PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=286244}

Słaby punkt

Fracture
7,6 164 336
ocen
7,6 10 1 164336
6,5 21
ocen krytyków
Słaby punkt
powrót do forum filmu Słaby punkt

Słaby punk filmu

ocenił(a) film na 6

Film ogląda się przyjemnie i dla przeciętnego widza może wydawać sie bardzo dobry, lecz tak nie jest. Po pierwsze film jest strasznie naciągany,
akurat zabójca wiedział , że do jego domu wkroczy ten policjant, który miał romas z jego żoną - wystarczy, że przyjechałby ktoś inny i już wszystko bez
sensu :) Po 2 zaplanowanie podmienienie broni, też element naciągamy, bo tu nawet policjant zaoferował odłożenie broni co jest ułatwieniem filmu,
tego też nie mógł zaplanować na 100 % i tego że rzuci sie na żone nie oglądając się za siebie ( idiotym , hopkins mógł wziaść bron i mieć zakładnika )
- ale skąd on mógł wiedzieć, ze akurat porzuci wszystko i będzie lamentował nad ciałem , przecież to zawodowy glina? Też naciągane bez tego nie
mógł by podmienić broni. Kolejna rzecz, bronie w stanach są numerowane każdy kto ma licencje ma dany numer broni, jak to możliwe , że nie
sprawdzili numeru broni ? Nie mówie o modelu tylko o numerze seryjnym. Skąd hopkins wiedział, że akurat mają to samą broń ? Przecież dektyw mu
tego nie powiedział. Poza tym policjant nie spostrzegł się , że w jego broni nie ma pocisków, że to nie jego broń ? Popatrzcie dopiero jedna scena z
filmu a już tyle wątpliwości. Akurat policjant musiał isć na sale przesłuchań co dało mordery podstawe do unieważnienia zeznań. Skąd wiedział , że
akurat przyjdzie ? Policjant na wysokim stanowisku, przeszedł testy psychologiczne wchodzi sam na sam z mordercą ma wydział zabójstw a nie umi
opanować sie w sądzie na zwykłe prowokacje i rzuca sie niczym supermen na hopkinsa ? Tak moża wypisywać dalej i dalej. W dodatku faubła
przewidywalna już po pierwszych minutach filmu, może to wynikło z doświadczenia ale od momentu jak sie poddał to było pewne, że sie obroni a na
końcu potem prokurator wszystko rozwiąze.

Ocena na filmweb to jedna wielka kpina 7,8 świadczy, ze mamy malo inteligetny lub mało wymagający naród. Przykładem tego jest choćby ocena na
imdb 7,1. Oczywiście rola hopkinsa znakomita.

ocenił(a) film na 6
Kubyra

I zgodna z prawem eutanazja, gdzie lekarze odłączają sprzęt podtrzymujący życie , i to jest morderstwo ? Przecież inaczej lekarze by się na to nie zgodzili ...

ocenił(a) film na 9
Kubyra

Nie zrozumiałeś o co biega. On nie dostał kwalifikacji morderstwa dlatego, że odłączył żonę, lecz za to, że w końcu jego usiłowanie w momencie jej śmierci faktycznie stało się zabójstwem.

koyaanisqatsi_klos

I ten fakt odebrał mi jakąkolwiek przyjemność z oglądania tego filmu. Amerykański idiotyzm natury prawnej, pozbawiony logiki i sensu. Na zdrowy, chłopski rozum to nie powinno być zabójstwo. Bo faktycznie czyn Hopkinsa nie doprowadził do jej śmierci tylko do tego, że stała się...warzywem. Bzdura.

