"Szatan chce on podporządkować sobie człowieka i być jego panem" to cel opętania. W filmie Ojciec Lucas miał chwile zwątpienia po smierci tej dziewczyny więc diabeł korzystając z okazji opętał go.Wcale nie chciał nawracać młodego księdza tylko raczej chciał żeby on uwierzył w to, że szatan istnieje (bo przecież "młody" nie wierzył w żadne egzorcyzmy). Tak mi się wydaje..

Ja też nie wierze w te całe opętania bo to brednie. To zwykła choroba psychiczna, rozdwojenie jaźni ludzie! czy to tak trudno zrozumiec? Opamiętajcie sie wkoncu dobrze wam radze :) Pozdrawiam

Podzielam, acz mam na uwadze iż horror to podgatunek fantasy, kreuje świat rządzący się własnymi prawami. Działa to w ten sposób, że nie wiesz, czy jest to kryzys racjonalizmu bohaterów, czy jednak zasada rządząca tym fikcyjnym światem.

Nie fantasy tylko fantastyki.

No chyba jednak tak to nie działa, fantasy i fantastyka kreuje świat rządzący się swoimi prawami, ale trzyma się tych praw. Ale skoro ktoś wygłasza takie sądy to nie ma chyba sensu tłumaczyć, szczególnie że konto usunięte

Na filmach, które widziałam, ofiary przeważnie zastanawiają się czy przypadkiem nie zwariowały. Annelise Michel też myślała, że postradala rozum. I to dowodziło prawdziwości opętania: gdyby opętanie było chorobą psychiczną, to żaden opętany osobnik nie poddawał by swoich władz umysłowych w wątpliwość, albowiem ŻADEN SZALENIEC NIE JEST(!) świadomy swojego szaleństwa ;]

Dobry argument, dziękuję za podzielenie się nim, bo myślę, iż jest istotny ;]

Czytałem wywiad z egzorcystą i ksiądz mówił, że osoba opętana nie mówi w prost, że jest opętana, tylko że coś jest z nią nie tak

Tyle prawda co i nic! Szaleńcy mają przebłyski normalności i jesli w tym przebłyskach pamiętają co robili to mogą mówić że są psycholami

... nie chcialabym sie kłócić, ale masz cokolwiek na poparcie tego? Bo brzmi mi to trochę jak wyssane z palca. Teoretycznie mogłoby tak być, ale nie wiemy, czy w praktyce rzeczywiscie tak bywało. A nawet jeśli bywało, to myślę, że takiej osoby nie mozna wtedy nazwać szaleńcem (w dosłownym tego słowa znaczeniu).

I nie wydaje mi się, by mój argument był "tyle prawdą, co i nic".

Można to to poprzeć tak iż niema Boga to niema to niema i diabła wiec nikt nie mógł opętać

:)

aha

Poza tym. Żaden Egzorcysta nie nagra Egzorcyzmu. To świętokractwo według kościoła katolickiego. Mój wujek (65 l) od 40 lat jest egzorcystą i wiery w to co mówi... ale powiedział że żaden Egzorcysta Egzorcyzmu nie nagra i żaden Egzorcysta nie będzie gadał z diabłem bo diabłu sie rozkazuje.. co prawda opowiadał mi historię młodej kobiety nad którą odprawiali egzorcyzm... dopuściła sie grzechu pychy mówiąc że jest wyjątkowa w danej czynności... oni ją UWOLNILI ale podobno diabel wrócił z kilkoma kumplami i opętali ją razem... 8 ich w niej było podobno

Nie wierzę w to ani trochę ale wujka szanuje

a jak papież da mu pozwolenie to nagra, w celach edukacyjnych i prowadzenia ćwiczeń z młodymi księżmi. :)

"niema" ? czy "nie ma"?

Bredzisz. Masz tu cytat z klasyka:
"Gdyby dureń zrozumiał, ze jest durniem, automatycznie przestałby być durniem.
Z tego wniosek, ze durnie rekrutują się jedynie spośród ludzi pewnych, ze nie są durniami !
(-Stefan Kisielewski)

No przesz to właśnie napisałam tylko w innej formie. Żeby było bardziej po Twojemu, mogę napisać "Gdyby wariat zrozumiał (tudzież: wiedział), że jest wariatem, automatycznie przestałby być wariatem.

rozumiem, że ma to zastosowanie do każdej choroby, jestem anorektyczką, jestem tego świadoma, więc przestaje nią być, argument z dupska

Nie. Ma to zastosowanie tylko do szaleństwa i do głupoty.

