[Spojler]

Mnie uraziło tylko jedno. Latarki! Po pierwsze "zdechły" za szybko (po kilku godzinach świecenia). Po drugie - nie widziałem jeszcze latarki, która "zdycha" w sekundę. LEDówki świecą naprawdę długo i "zdychają" powoli, stopniowo tracąc jasność. Te w filmie gasły w sekundę. Rażący błąd, albo branie widza za przygłupa. Światełka chemiczne, które miała przy sobie ta pechowa dziewczyna, też zgasły po kilku minutach. W rzeczywistości świecą 12 godzin, nawet dłużej.

Może te latarki w kaskach pozdychały bo np. uderzyli nimi o skałę? Po 2 oni tam byli już 27 dzień(o ile się nie mylę) i może już były w granicach wyczerpania?
A światełka chemiczne może zgasły pod wpływem temperatury wody ?

żaden błąd - jak latarki LED są sterowane mikroprocesorem, to gasną natychmiast.

Vitam
Przyznaję, że film mnie wciągnął (w sumie to nic dziwnego ;D ). Bardzo fajnie pokazana jest tu "rola"kierownika wyprawy, człowieka który w sytuacji zagrożenia życia, musi panowac nad wszystkim co się dzieje, zimno i trzeźwo, choć oczywiście w filmie jak zawsze musi być przejaskrawienie.
Przyznaję, iż obawiałem się, że będzie to kolejna produkcja, której głownym celem będzie dostarczenie widzowi emocji i absurdu, jednak miło się zaskoczyłem. Dośc wiernie oddany "klimat" wyprawy jaskiniowej, problemu "żółtodzioba"w dziurze i emocji panujących w sytuacjach awaryjnych.
Co do latarek, to oczywiście totalny "laicyzm"bo kto chodzi z DUO (latarka PETZLa) na żarówce i to jeszcze w sytuacji awaryjnej? :D
Natomiast, to że latarka zdycha "w sekundę" (ad. komentarza użytkownika Canudo), zdarza się jesli czolowka posiada stabilizację napięcia (polega to na tym, że latarka ciągnie ile może z baterii, a pozniej gasnie - w przeciwienstwie do zwyklych latarek, ktore gasna powoli, mozna powiedziec "wypalaja sie").
Oczywiście "problem" topienia współtowarzyszy wyprawy wolę przemilczeć (ale coż by zrobilo Hollywood bez nutki dramatyzmu?)
Ogolnie rzecz biorac, naprawde postarali się, aby odac klimat panujacy w dziurze. Jak na razie jest najlepszy film (KOMERCYJNY!)jaki widzialem o jaskiniach. Trzeba przyznac, ze nie wykrzywia obrazu tak bardzo jak robi to sławetny film "Granice wytrzymalości"(Joe Simpson wyszedł już po kilku minutach seansu) czy "Na krawędzi" gdzie absurd sięga zenitu, a nawet nadiru.
Film, można obejrzeć, jednak fabuła czasami mnie juz "mierziła"

Z latarkami może i racja, ale chemiczne świecą długo, w niskich temp. też i nie gasną tak gwałtownie. Wiem, bo łowiłem węgorze w nocy przy użyciu takich światełek. Czasem nawet po 2 dniach nadawały się do użycia:)

z chemicznym bywa róznie. oglnie swieci ok 12h, ale jest to zalezne od temperatury, oglnie im nizszy tym dluzej swieci,ale za to slabiej

dziwne, nie da sie edytowac posta :/
oczywiscie masz racje ze nie gasnie gwałtownie, tylko powoli przygasa, ale w koncu to Hollywood ;)

A topienie uczestników... Co do pierwszego miałbym wątpliwości, bo jego los był przesądzony. Ale ojciec? Przecież jego szanse na wyjście z tego cało były ogromne. Josh mógł po niego wrócić tą samą drogą co uciekł z jaskini.

Facet miał chyba przebite płuco i pewnie do tego czasu zdążyłby 10 razy umrzeć w cierpieniu.

Ale to miał być film o jaskini i grotołazach a nie o eutanazji. Tak robią tylko u Camerona (wiem kto był reżyserem, napisałem to celowo:P)

Czy on nie miał czasem pękniętego kręgosłupa? Po pierwsze - Josh nie wiedział czy sam z tego wyjdzie. Po drugie - Frank do tego czasu mógłby się już wykrwawić. A to zdecydowanie nie jest miłe uczucie. Jak sądzę. A w ogóle cała ta sytuacja była po to, żeby ludzie pomyśleli - "O Boże... Ja bym nie potrafiła czegoś takiego zrobić". Josh w tamtej sytuacji słyszał tylko jak ojciec mówi "Nie chcę, żeby to bolało." i "Proszę, pomóż mi.". A gdyby go tam zostawił, to jak by go mieli wyciągnąć?