ocenił(a) film na 9
mjoodek

Właśnie, że doprowadził. Spójrz na to w logiczny sposób. Gdyby jej nie postrzelił nie wpadła by w come, co z kolei doprowadziło do tego, że ją odłączono. To tak jakbyś postrzelił kobietę na skraju klifu, ona upada ranna, ty odchodzisz, czyli jej nie zabiłeś, lecz ona w konwulsjach wykonuje ruch, który powoduje jej osuniecie się i upadek w przepaść. Samobójstwo co nie :)

koyaanisqatsi_klos

Z góry przepraszam za brak cytatów twojej wypowiedzi do których będę się odnosił, korzystam aktualnie z genialnego IE, który nie pozwala mi zaznaczyć tekstu i go skopiować, bo...tak. Bo to IE. Ale myślę, że się zorientujesz do czego piję ;)

Nie doprowadziło to do tego, że ją odłączono. Doprowadziła do tego absolutnie zgodna z prawem decyzja małżonka poszkodowanej. Czy to jakiś standard, że osoby postrzelone, będące w stanie wegetatywnym są odłączane od aparatury? Ponadto, czy gdyby Hopkins postrzelił nie swoją żonę, tylko, dajmy na to, Stefana, i rzeczony Stefan podjąłby decyzję o odłączeniu żony od aparatury podtrzymującej życie to Hopkins mógłby być skazany za zabójstwo? Jeżeli w rozumieniu amerykańskiego prawa tak, to mają coś nie po kolei w głowie...

Nie. Poza tym przykład jest zupełnie nieadekwatny do treści filmu. Żeby był zbliżony musiałbym ją potem popchnąć, co spowodowałoby upadek, a w konsekwencji śmierć...tak czy siak - nie przekłada się to na to co się wydarzyło w filmie. Wielki Finał został zbudowany na specyficznym niuansie prawnym, który rozumiem, ale moim zdaniem kłóci się ze zdrowym rozsądkiem.

ocenił(a) film na 9
mjoodek

Hm.."Ponadto, czy gdyby Hopkins postrzelił nie swoją żonę, tylko, dajmy na to, Stefana, i rzeczony Stefan podjąłby decyzję o odłączeniu żony od aparatury podtrzymującej życie to Hopkins mógłby być skazany za zabójstwo?" Tu chyba coś pokręciłeś:)

koyaanisqatsi_klos

Może wyraziłem się nie jasno, nie wiem, ale jestem ciekaw jak byś zinterpretował tą samą sytuację, tylko zastąpmy żonę np. zamężną kochanką. Hopkins ją postrzelił, kobieta trafia do szpitala, żyje, ale jest warzywem. Mąż kobieta (rzeczony Stefan) podejmuje decyzję o tym, żeby odłączyć ją od aparatury. Czy Hopkins może być skazany za zabójstwo? Zresztą w sumie nie musiałaby być zamężna, równie dobrze mogłaby być to matka, ojciec, babcia...najbliższa rodzina. Zmierzam do tego, że skoro prawo umożliwiło Hopkinsowi odłączenie żony od aparatury, to prawo nie może wykorzystywać tego faktu do zmiany kwalifikacji czynu popełnionego wcześniej, nawet jeśli doprowadziło do takiego, a nie innego stanu żony.

ocenił(a) film na 9
mjoodek

Nie wiem, może tutaj istotne było to, że to on ją odłączył. Bo w innym przypadku, mogła by powstać patologia, że jakieś inne, władne osoby mogłyby wykorzystywać eutanazje aby mścić się na sprawcy czynu.

ocenił(a) film na 6
mjoodek

Tak, w takim wypadku osoba, która ją postrzeliła miałaby postawione nowe zarzuty, bądź do jej zarzutów o usiłowanie morderstwa zostałby dodany zarzut morderstwa z racji śmierci ofiary wskutek działań sądzonego.
Z kolei od jury by zależało, czy dostanie za to wyrok. Po zakończeniu obrad przewodniczący jury czyta kolejno zarzuty i mówi, czy uznali go winnym tego zarzutu, czy nie (motyw dość powszechny w filmach amerykańskich).

individuel

Postawienie zarzutów za czyn absolutnie legalny w świetle prawa to bzdura. Nadal będę się upierał, że Hopkins nie zamordował żony. Doprowadził ją do stanu warzywa i tyle.

ocenił(a) film na 9
mjoodek

To nie jest bzdura. Jest to kruczek prawny.
Gdyby była to oczywista oczywistość sam Hopkins by na to wpadł bo przecież głupi nie był.

