Po 10 minutach chciałem zakończyć seans,a jakoś tak się stało,że tego nie zrobiłem.
Coś co nie miało prawa mi się spodobać w końcu mnie ujęło.
Niezbyt mądry,ale lekki,zabawny i koniec końców uroczy film.
Chyba będę musiał skorzystać z usług psychoanalityka bo sam sobie z tym nie poradzę :)
Pozdrowienia i ukłony.
Miło,że Cię zaintrygował mój wpis,ale najważniejsze czy Ci się spodobał ? Jeśli niekoniecznie to złóż to na karb mojego ogłupienia :)
Niestety nie za bardzo, uważam, że zmarnowany potencjał. Sama historyjka urocza, ale źle napisana, do tego fatalnie zagrana przez główną bohaterkę. Ja też mam filmy, które mnie chwilowo "ogłupiły", więc nie ma sprawy ;) Fajnie było posłuchać węgierskiego :)
Ale przepiękna muzyka:) Może dzięki niej oglądaliście do końca? Muzyka robi klimat, sama fabuła-lekka, z dala od politycznych i kryminalnych brudów, więc?