Patrze na filmweb i oczom nie wierzę. "The Libertine" jest zagrany niesamowicie, ma świetny scenariusz, ciekawą realizację. Czego chcieć więcej?
Nie wiem, czym ten film Wam zawinił, że oceniliście go na 7,6/10. Może grzechem jest tu obecność pana Deppa, który zwabił przed ekrany panienki (i nie tylko) po prostu niepowołane do takiego kina? Owszem, film jest trudny, kameralny, wysmakowany, teatralny i zdecydowanie nie do obejrzenia "na raz" i odłożenia na półkę. Owszem, "Rozpustnik" może dać w kość ludziom spodziewającym się lekkiej rozrywki, ale na litość boską... 7,6?
Ręce opadają po prostu.