Jest to po prostu kruczek prawny wynikający zapewne z luki w prawie (nie jestem prawnikiem ale tak można wywnioskować z filmu) która nie rozróżnia faktycznej przyczyny śmierci (eutanazja).

Rozważcie przypadek że żona umiera i tak - wtedy nikt z nas nie ma wątpliwości -> usiłowanie zabójstwa z (ostatecznym) skutkiem śmiertelnym = zabójstwo 1szego stopnia. Zielone światło do zmiany zarzutów. Momentem kluczowym jest tutaj nie śmierć pacjentki lecz sprawdzenie broni i porównanie kul (na co pozwoliła jej śmierć .. no ale mniejsza z tym :) ) czego akta przeglądał Gosling w biurze/gabinecie Rob'a.

Drugi przypadek to widziana na filmie eutanazja. Tu nie wiem - ale mogę strzelać, na polecenie prokuratury wykonana zostaje sekcja zwłok -> otrzymujemy kulę, kula się zgadza z tą od samobójstwo Nunallego = puzzle nam pasują i DLATEGO WŁAŚNIE (nie krzyczę tylko podkreślam) mamy zabójstwo.

ocenił(a) film na 9
Kubyra

Akurat Twoje wyjaśnienia wydają się mocno naciągane, niestety.
1 zabójca wiedział, że wkroczy do niego kochanek żony gdyż, nie był zwykłym gliną, a negocjatorem. Poza tym zawsze mógł kazać glinom po niego zadzwonić.
2 Odłożenie broni było spontaniczną próbą, gdyby to nie wypaliło równie dobrze mógł zaryzykować coś innego.
3 Zawodowy glina też ma uczucia, absurdalny argument.
4 Jeśli chodzi o numeracje broni, Hopkins podmienił broń tego samego dnia gdy dokonał zabójstwa, podejrzewam właśnie z tego
powodu. Musiałby mieć dużego pecha, aby akurat w ciągu kilku godzin glina załapał, iż ma nieswoją broń.
5 Mógł podejrzewać jaką broń może posiadać, policjant, z resztą łatwość z jaką znalazł kochanków i znajomość domu każe przypuszczać,
czego w filmie nie pokazano, że nie raz ich obserwował.

ocenił(a) film na 6
koyaanisqatsi_klos

Pierwszy punkt moge odpuscić, bo faktycznie w razie czego mógł poprosić o konkretnego goscia. Ale 2 punkt brzmi " spontaniczną próbą" . No własnie a co jakby próba się nie sprawdziła? Do kieszeni by jej mu nie wcisnął. Punkt 3 , no wiadomo, że mógł tak zareagować, ale on nie jest jakimś medium by to przewidzieć.4 punkt a co gdyby miał pecha ? 5.jakby on obserwował to po co mu ten detektyw, skoro to wiedział. Mi się zdaje, że podejrzewał i wynajął do tego detektywa.

Ogólnie chodzi o to, że niektóre sytuacje były nie do przewidzenia, a raczej nie mógł liczyc na szczęście w takiej sytuacji.

Jeszcze jedno mi sie przypomniało, jak chcieli podrzucić mu fałszywą broń to skąd wzięli by na niej odciski ?

ocenił(a) film na 9
Kubyra

Co do podrzucenia broni wydaje mi się, że odciski były na obu broniach, w sumie trzymał zarówno swoją jak i gliniarza (przecież ją ukradł). Jeśli chodzi o duże ryzyko powodzenia całego planu, wydaje mi się, że właśnie na tym opierała się jego wartość. Patrząc na maszynę którą konstruował można domniemywać, iż chciał uczynić krok dalej, zaryzykować błąd. Stworzyć pewien układ zdarzeń, wraz z jego nieprzewidywalnymi zmiennymi, to była jego gra i jak się okazało układ zadziałał. Oczywiście to tylko moja interpretacja tego co Hopkins miał w głowie, jakby nie było jego postać to nie tylko urażony mąż, ale też psychopata.

