oglądając ten film nie poznam prawdy o sobie samym w kontekście tego, do czego byłabym zdolna z tej prostej przyczyny, że nie jestem tak popieprzona i skrzywiona, jak bohaterowie.

i zastanawiam się, jaki cel mają ludzie tworzący podobne filmy i piszący takie książki? po co?

"Jakkolwiek ludzie by się tego obawiali,
filozofia powinna powiedzieć wszystko."

D. A. F. de Sade

ciekawy autorytet.

Nigdzie nie napisałem, że to mój autorytet.

ale na pewno autorytet w sadomicznych i sadystycznych orgiach:)

i zgodzę się z pierwszym postem. film jest postrany, ludzie są tam chorzy etc,etc...ale tacy wariaci się zdarzają.mimo, że jestem typowym liberałem, to po tm filmiwe miałam bardzo konserwatywane poglądy...widać jakie ma znaczenie państwo(chociażby jako "nocny stróż"), widac ogromne znaczenie prawa, religii ( i mówię to, chociaż jestem ateistką).Ludzie potrafią być szalenie okrutni i sam markiz de sade taki był, a była to prawdziwa postac.

uważam jednak, że ten film jest "niebezpieczny", zwlaszcza dla "nieuksztaltowanych" ludzi. jest księgą chorych zachowań, która moze(tak jak opowieści prostytutek z filmu) zachecic do wyprobowania takich "rozrywek".

nieskładnie napisane, bo to relacja tuż po obejrzeniu:)

To nie chodzi o jakieś idiotyczne poznanie prawdy o sobie samym, tylko prawdy o umyśle reżysera tego shitu. Facet musiał miec nieźle nasrane po czaszką i to w dosłownym tego słowa znaczeniu - zresztą widzieliśmy na "załączonym obrazku". Wysuwam jedno przypuszczenie po obejrzeniu tego czegoś, że prawdopodbnie facet ujawnił tym filmem własne chore fantazje erotyczne. Ten film nie jest przerażający. On jest przerażająco nudny! - To po 1sze, po drugie obrzydliwy i dalej: beznadziejny, żenujący,a momentami wręcz śmieszny. Ten film to dno. Tylko włosi są zdolni do stworzenia takiej "kupy". Snuff 102 jest kolejnym tego typu włoskim przykładem, tyle, że naprawde przerażającym.

Fakt faktem Passolini był człowiekiem kontrowersyjnym.Ale myślę że pokazał faszyzm (ustrój którego wręcz nienawidził) w bardzo mocny i realnym świetle. Skoro faszyści potrafili robić mydło z ludzi to tym bardziej robili takie rzeczy. Wielu z tych ludzi mogło być w dzieciństwie ,czy młodości takimi ludźmi jak my.Ten film świetnie odzwierciedla też mechanizm wojny i jego działania na ludzki umysł... .Ten film to nie tylko niewolnicy i oprawcy.

Wylaczylem w polowie poniewaz byl bardzo nie smaczny ale ciekawi mnie jak sie skonczyl prosze o odpowiedz. Sam film nie jest zly poniewaz pokazuje "człowiekowi najgorsza prawde o nim samym" ale juz nie moglem na to patrzec.

Konczy sie tak, ze przypalają im narządy.... wydłubują oczy, wykorzystują seksualnie tuż przed śmiercią, a potem wieszają (nie wszystkich). Tak by to ogolnie brzmiało.

Czyli nudy, innymi słowy.
Film zaczęłam oglądać parę tygodni temu. Ale był już późny wieczór, rano do roboty... a fabuła nie posunęła się nawet o ciut. Fakt, pierwszą moją reakcją było zgorszenie połączone z zaciekawieniem, ale uczucia te szybko ustąpiły zniecierpliwieniu. Samo ukazanie wynaturzonej orgii z elementami psychopatologii to za mało, by udźwignąć ciężar przesłania, jakie musiało przyświecać twórcom filmu: że w każdym z nas czai się bestia, czekająca tylko, by ukazać swe oblicze. Nie obejrzałam "Salo..." do końca, nie mam zamiaru, mam natomiast wrażenie, że niewiele straciłam.

Faktycznie niewiele straciłaś, a nawet zyskałaś w porównaniu do osób, które obejrzały go do końca;)

Podłączam się pod post, gdyż strasznie irytuje mnie marnotrawienie czasu widza. Całość przesłania można było zawrzeć w jednej kilku, góra kilkunastominutowej scenie orgii, resztę filmu zaś jakoś sensownie sfabularyzować.

W formie jakiej jest ten film jest on całkowicie nieprzyswajalny, a wręcz odpychający dla widza.

Aczkolwiek może właśnie o to w tym wszystkim chodziło?
Film z natury ma przyciągać do siebie widzów, a nie ich odpychać.
Obraz, którego nikt nie chce oglądać jest kiczem. Obraz, który został stworzony by nikt nie chciał go oglądać jest absurdem.
Absurdem jest okaleczanie człowieka przez drugiego człowieka dla czystej rozrywki. I tu jest chyba całe sedno tej produkcji. Film daje nam sceny, których nie chcemy oglądać, opowiada nam historię, której nie chcemy słuchać. Dodatkowo nie sili się na żadne upiększenia -pokazuje nam wszystko surowo i beszczelnie, takim jakie jest w rzeczywistości.

Salo nie można traktować jako filmu - nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby świadomie torturować swoich widzów czymś tak odrażającym.

Nie, Salo to więcej niż film, więcej niż eksperyment czy nawet apel do ludzi.

Salo jest pomnikiem ludzkiego okrucieństwa. Monumentem, który nie powinien istnieć, wzniesionym by upamiętniać to, co nigdy nie powinno się zdażyć...

Film ten powstał wg mnie tylko i wyłącznie po to, by uświadomić nas, że zło nigdy nie opuszcza naszej natury. Więcej - film symbolizuje sobą właśnie to zło. Możemy nie ogladać go do końca, wyłączać po pierwszej scenie, możemy go ignorować, nie oglądać, możemy nawet o nim nigdy nie usłyszeć. Nie znaczy to jednak, że nie został on stworzony, że nie istnieje, że ktoś kiedyś po niego nie sięgnie, że nie obejrzy go do samego końca. W końcu wszyscy popełniamy w swym życiu jakieś grzeszki - niektórzy mniejsze, niektórzy większe, a niektórzy... idą jeszcze dalej.
Ale czy "szli" by tam, gdyby każdy człowiek na świecie raz na jakiś czas był zmuszany do obejrzenia tego filmu w całości? Śmiem twierdzić, że nawet największy dewiant zgorszony byłby obecną tam ilością okrucieństw i być może pod jego wpływem zmieniłby swoje postępowanie.

Wydaje mi się, że Pasolini stworzył ten odrażający film po to, by móc swemu widzowi wskazać palcem ekran i rzec:

"Spójrz proszę do czego zdolny jest człowiek. Nie chcesz tego oglądać? Wiem. Dlatego właśnie to nakręciłem."

ten film pokazał prawde na temat zboczenia wsrod kleru i władz panstwa.jak to sie ludziom od wladzy w dupie przewraca.

gdzie mogę obejrzeć ten film. widze ze jest bardzo ciekawy