...może się nie znam, ale czy aby śmierć przez utonięcie nie jest nawet bardziej bolesna od tej w wyniku postrzału w brzuch? Ja bym tam wolał skręcić kark:)

a teraz krótko:
piekne zdjecia, postacie i ich zachowanie naprawe nieźle odzwierciedlone, przesadzone "pomaganie współtowarzyszom w celu zmniejszenia męki" i jak dla grotołaza-oglądanie filmu nie będzie nudne, bo przestrzenie są przewspaniałe :)
Kolejna hollywoodzka produkcja, jednak (o dziwo!) widac że starali się (poza kilkoma wpadami!) odzwierciedlic wiernie rzeczywistość

Dlaczego Joe Simpson wyszedł już po kilku minutach seansu?
Kurcze, "Granice wytrzymałości" wydawały mi się realistycznym filmem, ale ja się nie znam :)

ja oceniam film na 7 mi sie podobał....

nie wiem jak w jaskiniach - bo się zbytnio tym nie pasjonowałem, ale jak bym zobaczył w górach wspinającą się kobietę z rozpuszczonymi włosami to bym ją szybko wywalił z ekspedycji

ogólnie film wyjątkowo irytujący - kolejny sposób na wyciąganie kasy - rzucone nazwisko Camerona (ciekawe czy w ogóle się pjawił na planie) i jeszcze 3D - którego prawie nie było - ale zawsze można za bilet zgraną te kilka złotych więcej

'ale jak bym zobaczył w górach wspinającą się kobietę z rozpuszczonymi włosami to bym ją szybko wywalił z ekspedycji''
A jak by wasze zycie bylo zagrozone jak w filmie, to co? zostawil bys ją na pastwe losu ? zreszta w takich sytulacja raczej sie nie mysli o tym czy ktos ma rozpiete wlosy..

"zreszta w takich sytulacja raczej sie nie mysli o tym czy ktos ma rozpiete wlosy.." true. Myśli się o tym już na etapie planowania składu zespołu

Szanowni znawcy tematu. W ilu jaskiniach byliście (nioświetlonych). Śmiać mi się chciało z tego światła otaczającego (szczególnie na końcu) wszystkich bohaterów.
A i jeszcze jeden komiczny moment - cytat przewodnika grupy: "uprzedzam, że na dole (w wodzie) widoczność będzie bliska zeru". Po czym zanużają się w wodzie o przejrzystości lepszej od większości basenów w Polsce.
Ot kolejna Hollywood'zka szmira dla nastolatków...

To teraz zastanów się, bo by było, gdyby reżyser rzeczywiście pokazał świat, jaki jest w jaskini, czyli widoczność bliska zeru. Ludzie zaczęliby się rzucać, że film jest gówniany, bo nic nie widać. To, że bohaterów otaczało światło to jedynie krok w stronę widza, żeby miał możliwość zobaczenia otoczenia. Możesz uważać to za błąd, Twoja sprawa.
Jedynym filmem, na którym w ciemności rzeczywiście nic nie było widać, a który zdarzyło mi się obejrzeć, to 'Wzgórza mają oczy 2' Tam w tunelach było naprawdę ciemno. Choć możliwe, że to była kwestia ustawienia monitora.

Nie znam się na speologii, ale czy naprawdę nikt nie zabiera do jaskiń latarek z dynamem? Wiecie takie ledóweczki do kupienia za 10 PLN w sklepach turystycznych, pokręci się korbką i ileś tam czasu świecą.
Kompletnie rozwalił mnie zegarek i breloczek które dawały nie wiele mniej światła niż latarki.

W kompletnej ciemności mozna poświecic oczami! Hej!

jeżeli chodzi o oświetlenie, to najbardziej irytowała mnie końcówka, w której latarka - wisiorek oświetlała otoczenie jak porządna żarówka. No ale to świat kina, coś widz widzieć powinien

ta latarka-wisiorek to taki symbol, bo przeciez ten chlopaczek dostal ja od swojego ojca, bla bla wiec mozna by powiedziec, na samym koncu ona ratuje mu zycie bla bla :)

Mnie zdziwiło to , że żaden z tych profesjonalnych nurków nie mial zapasowego octopusa...

A nie zauważyłeś, że stosowali rebreathery, które nie mają octopusów?

Co by tu powiedzieć... przede wszystkim pytanie powinno być bardziej skierowane do nurków jaskiniowych niż do grotołazów.
Pod względem techniki eksploracyjnej oceniam ten film w zasadzie bardzo źle. Wyprawa fatalnie przygotowana - np. nie bierze się na taką amatorów, a ludzi świetnie wyszkolonych (syn akurat może być pewnym wyjątkiem), bierze się znacznie więcej odpowiedniego sprzętu nurkowego (rebreather jako podstawa??), oświetlenia, ciepłego ubrania.
Przypominam - to była wyprawa odkrywcza do nieznanego systemu jaskiniowego, a nie piknik. Zalanie jaskini powinno być w przewidywanym scenariuszu wyprawy.
Kto został na powierzchni ziemi???? Gdzie z nim łączność??
Można wiele pisać.