Heyo! Właśnie przymierzam się do obejrzenia tej wersji(korea)..
Podchodzę do tego filmu trochę jednak sceptycznie i z dystansem, bo twierdzę, że japońskiej wersji i tak nie jest nic w stanie przebić;]
Podobno też można się poschizować ostro także to mnie buduje;D pzdr

Ja niedawno miałam okazję obejżeć ten film i muszę zacytować mojego poprzednika :

"...bo twierdzę, że japońskiej wersji i tak nie jest nic w stanie przebić"

Poprawka, dziennikarka obejrzała nagranie po 20 minutach, a film nawet fajny. Niektóre wydarzenia i sceny są podobne do tych z ksiązki. A ja nic nie mam do tej aktorki, która grała Sun-Joo. Nie z gadzam się z tymi, którzy mówią, że grała jak manekin. A pamiętacie scenę, kiedy zadzwonił do niej telefon po obejrzeniu kasety. Albo na klifie, i kiedy zobaczyła twarz przyrodniego brata Eun-Suh... Oczywiściw w większości scen nie zmieniała wyrazu twarzy ale przecież kogo to obchodzi jak kto wygląda i jaką ma minę... przynajmniej mnie nie. Daję 8/10 - nie wiem czemu tak jest, że tylko mnie się ten film podoba.... może dlatego, że w każdym ringu szukam samych zalet, a nie wad :P

Opinia o tym filmie poszła jak lawina, jednej osobie się nie spodobało i zaraz reszta ludzi zgadza się z tą opinią, zapominając kompletnie o swojej. (NIE MÓWIĘ O WSZYSTKICH) w końcu nie wszystkim musi się podobać ten film.

Film stanowczo niedoceniony. Pomijane są zalety - niezwykła wierność fabule książki, świetne zdjęcia, jak już ktoś na forum zauważył. Wadą jest momentami drewniana twarz bohaterki, ale to nie jest winą aktorki, po prostu Koreańczycy już takie twarze mają! Sztywne aktorstwo to częsty zarzut stawiany Azjatom, ale niesprawiedliwy, ponieważ ludzie Wschodu z natury są powściągliwi w okazywaniu emocji, a na scenie grają po prostu sami siebie. Trudno oczekiwać, żeby chłodny i opanowany z natury Japończyk czy Koreańczyk nagle wykrzesał z siebie temperament Włocha czy Francuza.