu I konsekwencji. I jest zwyczajnie nudny.

Keanu Reeves idzie śladami innych przebrzmiałych sław i gra w coraz gorszych szmirach. Keanu cieszący się po zakończeniu klonowania to już mistrzostwo świata. Kretyński uśmiech na buzi. Do czego potrzebny był kanalik łzowy na początku? I dlaczego akurat przez oko musieli podawać te dane. Nie ogarnę fantazji reżysera. A...

"Nicolas Cage turned it down before it goes to Keanu Reeves."

No nie wierzę! :D

Ciekawa produkcja. Film oglada sie dobrze, jest przyswajalny i lekki o w odbiorze. Historia jakas szczegolna nie jest, wiele bylo podobnych, jednak obraz jest wciagajacy. Moze malo jest zwrotow akcji, troche przewidywalna fabula, ale i tak wyszlo naprawde dobrze. Obsada i gra aktorska tez jest ok. Polecam 6/10

Skoro, jak sie pozniej okazalo, mogl Zoa sklonowac, gdy sie zwolnil pojemnik na klonowanie, to nie rozumiem dlaczego tak rozpaczal, jakby to nie bylo mozliwe. Wystarczylo poczekac az sie zwolni i ja sklonowac. Jedna z najwiekszych nielogicznosci w tym filmie.

Skrótowa, infantylna, groteskowa. Szkoda, bo potencjał był.

Jego oryginalna uroda i nieruchoma twarz pomogły mu odnieść sukces w 'matrixie' , speedzie i czymś tam jeszcze, ale poza tym słabizna okrutna, 'john wick' to jest poziom Stevena Seagala. I tutaj też porażka, za każdym razem, kiedy trzeba coś zagrać, Keanu daje ciała.

Na prawde nie wiem co tu ludzie za glupoty pisza twoj gust lepszy twoj gorszy o gustach sie nie dyskutuje. Co do filmu to mnie wciagnal. Moralny roler coaster. Na minus sa fatycznie efekty specjalne ale to nie o mie tu chodzi w tym filmie ale podroz w glab moralnosci film bardzo filozoficzny w swoim zamysle. Ja z...

Sporo nonsensów , nawet jak na film SF. Sposób w jaki główny bohater zachowuje się po śmierci wszystkich najbliższych powoduje zdziwienie sztucznością . Dalej jest tylko gorzej. Można zobaczyć i zapomnieć .

Chyba strasznie słabo płacą w Hollywood skoro gwiazdy(nawet tak gumowe jak K.R.) biorą się za taką tandetę. A może to replikanci grają?

Podobne do "klucz do wieczności" i "6-ty dzień" ale lubię takie klimaty. Trochę skopana końcówka, trochę niedociągnięć, ale przyjemnie się oglądało.

Keanu jak robił przeszczep to mu tylko batuty brakowało :)

Film bez wnikliwych analiz i czepiania się spokojnie można obejrzeć...poza tym to pewnie tylko kwestia czasu kiedy to co widzimy na ekranie stanie się faktem, a może już jest?:)...dla najbogatszych tego świata...

Już są przebąkiwania że można zajrzeć w ludzkie myśli a gdy to się stanie będzie można to sczytać i zapisać o ile już tego nie zrobiono w laboratoriach bo umiejętność taka jest warta miliardy.