Dziwne uczucie oglądać amerykański film sensacyjny znając całą okolicę. Oglądając pościg po Paryżu rozglądałem się po uliczkach, kamienicach upatrując jak najwięcej znajomych miejsc. Dziwne odczucie. Przez to czułem zbyt dosadnie ze to fikcja. :) Całe szczęście że nie znam Nowego Jorku. Wtedy oglądanie większości filmów byłoby bardziej fikcyjne niż zazwyczaj.