ocenił(a) film na 9
koyaanisqatsi_klos

Nie ma znaczenia kiedy podrzucił broń. Istotne jest, że nie ma takiej samej broni o takich samych numerach. W trakcie filmu detektyw Flores podał informacje przez telefon prokuratorowi, że broń została zarejestrowała miesiąc przed zbrodnią. I to wystarczy żeby całą sprawa się sypnęła już w trakcie sprawdzania broni. Jak dla mnie film świetny, ale jednak schrzanili pomysł z bronią

ocenił(a) film na 9
Harlock

Serio nie kumacie akcji z podmianą broni ?? Przecież to jest takie banalne, a wy o jakiś nr broni piszecie i innych bzdurach. Hopkins miał klucz do mieszkania policjanta i wiedział o nim wszystko tak samo to jakiej broni używa. W dniu zabójstwa przed wejściem do domu policjanta dzwoni na posterunek i pyta się o niego gdzie dostaję info, że będzie w pracy po 18 stej więc Hopkins decyduję się na akcję i wchodzi do domu, zabiera spluwę gliny i zostawia mu swoją nówkę sztukę. Po podmianie wraca do domu zabija, żonę i gdy przybywa porucznik i wchodzi do domu mordercy wyjmuję i odkłada na stoliku broń Hopkinsa a Hopkins broń policjanta z której zabił żonę. Potem jest zamieszanie i Hopkins znowu podmienia bronie i broń gliny wraca do niego a rzekoma broń Hopkinsa którą zabił idzie do dowodów zbrodni chodź została przyniesiona przez porucznika. I tak w nieswiadomości pan policjant paraduję sobie z dowodem zbrodni którym jest jego własny pistolet. Nie ma tu żadnego błędu ani braku logiki i moja wypowiedź także podważa pierwszy punkt założyciela tematu o tym skąd Hopkins miał wiedzieć, że porucznik przyjedzie i że będzie w pracy akurat wtedy, po prostu zadzwonił i się spytał :) mógłbym w podobny sposób wiekszość wypisanych argumentów tu napisanych zdementować ale mi się nie chcę a wy następnym razem oglądajcie uważniej filmy i myślcie :)

użytkownik usunięty
marian1610

No proszę bardzo... i okazało się kto jest, jak to powiedział autor tematu "mało inteligentny" ;-)

ocenił(a) film na 8
Kubyra

Każdy film jest naciągany, chodzi o to, by się przyjemnie oglądało.

ocenił(a) film na 7
Bzzommbo

To prawda jednak wielu ludzi traci przyjemność jeśli fabuła jest aż zanadto naciągana i to zrozumiałe kiedy mówimy o gatunku dramat sądowy a nie kino fantasy czy kino akcji ze Stathamem

ocenił(a) film na 8
armarange

Normalny człowiek podczas seansu nie zastanawia się nad tym jak rejestrowana jest broń w USA.

ocenił(a) film na 7
Bzzommbo

Ale mi nie tylko oto chodziło bo wypowiedź moja ma charakter ogólny a nie w odniesieniu tylko do takiego szczególiku jaki podałeś.

ocenił(a) film na 7
Bzzommbo

Zresztą nie ma czegoś takiego jak normalny człowiek bo są różni ludzie, dla jednych naturalne jest to co dla innych dziwne np wspomniane przez ciebie rozterki na temat rejestrowania broni... niektórzy są bardzo spostrzegawczy i mieszanie do tego kwestii normalności czy nienormalności nie ma sensu.

ocenił(a) film na 8
Kubyra

Hyhy, napisz "hopkins mógł wziaść bron i mieć zakładnika" ,a pozniej czepiaj sie rodakow, ze sa malo inteligentni i zawyzaja ocene filmu. Usmialem sie ;)
Masz racje, film jest naciagany, ale jak juz na kogos wrzucasz, to przynajmniej nie rob tak razacych bledow, bo wychodzisz na niezlego hipokryte.