A co to znaczy szaleniec? Nie jest to jednostka chorobowa, tylko potoczne określenie, za którym stoi w zależności od przypadku, mniej lub więcej chorób psychicznych i traum. Osoby chore bardzo często zdają sobie sprawę że są chore , np. schizofrenicy, bipolarni, osoby z depresją, etc. Sądzę, że nawet osoby z rozdwojeniem, lub wielorakimi jaźniami, mogą mieć jakąś świadomość w tej "jaźni pierwotnej" że coś jest nie tak. Tym bardziej dzisiaj, przy tych wszystkich filmach, dostępnych inf, internecie. Uważasz, że schizofrenik nie jest schizofrenikiem, jak go lekarz zdiagnozuje? Myślisz że jak coś jest nie tak z psychiką, która zaczyna szwankować w pewnym momencie, to się nikt nie pokapuje? "Opętane" to są wyłącznie osoby psychiczne, wychowane tudzież z jakimś innym "hyziem" na tle religijnym. To wtedy taka trochę samospełniająca się przepowiednia.

Szaleństwo czyli psychoza może i nie jest jednostką chorobową, ale z całą pewnością występuje. Zgadza się, że to bardziej mowa potoczna, ale skądś się ona wzięła, prawda? W psychiatrii raczej nie wystarczy, że ktoś ma specyficzny sposób myślenia, żeby nazwać go "szaleńcem", za to my - potocznie - robimy to nagminnie.

To ja zapytam w takim razie: co to znaczy "osoby psychiczne"?

Zdajesz sobie sprawę, że opętania osób religijnych prawie nigdy się nie zdarzają?

Można być świadomym swoich zaburzeń psychicznych...

Aha, ciekawe też, że wszyscy niewierzący w opętanie, nazywają je ZWYKŁĄ chorobą psychiczną. Gdyby te choroby były takie "zwykłe" nie byłoby takich problemów z leczeniem tych ludzi. Zwykłe to moze być przeziębienie. A i tego nie byłabym taka pewna.

"Gdyby te choroby były takie "zwykłe" nie byłoby takich problemów z leczeniem tych ludzi."
Czy ty masz w ogóle jakiekolwiek pojęcia na temat leczenia chorób psychicznych?
Z wyleczeniem każdej są problemy i wymaga to dużo pracy, jesli jest w ogóle możliwe.

A czy ty masz jakiekolwiek pojęcie o czytaniu ze zrozumieniem?
Przecież wyraźnie poddałam rzekomą "zwykłość" chorób psychicznych w wątpliwość, czyli - dokładnie tak jak napisałoś - jaka by ona nie była, na pewno NIE JEST zwykła. W końcu jest PSYCHICZNA. ZWYKŁA oraz PSYCHICZNA (choroba) to dla mnie oksymoron.

I tak - wypbraź sobie że akurat mam jakieś tam pojęcie o leczeniu chorób psychicznych.

No ja po prostu nie kumam, jak można było nie zrozumieć mojego posta powyżej. Czytałam do przed chwilą kilka razy i jakby nie przeczytał - jasno wynika z niego tylko to jedno, co napisałam tutaj. Czy inni też mieli problem z zakumaniem o co mi chodzi?? Poważnie pytam, odpowiedz, kto możesz...

Tak, mieli problemy. Pisać chaotycznie oraz je*nąć trzy językowe błędy w czterech krótkich zdaniach i jeszcze wyzywać ludzi, którzy źle zinterpretowali takową wypowiedź. Szczyt bezczelności.

żadna choroba psychiczna nie jest" zwykłą" chorobą co to w ogóle znaczy zwykła choroba (z uwagi na to że stan chorobowy nie jest zwykłym stanem)?

<ręce opadają>

Nie wiem co to znaczy zwykła choroba. Może zapytaj tego, kto napisal gdzieś wyzej, ze - cytuje: 'opętania to brednie. To zwykła choroba psychiczna, rozdwojenie jaźni ludzie!' - koniec cytatu. Tego tyczyła się moja wypowiedź - też nie rozumiem, jak można nazwać chorobę psychiczną ZWYKŁĄ. I kompletnie nie rozumiem czego wy ode mnie chcecie, bo piszę to samo co wy, a juz druga osoba się czepia. Po to właśnie słowo ZWYKŁA było w cudzysłowie.

Sie więcej tłumaczyć nie będę. Czytajcie ze zrozumieniem, to nie powinno boleć.

