PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9330}

Salo, czyli 120 dni Sodomy

Salò o le 120 giornate di Sodoma
5,2 21 356
ocen
5,2 10 1 21356
5,6 13
ocen krytyków
Salo, czyli 120 dni Sodomy
powrót do forum filmu Salo, czyli 120 dni Sodomy

Ale co mówił o nim sam Pasolini? Nie widziałam żadnego innego filmu, który byłby jego "dziełem", bo jak wiadomo w Polsce w cale nie tak łatwo dotrzeć do klasyki, ale jakoś sobie nie wyobrażam racjonalnej odpowiedzi na pytanie "dlaczego?". Bo jedyne co mi przychodzi do głowy (a nie jest 100%ową bzdurą) to chęć wykroczenia poza te granice, no i trzeba przyznać że tutaj zdecydydowanie odniósł sukces... ale pytanie pozostaje ... dlaczego?

Szyszka

Pasolini pokazuje jak ciężka i głęboka filozofia (Nietzsche) może być niebezpieczna, jeśli trafi do rąk nieodpowiednich ludzi. Film wyraża myśl , że człowiek może być o wiele gorszy od zwierzęcia. Wizja Nietzschego dotyczyła procesu samodoskonalenia duszy człowieka, któremu towarzyszy wstrzemiężliwość płciowa. Tu mamy profanacje tej filozofii, człowiek rozwija w sobie zwierzęce (człowiecze!) instynkty, którym towarzyszy chuć, ekstremalne orgie, rozpasanie płciowe, sadyzm i przyjemność z patrzenia na cierpienie i poniżanie ludzi, a także chorobliwe upajanie się władzą nad nimi. Warto zwrócić uwagę, że niektóre ofiary szybko dostosowują się do sytuacji i nawet zaczynają lubieć to co robią, inni, nie wytrzymują tego psychicznie i marzą o śmierci jak o największym wybawieniu.
Film mimo, że jest obrzydliwy, oceniam wysoko, porusza bowiem trudne, aczkolwek bardzo ważne tematy.

"Odwaga jest najlepszym zabójcą - odwaga zabija nawet litość. Zasię litość jest najgłębszą przepaścią: im głębiej człowiek wejrzy w życie, tem głębiej wgląda w cierpienie (...)" (F.Nietzsche)

Woland

Hmm.. no okej, to wszystko wydaje się całkiem do rzeczy, zwłaszcza, że sama sobie wytłumaczyłam już kilka kwestii. Ale we mnie dalej pozostają jakieś bliżej nieokreślone mieszane uczucia, bo choć film obrzydliwy był bardzo (i dzięki temu zapadł w pamięć), i choć gdzieśtam tkwi świadomość przesłania, to... nie poruszył mnie dogłębnie, zasiał jakiś "niepokój" i na tym się skończyło. A od takiego reżysera i takiego filmu oczekuje się czegoś więcej. Poczułam niedosyt, nie jeśli chodzi o zobrazowanie, ale treść która wsiąka w widza...

Szyszka

Coż, tego filmu nie można interpretować jednoznacznie, bo Pasolini niczego nie mówi wprost. Można jedynie przypuszczać co autor miał na myśli i wtedy każdy zależnie od tego jak jest przygotowany do tematu, zinterpretuje to na swój sposób.
A może po prostu Pasolini nakręcił film o sobie ??

użytkownik usunięty
Woland

Faktem jest że Passolini nakręcił film o naszych podświadomych dążeniach do despotyzmu. Jest obrzydliwy i perwersyjny, ale zarazem drastycznie prawdziwy. I niestety bardzo aktualny (patrz: tortury w Iraku).
Passolini jest bardzo sprawnym reżyserem i wielkim wizjonerem. Jego filmy wniosły do kina realizm (czasami dość obsceniczny) jakiego nawet kilkadziesiąt lat później nie podjęli się inni twórcy (Fincher ze swoim "Siedem" może się schować).
Na koniec może dość odważna opinia, ale wydaje mi się że Passolini chciał dobitnie wykorzystać nas, sadzając przed ekranem i przedstawiając swoją wizję. Wizję świata destrukcyjnego. Może przerażającego, ale zarazem podniecającego. I być może wielu z nas zakryje się wstydem, patrząc na obraz, ale ulotna myśl o dominacji siedzi wielu z nas.
I jeszcze jedno wrażenie wyniesione z kina. Niestety, amerykańska pop kultura zamieniła nas w bezmyślne zwierzęta, bo w kilku scenach połowa kina wybuchła głośnym śmiechem. Mnie przynajmniej ten film niespecjalnie rozbawił. Jest po prostu straszny

Faktem jest, że wobec filmu nie da się pozostać obojętnym, zmienia wrażliwość (przynajmniej w moim przypadku, bo nie byłam w stanie oglądnąć Wielkiego Żarcia, wystarczyła jedna scena tak podobna do Salo, ze postanowiłam dać sobie trochę czasu). Ale nie pokusiłabym się o stwierdzenie, że w tym co przedstawia jest nam bliski. Może jest cywilizacji pojmowanej bardzo ogólnie patrząc przez pryzmat jej dążeń, może poszczególnym jednostkom skłonnym to tego typu perwersji, ale przecież przez przeciętnego widza film odbierany jest jako "po prostu straszny" więc nie wydaje mi się, by obrzydzenie jakie w nas wzbudza skierowane było ku nam samym.

To by się nawet zgadzało z koncepcją Freuda, która mówi, że człowiek rodzi się agresywny, i jego życie jest nieustanną walką Erosa (popęd zachowawczy i seksualny) i Tanatosa (skłonność do agresji i zamozagłady), należy dodać, że jest to walka w obszarze iimpulsów nieświadomych, czyli id. I myślę, że należałoby spojrzeć na ten film właśnie pod względem psychologicznym, a nawet psychoanalitycznym.
Na pewno zło i agresja siedzi głęboko w człowieku, i tylko w pewnych sytuacjach wydostaje się na zewnątrz i pożera nas ludzi, zmieniając w bezlitosne zwierzęta. Jak wiadomo id (podświadomość) jest w jawnym konflikcie z superego (nadświadomość), można by to porównać do odwiecznej walki między dobrem, a złem.
I tylko każdy z nas może się zastanowić czy w ekstremalnych warunkach (patrz Irak, Kosowo) nie byłby skłonny oszukać samego siebie i podpisać pakt ze złem, które głęboko tkwi w nim samym.

Na koniec, wysunąłem kilka zaskakujących spostrzeżeń:
Nikt nie rodzi się psychopatą, ale też nikt nie wybiera zła z wlasnej woli.
Zło pożera ludzi bez ich przyzwolenia. Zło jest podświadomym mechanizmem samozagłady. Psychopata to człowiek, którego id połączyło się z superego (sumienie) i zajeło jego miejsce. Zło jest poza zasięgiem naszej woli. Psychopata jest świadomy zła, które wyrządza innym, jednak to co robi jest (w pewnym sensie) poza zasięgiem jego świadomości. Chęć czynienia zła jest silniejsza od niego samego. Psychopata kreuje wokół siebie Imperium, i tylko budowanie jego potęgi jest zastępczym środkiem realizowania samego siebie (..)
Należy jeszcze zaznaczyć, że mówiąc psychopata, mam na myśli typ sadystyczno-masochistyczny. Jak wiadomo, istnieje kilka rodzaji psychopatii.

c.k.d.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones