To co bylo w wojsku PRL i pozniej , to przygody Misia Uszatka w porownaniu z Armia Sowiecka.
no tak.ale myslę,że u nas ta fala przebiegała w sposób bardziej "cywilizowany" w porównaniu z radzieckim wojskiem
To prawda. Miałem poligon wspólnie z radzieckimi. Mieszkaliśmy w barakach obok siebie. Ja w czasie służby podoficera dyżurnego siedziałem przy stoliku i czytałem książkę, a rosjanin, stał na baczność. Kilkanaście godzin. Jak się oparł tyłkiem o stolik, bo już nie miał siły stać, to podszedł jakiś... starszyna:) i tak mu dał w ryj, że tamten przeleciał przez ten stolik. I nawet nie pisnął.
jakis czas temu w tv byl dokument o ruskim wojsku to zolnierze mowili ze jak stali na warcie w mroz caly dzien to odmrozenia mieli i nieraz sie amputacjami konczylo i nawet nikomu do glowy nie przyszlo zeby z takiej warty zejsc i zameldowac ze mundur za cienki