Ty użyłąs stwierdzenia cytuje:"Gdyby te choroby były takie "zwykłe" ..." więc ty uwazasz żę choroby dzielą się na zwykłe i nie zwykłe nikt Tobie nie nakazuje tłumaczenia się zadałem proste pytanie a Tobie rece opadły , czy to nie objaw jakieś "niezwykłej" choroby ;p

Moja odpowiedź była jeszcze prostsza a Ty nie zrozumiałes - moze to też objawy jakiejś zupełnie "niezykłej" choroby, hmm?... .Ale ok, juz wiem gdzie leży błąd w interpretacji:

Ja użyłam stweirdzenia "Gdyby te choroby były takie "zwykłe" nie byłoby takich problemów z leczeniem tych ludzi" ale była to odpowiedź na stwierdzenie Lady_Moon666 i to było stweirdzenie sarkastyczne i jego znaczenie to: skoro są jakiekolwiek problemy z wyleczeniem tych ludzi, to znaczy, ze te choroby nie są wcale zwykłe. 'Problemy z wyleczeniem' miały być niejako argumentem na fakt, że żadna choroba psychiczna nie jest zwykła. To Lady_Moon666 napisała, że opętania to brednie i tak naprawdę to są TYLKO "ZWYKŁE" choroby psychiczne (przytoczyłam też w poście powyżej, a "zwykłe" wzięłam w cudzysłów żeby zaznaczyć, ze to NIE moje słowa, a jej).

Man, zrobiła się z tego rozmowa jak w skeczu "Sęk" kabaretu Dudek :D (czy jakoś tak). Jednak zupełnie inaczej to widzę, jak juz wiem co było niezrozumiałe - po prostu inaczej odczytałeś (i Poker pewnie też) wydźwięk zdania, które napisałam.

Dzięki za wyjasnienie ;p .
Nawet nie wiesz jak się ciesze ze ta dyskusja nie zmieniła się w jakąś bezsensowna pyskówke.

No, uff. Nie lubie takich nieporozumień i też się ciesze, ze udało się to wyjasnić :)
Pozdrawiam.

Jak można sie czepiać prostego określenia "ZWYKŁA" ? He? Czy tylko tyle w tej sprawie masz do powiedzenia? Ja to tak określiłam bo tak sie potocznie mówi... lol. Nie rozumiem o co Ci chodzi. Dla mnie ludzie, którzy się tak zachowują są po prostu chorzy. Choroba to choroba i tyle. Skoro dla Ciebie jest to coś NIEZWYKŁEGO to spoko, nie wnikam. ;]

To nie wnikaj :) po co ten post w takim razie.

A więcej do powiedzenia na ten temat miałam w innych miejscach tej dyskusji.

Pewnie jesteś zagorzałą katoliczką jak większość polaków i stąd Twój bulwers co do mojej wypowiedzi ;] Niestety nic nie poradze w tej sprawie...Twoje wypowiedzi są daremne jak dla mnie i na pierwszy rzut oka widać jakich przekonań bronisz, cóż... powodzenia.

A ja się dziwię, że Ci sie chce robić te wszystkie analizy, zamiast po prostu przeczytać niżej, jakich przekonań bronię.

Czepiłam się słowa "zwykła" ale to była tylko dygresja (nie bulwers), której kilka osób nie zrozumiało, a ja - nie chcąc żeby błędnie interpretowano moje wypowiedzi - skupiłam się potem na wyjaśnianiu, co miałam na myśli. Tyle.

A co jeśli ja nie jestem katolikiem (raczej określiłbym siebie jako zagorzałego sceptyka), a wierzę w opętania? Prawda jest taka, że nie każde opętanie jest chorobą psychiczną. Jakby tak było, to po co psychiatrzy zalecaliby skierowanie się do egzorcysty (a są takie przypadki), albo czemu opętani reagowaliby na tzw. "nieme wezwanie"? Warte zastanowienia, prawda?

Przyjrzyjmy się portretom psychologicznym osób "opętanych" - zawsze są to osoby jakkolwiek wierzace. Ja osobiście nigdy w zyciu nie spotkałam sie z takim zjawiskiem, ale jeśli ty mialas taka okazje to wez pod uwagę że prawdopodobnie ten caly lekarz to osoba wierzaca i nie potrafiac sobie poradzic z takim przypadkiem taka osobe "opętaną" momentalnie wysyła pod skrzydła egzorcysty wierząc, że to właśnie rytuał wypędzenia "szatana" jest jedynem słusznym wyjściem a nawet jeśli byłby to lekarz niewierzący to tak czy siak niechcąc sobie robić problemów pozbywa się takiego pacjenta bo po co sobie stwarzać problemy niedorozwiązania.Nie chce sie wykłucać czy coś, ale przedstawiam po prostu moje zdanie w tej sprawie i tyle. Nikt z was wcale nie musi sie ze mna zgadzać. ;)