ocenił(a) film na 9
Kubyra

"Ocena na filmweb to jedna wielka kpina 7,8 świadczy, ze mamy malo inteligetny lub mało wymagający naród."
I tu sobie sam pojechałeś, bo nawet nie rozumiesz tak prostej akcji jak podmiana broni;/ Ale będę cierpliwy i wytłumaczę Ci i większości tutaj łopatologicznie o co chodziło: otóż Hopkins od jakiegoś czasu obserwował swoją żonkę i wiedział, że go zdradza, tak więc uknuł plan prawie doskonały, a mianowicie kupił broń miesiąc wcześniej przed zabójstwem, oczywiście już wiedząc, że policjant używa tej samej broni. Przed zabójstwem idzie do motelu i podmienia bronie czyli: ZOSTAWIA SWOJĄ BROŃ POLICJANTOWI A ZABIERA JEGO!! jedzie do domu i zabija żonę BRONIĄ POLICJANTA, po czym po małym zamieszaniu zabiera swoją broń i oddaje broń policjantowi. Dla bardziej nie kumatych naboje są uniwersalne, w ogóle skąd pomysł o jakichś numerach seryjnych broni jeżeli policjant miał nie swoją broń przez niecały dzień, dosłownie parę godzin, reszta niezgodności z Waszą " naciąganą na maxa" fabułą zapraszam do postu użytkownika czirne87

ocenił(a) film na 9
Kubyra

Pisze tu tylko dlatego, że zaśmiać Ci się w twarz Kubyra, ale pewnie dawno przestałeś obserwować ten temat więc niepotrzebnie sobie strzępie język... no ale taka moja przypadłość, że bardzo mnie frustruje gdy głupek - przez własną głupotę i brak logicznego myślenia - oskarża o głupotę innych.

Poza tym widze, że z pośród komentujących tutaj tylko marian1610 okazał się jedynym uważnym widzem...

Kubyra

Troche naciagany ten film, a wbrew temu co piszecie raczej przewidywalny - wiedzialam, ze znowu bedzie proces, gdy tylko odlaczyl ja od aparatury (zadna eutanazja - po prostu w USA istnieje prawo, ktore pozwala na odlczenie rodziny od urzadzen przytrzymujacych zycie - wielu chorych zreszta sobie jej nie zyczy). Tu Hopkins mial racje, ze gdyby nawet wstala z grobu i zlozyla zeznania, to nie poszedlby za to siedziec - gdyby nie wlasnie ten szczegol, ze oskarzono go o usilowanie zabojstwa, a nie o zabojstwo. Moglby jeszcze sie wylgac gdyby wyprawil ja do krematorium, bez sekcji zwlok (a mam wrazenie, ze nie byla potrzebna, bo wiadomo co dolegalo zonie).
Nie bylam pewna czy prokurator wystapi z wnioskiem o morderstwo, czy pani prawnik bedzie go scigac z oskarzenia prywatnego - bo i tak mozna. Ale raczej bylo wiadomo, ze sprawiedliwosc zwyciezy.
A szkoda... gdyby mnie zdradzano to bym sie upewnila czy napewno dobrze go zabilam.

A z tym, ze nie byl pewny, ze ukarat kochanek zony przyjedzie? Akurat byl. Dzwonil wczesniej o ktorej negocjator bedzie w pracy. W policji ogolnie jest ich bardzo malo (jeden na zmianie) - a przy sprawach tego typu, ze byly strzaly, a nie wiadomo co z ludzmi, zawsze sprowadzany jest negocjator.

Jedyne czego z tego filmu nie zrozumialam to dlaczego kochanek sie zabil zamiast zabic jego?

ocenił(a) film na 6
Kubyra

Mnie zastanawia co innego.
Czy kula policjalnta to nie dowód, że to policjant ją zabił?
Nikt nie udowodni, że podmieniono broń.

Ceruja

Motyw.
Hopkins ma motyw, policjant nie ma motywu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones