No i znów to samo. Wszystko ładnie ,pięknie i nawet wyjątkowo
kolorowo bo tak z dużą dawką słoneczka, ale co dalej? Roślinki,
inaczej mówiąc pnącza - chwasty, które oddają odgłosy
dzwoniącego telefonu, szepczą i mówią?!? Ludzie litości. Fikcja i
wyobraźnia też ma chyba swoje granice? Tak jak i logika, a tej w
''Ruinach'' brakuje przez cały film. Logika jak logika ,ale błędów
cała masa ,że o tych nieprawdopodobieństwach już nie będę się
rozpisywał. Widzę, że ciężko stworzyć coś na prawdę dobrego z
rodziny horrorów. Ups zaznaczę ,że tu tylko z nazwy jest to horror.
Nie ma strachu, nie ma lęku, nie ma grozy, nie ma przerażenia.
Na pewno nie dostrzegłem tego u siebie. Ciągle na te odruchy
przed tv, czekam. Jedynie główni bohaterowie jeszcze przejawiali
jakieś cząstki strachu i niepewności.
Film zaczyna się idiotycznie, ale na basenie ten idiotyzm bierze
górę. Jak można wybrać się na wyprawę do ruin, których jeszcze
nie zbadali dobrze archeologowie pod kątem czysto turystycznym?
Takie znaleziska zapewne dobrze są chronione? Nie dopuszcza
się w pobliże osób postronnych, a co dopiero grupy małolatów,
która swoimi buciorami depcze wszystko co może być cenne dla
kultury! To jakiś absurd chyba? Albo hasła w stylu ''mój telefon
działa na całym świecie'', ''znalazłem kolczyk na basenie, chyba
jest Twój'' i mnóstwo innych nie trzymających się kupy rozmówek
oraz przygłupich tekstów. Ja wszystko rozumiem ,że człowiek w
momencie zagrożenia traci kontrolę nad tym co robi,lub co
powinien zrobić, ale obcinanie finką nóg mnie załatwiło na
maksa. Scena gdy Amy trafia garstką roślin chłopca z 10 - 12
metrów też chyba jest na wyrost?
Aktorzy próbują ,silą się ze swoją grą wypaść w miarę dobrze, lecz
niestety z różnym skutkiem, a Amy przez większą część filmu jest
beznadziejna i okropnie irytuje swoją postawą. Zanim znaleźli się
w ruinach już daje popalić. Jeszcze ta obojętność plenienia.
Przecież ktoś z tych ludzi powinien ich stamtąd siłą odgonić. Mają
broń czyli mają i przewagę, a nie na pewną śmierć pozwalają im
wchodzić na górę ,wiedząc ,że to jest dla nich zagrożeniem.
Nie no cała kupa bzdur i niedorzeczności. Ale cóż, zawsze dla
miłośników takich niby horrorów to niezła gratka. Przynajmniej
fabuła chociaż słaba to jednak oryginalna na swój sposób.
Na prawdę bardzo mało dla mnie było momentów, gdzie ten film
mi podchodził, a przed moimi oczyma nie widniało chwasto -
pnącze śmierci. Muzyka chwilami tworzy fajny klimat, ale
zdecydowanie tych chwil jest za mało .... zdecydowanie za mało.
Słabiutko, oj słabiutko i dlatego tylko 3/10.
pozdrawiam