Aha i przepraszam kolegę za powyższy zwrot, nie zauważyłam że jesteś facetem. ;)

Nie obraziłem się, a nawet tego nie zauważyłem :)
Ale odnośnie psychiatrów: osoba opętana zazwyczaj trafia pod skrzydła tak dużej ilości psychiatrów, jak to tylko możliwe i nie wieżę, że żaden z nich nie ma na tyle ambicji, aby taką osobę zdiagnozować (zwłaszcza, jeżeli lekarz jest wojującym ateistą)...
No i nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie o "nieme wezwanie" :)

A to spoko :) Aha więc rozumiem że jedyną formą pomocy ze strony tych ludzi jest wysłanie do egzorcysty. a dlaczego jako SCEPTYK wierzysz w opętania? Mnie to zastanawia bo jak dla mnie to troche się to ze sobą gryzie ;) Zauważ że wiara bardzo silnie wpływa na podświadomość u ludzi głęboko wierzących czyli: opętanie wynika z ich głębokiej wiary -wmawiaja sobie ze nie sa na tyle wierzacy ze są na tyle dobrzy i mocni, ze gorliwa wiara to klucz do sukcesu ale prędzej czy pozniej przychodzi zwatpienie i strach...przed zyłymi mocami, mam tu na mysli te całe diabły, szatany, demony...wiec wynikiem opetania u ludzi mocno wierzacych jest ZWĄTPIENIE. i wynika to z tego, że są po prostu nieludzko słabi...i to jest własnie przyczyną ich chorób psychicznych, bo opętanie nie istnieje :) tak samo jak bóg, szatan, anioły, demony...poprostu ich nie ma :) a co do Twojego pytania o "nieme wezwania" to wybacz ale nie udziele Ci odpowiedzi bo najzwyczajniej nigdy sie z takim określeniem nie spotkałam. Co to takiego? ;)

Kurde znów pomyłka ;p w jednym ze zdań miało być: "wmawiaja sobie ze SĄ na tyle wierzacy ze są na tyle dobrzy i mocni..."

"Nieme wezwanie" to pierwsza część każdego egzorcyzmu (nie jest to część, a raczej wstępne rozeznanie). Polega na tym, że egzorcysta, bez dawania żadnego znaku (czy to werbalnego, czy to niewerbalnego), w myślach nakazuje duchowi/demonowi opuścić ciało opętanego. Zazwyczaj, jeżeli nie dochodzi do skutku, to opętany trafia na dalsze konsultacje psychiatryczne.
A czemu wierzę w opętania, będąc sceptykiem? Raczej nie w opętania, a w życie pośmiertne, a to dlatego, że miałem sporo doświadczeń nie do końca normalnych. Ale mimo wszystko nie jestem tego w 100% pewien, i staram się podchodzić do tego sceptycznie (chociaż nie wszystko potrafię wytłumaczyć).
Co do opętań, nigdy nie napisałem, że w nie wierzę. Ja tylko nie zakładam, że nie istnieją i staram się tym kompletnie przeciwnym ich istnieniu, pokazać tą drugą stronę :)

A masz dowód? Na te całe nieme wezwania? ;) Czy kiedykolwiek widziales to na własne oczy ? ;> Zmierzam do tego że ja np. nie potrafie pochopnie uwierzyc w coś jeśli nie mam na to namacalnych dowodów, bo to jest czysto naiwne posunięcie jak dla mnie. ;) I o jakich doświadczeniach mowa, jeśli można wiedzieć ? Hmm... życie pośmiertne a złe demony to chyba całkiem inna bajka nie? Mówię tu o duchach tudzież kłębkach ektoplazmy ;) I na to jest dowód, bo co to ektoplazma? - kazdy wie. Jak jednak udowodnić istnienie złych demonów? To tak jakbyś chciał udowodnić istnienie boga... Ja po prostu stawiam na nauke i na DOWODY, a nie na złudną wiare, która do niczego nie prowadzi... Jeśli jeszcze nie oglądałeś to polecam film "The Root Of Evil". :) No ok, ale sceptyk to osoba jak mniemam nieufna, starająca sie właśnie odwoływać do wszystkiego negatywnie. Nie wiem więc czemu określasz siebe, a raczej swoją mentalność w taki sposób. :)

Bo podchodzę to tego wszystkiego nieufnie i to nie jest tak, że wierzę we wszystko o czym mówię/piszę. Jak już pisałem, pokazuję tylko tą drugą stronę, która rzadko jest tu przedstawiana :)
Odnośnie powiązania opętań i duchów: kto powiedział, że opętania muszą być związane z demonami? A co? Zwykły, błąkający się duch, czy jak to określiłaś "kłębek ektoplazmy" (swoją drogą ciekawe określenie "kłębek") nie może się wtrynić do ciała żywego człowieka (zakładając, że taki duch istnieje)? Potknie się w przez przypadek wpadnie głową w tyłek człowiekowi i zagnieździ się gdzieś w jelitach xD
A co do niemego wezwania to widziałem wystarczająco dużo materiału na ten temat, żeby w to wierzyć (niestety nie udało mi się tego zobaczyć na żywo, co poniekąd jest moim, corocznym, drobnym życzeniem do św. Mikołaja od kilku dobrych lat :) )

Yhym pokazujesz drugą stronę, rozumiem. No nikt nie powiedział że to muszą być tylko demony, ale zobacz... przyjmując TEORETYCZNIE ża każdy człowiek ma w sobie taki kłębek ektoplazmy (wiem że fajne określenie xD ) to jak taka inna cudza ektoplazma mogła by sie zagniezdzic gdzies gdzie nie ma dla niej raczej miejsca xD Poje.bane to. ;p ale nie wiem jak to wytłumaczyc... Jakie materiały? Chętnie bym obejrzała. A z tym Mikołajem sie nie poddawaj xD

W tym roku Mikołaj niestety też mnie olał :(
Materiały widziałem jakiś czas temu i nie dokładnie pamiętam gdzie były (ale chyba na watykańskiej stronie dotyczącej egzorcyzmów [dwa, czy trzy filmy] i gdzieś jeszcze, ale nie powiem Ci teraz)...
Co do kłębka ektoplazmy (chyba ustawię to sobie na powitanie w telefonie xD) to czemu obca ektoplazma nie mogłaby powiązać się z obecną już w danym organizmie (swoją drogą ta sytuacja, którą opisałaś otwiera furtkę dla nekromancji, nie? xD)?

Może byłeś niegrzeczny xD ale to dobrze bo grzeczni faceci są nudni ;P Wracając do tematu samo to że widziałeś to na jakiejś WATYKAŃSKIEJ stronie już mnie rozwala. Przecież Watykan to siedziba obłudników i kłamców, samo centrum dowodzenia tej popieprzonej religii. Słuchaj oni robią wszystko by właśnie taka osoba jak ty uwierzyła w te wszystkie bzdety czyli ze istnieje Bóg STWÓRCA, jego syn którego spłodził jakiś ptak zwany duchem świętym (tak nawiasem to niezłe science fiction :D ) i inne duperele... to wszytko wymysł, wszystko dla kasy ... i taka jest prawda. TY masz w to wierzyć! Ludzie zawsze byli są i będe naiwni...i tak było zawsze, ale dzisiejsze czasy to już wogóle brak słów. Sensem życia człowieka ma być wiara w najwyższego, masz to życie przeżyc tak abyś mógł ujżeć po śmierci jego blask i chwałe bo wg. biblii po to zostałeś powołany do życia... Jednak na całe szczescie są jeszcze jednostki które maja otroche oleju w głowie i potrafią myśleć sami, a nie wierzyc w każdą bzdure którą się im wpaja od dzieciństwa. :)
A co do kłębka to... buahaha xD na powitanie no miło mi :D Tak musze sie zgodzic z Twoim stwierdzeniem bo rzeczywiscie coś w tym jest. Swoją drogą nekromacnja super sprawa :D - ale niestety tylko w grach komputerowych xD Choć przyznam Ci sie skrycie że chciałabym mieć owy dar :)

Nekromancja nie tylko istnieje w grach komputerowych. Nekromanta to osoba czerpiąca energię z innych (nazywa się to też energetycznym wampirem), no ale niestety nie potrafią wskrzeszać umarłych i tworzyć szkieletów-ożywieńców :(
Co do watykańskiej strony: a gdzie miałem oglądać materiały o tak ukrywanym rytuale, jak nie na serwerach koordynatorów wszystkich tego typu akcji? A filmy montowane może i były, a może i nie, ale to była strona szkoleniowa dla egzorcystów, więc raczej byłoby to dziwne...
A co do mojej grzeczności, to chyba trafiłaś w sedno... Muszę się postarać w przyszłym roku... Chyba, że będę zły, zostanę opętany i przyjdzie proboszcz z niedalekiej mi parafii i przeprowadzi na mnie RYTUAŁ (swoją drogą fajnie się z tym egzorcystą gada, bo ma niesamowicie niezachwianą wiarę i za to go cenię). To wtedy marzenie moje się spełni :D