Na samym poczatku chcialbym zaznaczyc ze moja wypowiedz to nie prowokacja.
Ten film obejrzalem juz jakis czas temu, ale dopiero dzisiaj doznalem olsnienia. Dla wielu ten film
jest wizualizacja chorych fantazji rezysera i filmem dla zboczencow. Trudno zaprzeczyc, ze takie
jest 1. wrazenie. Ja jednak postanowilem siegnac nieco glebiej.
Aby zrozumiec przeslanie tego filmu trzeba najpierw zrozumiec jedna rzecz. Wszystkie
makabryczne i odrzucajace sceny ukazane w filmie nie sa kwintesencja tego filmu, a jedynie
srodkami. Srodkami, przy uzyciu ktorych rezyser chcial pokazac cos znacznie wazniejszego.
Willa w ktorej rozgrywa sie akcja znajduje sie w miejscu oddalonym od cywilizacji. Juz na samym
poczatku jeden z mezczyzn wyraznie daje nastolatkom do zrozumienia, ze sa w beznadziejnym
polozeniu. Dla reszty swiata praktycznie nie istnieja, nikt o nich nie wie i nikt nie bedzie ich szukal.
Dla kazdego z nich calym swiatem sa teraz mury ich wiezienia. W krotkim czasie zycie niewinnych
nastolatkow zamienia sie w koszmar. Jakimi slowami opisac sytuacje w ktorej celem zycia
czlowieka nie staje sie przezyc, ale umrzec? Tylko czlowiek doprowadzony do granicy
wytrzymalosci jest w stanie przeciwstawic sie swojemu pierwotnemu instyktowi.
Willa to alegoria swiata pozbawionego jakichkolwiek zasad. Swiata pozbawionego moralnosci,
religii, prawa. Skoro zyjemy tu i teraz, czemu mamy sie w jakikolwiek sposob hamowac? Co nas ma
powstrzymac przed spelnienem swoich najglebiej skrywanych i najbardziej wyuzdanych fantazji?
Nie ma prawa, nie bedziemy sadzeni za swe uczynki za zycia. Nie ma Boga, nie bedziemy sadzeni
po smierci. Kazdy moze robic to co chce bez konsekwencji. Nie od dzisiaj wiadomo ze w kazdym
czlowieku siedzi demon. Jedni potrafia sie z tym lepiej kryc, inni gorzej. W granicznych sytuacjach
jednak zawsze sie on ujawnia. Pozbawiony jakichkolwiek hamulcow czlowiek nie jest w stanie nad
soba zapanowac i zmienia sie w potwora. A zatem co nas powstrzymuje przed pozabijaniem sie?
Nie trzeba sie dlugo nad tym zastnawiac. Religia, prawo, policja. Wszystko to co wielu ludziom tak
bardzo przeszkadza.
Taka interpretacja moze byc kontrowersyjna dla osob ktore znaja poglady zyciowe Passoliniego.
Jednak wiele zrodel podaje ze 'Salo' mial byc ostatniem filmem rezysera. Czy zatem mozliwe jest
ze pod koniec zycia, za sprawa nieznanego wydarzenia, rezyser zmienil swoje poglady? Moze
zrozumial ze wszystkie wartosci ktorym przez cale zycie sie przeciwstawial sa jednak potrzebne? A
moze nie? Prawda jest ze tego nie wiemy i raczej nigdy sie nie dowiemy. Ta niewiedza daje jednak
50% szans na to ze moja interpretacja filmu jest wlasciwa zamierzeniu tworcy.
To glowne przeslanie filmu, ale nie jedyne. Inne to chociazby fakt ze sa rzeczy ktorych nie
zdobedziemy przemoca i pieniedzmi. Mozemy zmusic osobe do calowania, seksu czy sikania na
twarz. Mozemy sprawic ze zrobi wszystko co tylko jej kazemy. Ale nigdy nie zmusimy jej zeby nas
naprawde pokochala. Wszystko co powie bedzie klamstwem, a wszystko co zrobi bedzie
motywowane strachem. Trzeba przyznac ze pod tym wzgledem film nie jest odkrywczy. Wiele
filmow juz o tym mowilo. Jednak sposob w jaki ukazano to w tym filmie rzuca calkiem nowe
swiatlo na to stwierdzenie.
Podsumowujac, dla mnie ten film jest potepieniem skrajnego libertynizmu i pokazaniem ze zasady
sa w zyciu potrzebne. Bez nich nasz swiat przypominalby wille ukazana w filmie. Mysle, ze cytat,
ktory przytocze na koncu jest swietnym dopelniem tego co napisalem.
Od siebie dodam tylko, ze nie wystawilem filmowi zadnej oceny. Sadze ze jest to film tak inny od
przyjetych norm i zasad, ze ocenianie go w normalnej skali nie jest mozliwe. Sadze tez ,ze film nie
jest przeznaczony dla kazdego. Niektorzy, jak ja, beda w stanie wyciagnac z niego pewne wnioski,
ale dla wielu osob zostanie on szokujacym i odrazajacym doswiadczeniem ktore jak najszybciej
nalezy wyrzucic z pamieci.

'Aby zlo zatriumfowalo wystarczy, aby dobry czlowiek nic nie robil'