Film świetny, rola Johnny świetna(ale to już normalne u naszego Johnny:-),ale jak tylko pojawiał się Rupert Friend nie mogłam przestać myśleć o tym,że najpierw Johnny obściskuje się z Keirą w Piratach z Karaibów,a teraz bierze się za jej chłopaka w Rozpustniku:-)))
Taka mała dygresja.
Jeszcze raz- film świetny
Przekonał mnie nawet do Samanthy Morton, której nie lubię.